Usiadła z Rose w drugiej ławce. Nie będę was zanudzać lekcjami. Była ostatnia lekcja mieliśmy zastępstwo i była wolna lekcja. Rose zapytała co to za karteczka w moich spodniach, o nie musiała zauważyć ufam jej ale nie wiem czy chce się z nią tym dzielić hmm pomyślmy, nie miała dużo czasu na przemyślenia dlatego spontanicznie odpowiedziałam.
-wiesz ta tu?
-tak-dostałam szybką odpowiedź czym się nie usatysfakcjonowała musiałam działać szybko.
-a nic ważnego-skłamałam oczywiście że to było ważne nawet BARDZO ważne.
-nie chcesz mi powiedzieć? Może to numer Luki? Hmm-wiedziałam że żartuje ale akurat zgadła...
-mhm-odpowiedziałam dość cicho.
-CO SERIO?!-teraz wszyscy się na nas patrzyli, genialnie jak zawsze Rose musiała coś wykrzyczeć. Lecz po chwili nikt już się na nas nie patrzył, było coś na rzeczy.
-ej co się z nimi stało?-zapytałam
-testują swoje moce bo jesteśmy w sami do ich trenowania-odpowiedziała
-a ty masz już swoją moc?-zapytałam, wiem że ciekawość to grzech ale nie mogłam się powstrzymać.
-ja umiem przewidywać przyszłość oraz czytać w myślach
-można mieć dwie moce?!
-tak ale tylko wybrani ich jest naprawdę mało.
-to czemu każdy z ciebie się nabija?
-bo nikt nie wie że mam dwie moce maks mocy to trzy.
-to czemu im nie powiesz?
-nie lubię zwracać na siebie uwagi.
Wtedy odezwał się głos Vicki:
-i co wy tak tam gadacie hm? Może pójdziecie do nas poćwiczyć moce? A no tak jedna z was ich nie ma i mieć nie będzie-i wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać.
-i co z tego?! Ona nie potrzebuje mocy żeby być mądra i ładna w przeciwieństwie do ciebie-spojrzałam się na Rose nigdy nie sądziłam że coś takiego powie byłam jej wdzięczna nad życie. Teraz cała klasa też się śmiała ale już nie ze mnie tylko z Vicki i Marti i szczerze starałam się być poważna ale mi to nie wyszło i po chwili wybuchnąłem śmiechem.
-wiesz kim ja jestem?!-odpowiedziała po chwili Vicki.
-największym głupkiem na świecie-odpowiedziała Rose.
Ta lekcja była fajna ale już się skończyła ja wyszłam ze szkoły pożegnałam się z Rose i wsiadłam do auta. Nawet nie zdążyłam się obejrzeć a już byłyśmy w domu zjadłam kolację i poszłam do siebie, wyciągnęłam karteczkę z numerem i zaczełam się zastanawiać czy nie zadzwonić. Spisałam numer i zaczełam się zastanawiać czy to zrobić ale po chwili zamysłu stwierdziłam że nie. Pani coś mówiła o projekcie więc może będę z Luką i wtedy zadzwonię. Potem poszłam się umyć i spać.
CZYTASZ
Academi of the creap
FantasyJest to opowieść o Lily Stret która jest wybrańcem w academi of the creap ale nikt tego nie wie. Dziewczyna jest trochę speszona bo wszyscy mają swoje moce i wiedzą do jakiej gruby należą a Lily nie, Lily jest miło nastawiona do wszystkich ma przyja...