ROZDZIAŁ DWUDZIESTY

1.2K 60 14
                                    

#chancefromfatewatt na twitterze 🌚

Vanity

Wstaliśmy naprawdę wcześnie, bo dopiero co wschodziło słońce. Właściwie to była krótka drzemka, ponieważ większość nocy spędziliśmy na rozmowie i patrzeniu na gwiazdy. Mimo to czułam się wyspana.

Uwielbiałam tę noc. I cieszyłam się, że miałam Armina u swojego boku.

Zrobiłam nam kilka zdjęć, a na samą myśl o nich, uśmiechałam się szeroko. Były piękne. A szczęście wypisane na naszych twarzach było prawdziwe.

Bo byliśmy szczęśliwi. Armin Villin był powodem mojego szczęścia.

Wysłałam dwa z nich do Avery, a oprócz tego zrobiłam dla niej kilka zdjęć pięknego nieba. Nie sprawdzałam na razie czy coś odpisała.

Opowiedziałam Arminowi więcej o Aaronie i Abi. Z początku nie byłam przekonana, ale mężczyzna sam to zaproponował i widziałam, że naprawdę go to interesowało.

Czarnowłosy opowiedział mi o swoim dzieciństwie i więcej o jego przyjaźni z Harveyem. Słuchając go, zrozumiałam, że on i Harvey są sobie bliscy, tak jak ja i Avery. Polubiłam jego przyjaciela. Co prawda nie miałam zbyt dużo czasu na poznanie go, jednak wiedziałam, że z chęcią bym go poznała bliżej.

Było po dziesiątej, gdy pakowaliśmy nasze rzeczy do samochodu. Upewniłam się kilka razy, czy Armin nie potrzebuje więcej snu, ale za każdym razem mówił, że jest w porządku.

   — Jakie dziś wykonujemy marzenie? — spytał, odrywając na moment wzrok od jezdni, by na mnie spojrzeć.

   — Właściwie to... możemy dziś nawet dwa, bo pierwsze nie jest jakieś wymagające — powiedziałam po chwili namysłu, ale od razu pożałowałam. Dlaczego? Ponieważ przypomniało mi się, jak brzmi marzenie numer dwanaście, które mieliśmy wykonać później.

   — A więc, jak brzmi marzenie numer jedenaście?

   — Skoczyć z klifu.

   — Trochę niebezpieczne, nie sądzisz? — zmarszczył brwi.

   — Dla nastoletniej Vanity takie się nie wydawało — mruknęłam, ale w głębi duszy przyznałam mu rację.

   Z wiekiem pojawiały się nowe lęki. Kiedyś coś, co wydawało się super, z czasem dla człowieka może być czymś niebezpiecznym i przerażającym. Starzejąc się, dostrzegamy to, co kiedyś było dla nas niewidoczne.

   — Możemy skreślić ten punkt i zrobić coś bezpieczniejszego — zaproponowałam.

   Armin milczał. Miał zmarszczone brwi, jakby się nad tym mocno zastanawiał. W końcu odezwał się.

   — Nie.

   — Nie?

   — To było marzenie nastoletniej Vanity — powiedział lekko. — A ja obiecałem, że spełnię każde twoje marzenie, moja słodka.

   — Armin, ale...

   — Zrobimy to — przerwał mi. — Nawet mam pomysł na urozmaicenie go.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz