𝗥𝗼𝘇𝗱𝘇𝗶𝗮ł 𝟭𝟭

918 22 8
                                    

– Ty chyba głupia jesteś – parsknęła przez telefon Laura, na co ja tylko głupio się uśmiechnęłam. Dziewczyna taksowała mnie spojrzeniem przez kamerkę. Jej twarz była lekko zaczerwieniona od słońca, na którym, jak sama mówiła, leżała przez pół dnia. Zachwycała się również niezwykle ciepłą, morską wodą i gorącymi hiszpańskimi chłopakami, którzy grali w siatkę niedaleko jej leżaka. 

Byłam lekko zazdrosna, chociaż na ten moment, nie mam co narzekać na brak rozrywki.

Stojąc przed szafą w samej bieliźnie, wzrokiem szukałam adekwatnego stroju na dzisiejszy wieczór. Nie chciałam rezygnować z możliwości na jego urozmaicenie, w końcu, w Polsce rzadko mi się zdarza, że chłopak mnie gdzieś zaprasza. Tym bardziej taki, którego znam zaledwie parę godzin.

– Pomóż mi, a nie mierzysz mnie tym strasznym spojrzeniem. – poprosiłam, na chwilę, odrywając wzrok od wieszaków, aby obdarować ją krótkim, lecz znaczącym spojrzeniem. Wzięłam oparty o lusterko telefon z widniejącą na jego ekranie blondynką i odwróciłam kamerkę, kierując ją w stronę wiszących na rurce wieszaków. 

Przesuwając wieszaki i pokazując przyjaciółce, co na nich wisi, ta niespodziewanie krzyknęła, przez co ledwo utrzymałam telefon w ręce. 

– Jak już masz iść, to ubierz tą, czekaj nie tą, przesuń na poprzednią – poleciła Laura palcem, co posłusznie zrobiłam. Zdjęłam wieszak i wyciągnęłam go przed siebie. 

Była to biała, krótka i przede wszystkim przewiewna sukienka z wiązanymi ramiączkami i à la gorsetową górą. Dół był lekko rozkloszowany. Cała sukienka miała lekkie kwiatowe wzorki, które na pierwszy rzut oka były ledwo widoczne.

– Będzie idealna. – przyznała dumnie dziewczyna, kiedy oglądałam ją wzdłuż i wszerz. Ta propozycja nie była czymś wymyślnym ani zbyt luźnym, jak na takie wyjście, więc musiałam przyznać jej rację. 

– Faktycznie, jest niezła.

Dziewczyna sapnęła głośno, zwracając tym moją uwagę. Zaczęła zerkać przed siebie i uśmiechając się głupkowato, spojrzała na mnie i szybko powiedziała:

– Zbliża się do mnie chłopak wyjęty ze Słonecznego Patrolu, więc kończę. Miłego wieczoru, młoda! – Rozłączyła się, na co tylko parsknęłam, kręcąc głową.

Rzuciłam telefon z włączoną wcześniej swoją letnią playlistą, po czym podeszłam do lusterka i zmyłam swój już i tak nikły makijaż wraz ze znanymi mi nutami piosenki Neverita od Bad Bunny. Po chwili zużyte waciki wyrzuciłam do kosza i poszłam wziąć szybki prysznic na odświeżenie umysłu. 

Pod prysznicem zawsze zbyt wiele myślę, więc kąpiel na odświeżenie umysłu nie bardzo się sprawdziła. Nie byłam też do końca zrelaksowana. Zawsze stresuję się przed takimi wyjściami. Szczególnie z osobami, które ledwo poznałam.

Będzie dobrze. – powtórzyłam sobie ostatni raz w głowie, po czym świeżo przebrana przystąpiłam do robienia makijażu. 

Postawiłam na niezbyt wyszukany makijaż składający się z brązowej kreski, którą dopieściłam, robiąc jeszcze małą kreskę w kąciku, zrobionych na żel brwiach, zakryciem korektorem niedoskonałości i delikatnym wykonturowaniem twarzy. Na sam koniec obrysowałam konturówką usta, wypełniając je błyszczykiem. 

Rzucając okiem na godzinę, nie pozostało zbyt wiele czasu. Wcześniej miałam spotkać się jeszcze z João i pojechać razem na miejsce. Byłam ciekawa, jak potoczy się dzisiejszy wieczór. Mimo że było to raczej nic nieznaczące wyjście, to może otworzy to dla mnie furtkę na lepsze poznanie tutejszej kultury oczami nastolatków. W końcu możliwe, że będę tutaj studiować.

HERMOSA ✔️ || PABLO GAVIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz