I 🔞

554 43 45
                                    

!18+!
TW: watersports

W pomieszczeniu było już odrobinę ciemno, pomimo raczej popołudniowej godziny i środka lata. Yeonjun nie wiedział, która była dokładnie, ale wydawało mu się, że dosyć niedawno Kai wrócił z uczelni, dlatego teraz nie mogło być później, niż siedemnasta. Co prawda zasłony były zasunięte, jednak były one jednymi z tych tańszych, służących raczej do tego, żeby osoby z sąsiednich bloków nie mogły im zaglądać do mieszkania, niż do zatrzymywania światła. W takim razie możliwe, że po prostu zbierało się na deszcz.

Mieszkali z Kaiem razem już od około dwóch lat. Na początku było niezręcznie. Yeonjun potrzebował znaleźć sobie jakieś mieszkanie na studiach i to od zaraz, bo akurat tydzień przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego zerwał z chłopakiem, z którym spotykał się od liceum. Powód był totalnie głupi, ale to jedynie utwierdziło go w tym, że on i Soobin po prostu do siebie nie pasowali. W każdym razie Yeonjun został sam na lodzie. Wtedy pomyślał, że to może być znak, że cały jego ostatni rok będzie po prostu tragiczny.

Ale zaledwie parę dni później, kiedy już zdecydował się na aplikowanie do akademika, poznał kogoś w klubie. Chłopak był niesamowicie uroczy i wydawał się strasznie niewinny. Do tego stopnia, że Yeonjun nawet zaczął się zastanawiać, czy aby na pewno jest pełnoletni, na co ten pokazał mu w żartach swój dowód. Okazał się tylko dwa lata młodszy. Spędzili razem noc, a rano, jak Yeonjun kończył pić kawę i już miał się zbierać, chłopak zaczął narzekać, że kolejny raz zepsuły mu się jajka, a w najbliższym sklepie nie sprzedają małych opakowań. Potem opowiedział mu, jak jego ostatni współlokator lubił jeść jajecznicę, dlatego chyba nigdy nie zdarzyło im się, aby akurat jajka się zepsuły. Ale tamten chłopak dostał niedawno pracę za granicą, dlatego Kai teraz został sam. I w sumie długo razem nie pomieszkali, bo zaledwie cztery miesiące, ale już zdążył przyzwyczaić się do kupowania większej ilości. Yeonjun zażartował wtedy, że gdyby z nim mieszkał, to kupowałby z nim jajka na spółkę.

No i tak jakoś się złożyło, że teraz...

- O mój Boże. - Kai wyjęczał mu w usta, kiedy zaczął ruszać ręką odrobinę szybciej. Delikatnie podskoczył. - Czekaj, stop.

Siedział teraz na jego biodrach bez spodni i po prostu ładnie wyglądał, od czasu do czasu całując go w twarz, lub okolice szyi. Yeonjun uniósł jedną brew w górę, jednak nie wyłączył wibratora. Zamówili go już jakiś czas temu, kiedy Kai przeglądał coś w internecie i strasznie spodobał mu się kolor. Ale dopiero dziś Yeonjun odebrał z nim paczkę, dlatego nie mieli wcześniej okazji go wypróbować. A on zdążył się wystarczająco zniecierpliwić przez cały okres oczekiwania na nadanie i teraz po prostu nie mógł już dłużej zwlekać.

Młodszy niemal zaskamlał, pospiesznie sięgając do jego ręki. Dłoń mu drżała.

- Junnie, proszę. - spojrzał na niego, z wypiekami na policzkach i ze zmrużonymi oczami. Yeonjunowi wydawało się, jakby wyraz jego twarzy był w pewien sposób... Zdesperowany?

Wyłączył zabawkę.

- Co się dzieje?

- Chyba muszę iść do łazienki. - Kai powiedział szybko, zerkając w stronę drzwi, a potem z powrotem na niego.

- Oh, daj spokój. - Yeonjun się zaśmiał. Wydął usta, patrząc mu teraz prosto w oczy i na nowo włączył urządzenie. Kai znowu jęknął, odrobinę głośniej niż wcześniej, pochylając się bardziej do przodu. - Wytrzymasz jeszcze chwilę.

- Nie wiem. - młodszy zamknął oczy, mocno chwytając jego koszulkę i kolejny raz wzdychając. Cały się spiął, nieznacznie zaciskając uda. - Nie wiem, czy dam radę.

Three's a Party || beomjunkaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz