Będzie dobrze?

895 22 2
                                    

Po chwili przyszedł Vincent i patrzył na mnie ze smutkiem w oczach.
-Will nie możesz przed nią tego ukrywać.- powiedział stanowczo Vincent. Wszyscy skupili się na nim i jego słowach. Co ukrywać? O czym ja nie wiem a oni wiedzą, ale chyba nie tylko ja nie wiedziałam o czym oni mówili.
-Vincent, co masz na myśli mówiąc ,,ukrywać"- spytał ciekawy Dylan. Vincent i Will spojrzeli się na siebie i kiwneli głową.
-Malutka- powiedział Will podchodząc do mnie i złapał mnie za ramię -ciężko mi to powiedzieć.. nie chciałem ci tego mówić bo bałem się jaka będzie twoja reakcja.. masz cukrzycę..- Następnie Will mnie przytulił, a ja rozpłakałam się w jego uścisku.
To jest pewne? Czy to jakaś pomyłka?
Może robią sobie ze mnie żarty? te pytania zadawałam sobie ciągle w głowie, nie znałam na nie odpowiedzi. Jakby czas sie zatrzymał na parę minut? sekund?
Wiem tylko że obudziłam sie w łóżku. Wpatrywali się we mnie moi bracia oprócz Shane'ego bo dalej spał.
- Malutka nie masz czym się martwić, wszystko będzie dobrze, nawet tak jak kiedyś.- Willa słowa mnie jakoś nie pocieszyły. Wstałam z łóżka i wybiegłam z sali przed szpital. Oczywiście chłopqcy krzyczeli żebym nigdzie nie biegła daleko bo nie wiem gdzie jestem i wgl, nie chciało mi sie ich słuchać. Poszłam sie tylko przwietrzyć przed szpital, co mogło się stać? Stałam już z 5 minut aż nie podjechało auto podobne w którym woził się Adrien Santan. Przyglądałam się temu samochodowi uważnie. Nagle auto zaparkowało i wysiadł z niego ubrany elegancko mężczyzna. Zmierzyłam go zrokiem od góry do dołu.
- ADRIEN SANTAN?- wykrzyczałam jego imie, chyba każdy mnie usłyszał.
- Hailie.. czemu jesteś na dworze? nie powinnaś wychodzić w zwykłej cienkiej koszulce na taki mróz, jeszcze się przeziębisz.- mówiąc ostatnie słowa zdją swój płaszcz i powiedział żebym go ubrała. Staliśmy w niezręczniej ciszy kródko bo Adrien miał do mnie wiele pytań.
- Czemu tu stoisz? Coś się stało?- spytał zmartfiony. ADRIEN SANTAN się o mnie martwi? Nie możliwe.
- Poprostu poszłam sie przewietrzyć.- opowiedziałam z więdzą że to tak szybko się nie skończy.
-Płakałaś?
-Nie, nie ma powodu do płaczu.
- Hailie przecież widzę- nie mogłam skłamać bo on już chyba wiedział oco mi chodzi.
- Płakałam bo dowiedziałam się że mam cukrzyce i nie wiem jak teraz dam sobie rade..- powiedziałam a łzy zaczeły lecieć mi po policzkach.
-Nie martw sie perełko, dasz se rade, jak coś możesz zawsze na mnie liczyć- powiedział to Adrien ze współczuciem i troską, wszystko na raz.
-Dzięki Adrien- delikatnie się zarumieniałam gdy powiedział do mnie perełko. Następnie złapał mnie za ramie i spytał.
- Może chcesz wrócić do sali? Twoi bracia się pewnie martwią o ciebie.
- Dobrze, możemy wrócić.- zaprowadził mnie do mojej sali. Gdy weszliśmy do sali zauważyliśmy że Shane sie obudził i wszyscy gadali przez telefon z jakąś dziewczyną o imieniu Katy? Nie znałam żadnej Katy ale by mnie to nie zdziwiło bo jeszcze dużo osób nie znam z mojej rodziny. Nikt nie zauważył że przyszłam ponownie. Adrien się troche zdziwił że żaden z braci nie zareagował na to że po 10 minutach wróciłam. Staliśmy w drzwiach i nie wiedzieliśmy co mamy robić, więc Adrien szepną mi coś do ucha ,,Hailie nie marwt sie, nic sie nie stanie" Adrien obrócił mnie do siebie, złapał mnie za talię i pocałował w usta. Spojrzał się tylko Will który odrazu szturchną Dylana i pociągną do łazienki.
- Oco ci chodzi Will? gadamy teraz z Katy a ty mnie od rozmowy odciągasz?
- Dylan.. HAILIE SIĘ PRZED CHWILĄ POCAŁOWAŁA Z ADRIENEM SANTANEM!.- krzykną Will którego usłyszał pewnie cały szpital.

Rodzina Monet❤️⚠️ostrzgam może być fala cring⚠️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz