Powrót

7 0 0
                                    

MADISON

12.04.2014r
Godz. 7:46

Słuchałam muzyki siedząc w wannie. Zanurzyłam się w wodzie i chwilę tak byłam. Otworzyłam oczy pod wodą i się wynurzyłam. Uderzałam paznokciami o wannę w rytm muzyki. Siedziałam w niej dosyć długo, ale w końcu wyszłam. Był ranek a ja cieszyłam się, że mam wolne od szkoły i idę dopiero jutro. Trzymałam kawę w dłoni. Lekko się kołysałam do muzyki. Wypiłam kawę i poszłam do swojego pokoju, w którym siedział mój brat i jego córka. Grali w Simsy na moim komputerze. Uśmiechnęłam się do nich.

- Jak tam?

- Może być.

- Zrobiłaś wszystko na jutro?

- Tak.

Uśmiechnął się do mnie.

- Mama dzwoniła?

- Nie. Coś się stało?

- Nie wiem. Do mnie dzwoniła i się pytała czy wszyscy są w domu.

Usłyszeliśmy jak ktoś z dołu trzasnął drzwiami wejściowymi. Ściągnęłam słuchawki i zbiegłam na dół tak samo jak reszta. W kuchni stała wkurzona mama. Opierała się o blat kuchenny i sprawdzała coś w telefonie. Odrzuciła go, gdy zobaczyła, że każdy z nas jest na dole.

- Idźcie do salonu.

Powiedziała tylko tyle. Wkurzona mama była jak wulkan, który potrafił wybuchnąć w każdej chwili. Każda z sióstr patrzyła się na siebie. Mój brat chyba rozumiał co się działo. Na nikogo nie patrzył tylko wbijał wzrok pusto w podłogę. Przyszła mama. Brunetka wbiła swój wzrok we mnie a potem w innych.

- Muszę wam coś powiedzieć. Od dłuższego czasu strasznie kłóciłam się z waszym ojcem. Co pewnie zauważył Matt - pokiwał tylko głową - i ostatnio stało się to.

Pokazała nam swoje plecy oraz ramiona. Były posiniaczone.

- Starałam się Tolerować te kłótnie, ale w momencie, w którym mnie uderzył wiedziałam, że jest już koniec. Tylko raz mnie spoliczkował resztę to mam przez upadnięcia, gdy mnie popchnął. Dzisiaj podpisałam dokumenty rozwodowe. Zgodził się. A i bym zapomniała. Ostatnio dowiedziałam się, że mnie zdradzał i ma jakąś narzeczoną o imieniu Astrid.

Patrzała na nasze reakcje. Najbardziej patrzała na mnie. Patrzałam na podłogę, aż do momentu, gdy pierwsza łza spadła na podłogę. Wtedy reszta łez poleciała za pierwszą. Wiedziałam, że teraz patrzała na mojego brata, który pewnie też płakał. Spojrzałam w oczy matki. Widziałam po jej oczach, że była zmęczona tym wszystkim. Łzy spadały po jej bladych policzkach.

- Możecie w każdym momencie do mnie przyjść. Kocham was. Proszę was nie róbcie nic głupiego. Pamiętajcie, że jak umrę to nie załamujcie się jakoś bardzo. Macie ojca.

- Nie chce ojca... który jest potworem... nie chcę - odezwałam się cicho.

- Bądźmy szczerzy mamo. Ale gdyby nie to, do tak czy siak by nas wykończył. Przez to, że ma problem z agresją. Uderzył by w końcu kogoś z nas. Chronisz nas przed potworem... - powiedziała Sarah, która się popłakała.

Powiedz, Że Mnie Nienawidzisz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz