keczap z ogórasów

4 1 2
                                    

Zapewne zastanawia was ten jakże interesujący tytuł. Wynika on z moich koszmarów. Dziś śniło mi się, że na szkolnej stołówce serwowali kanapki z keczupem z ogórków. Nie mam pomysłu na tytuł tego super rozdziału, więc postanowilem zainspirować się tym koszmarem.                                  Całuski, Zeus <33

- To mój były.

W stojący na rondzie żółty Mercedes walnął z tylu rozpędzony czerwony Fiat z domieszką koloru zielonego połysku. Mimo to, Uczeń 1 wciąż nie ruszył samochodu z powodu szoku, który zostal przyniesiony za sprawą tych trzech słów. 

To mój były  - huczało mu w głowie. Seba Menel to były Mara? A Mar to były Seby Menela? COOO???

- Jakim cudem? - wykrztusił w końcu, nadal niedowierzając, jak taka hotówa imieniem Mar, mogła się zakochać w takiej nie-hotówie imieniem Seba Menel. Rozległ się kolejny trzask, a nasz ukochany bohater zdał sobie sprawę, że kolejny samochód się zderzył z czerwonym Fiatem za nim. 

- To dosyć długa historia...

- Mamy czas! - dokładnie po tych słowach rozległ się dźwięk syreny policyjnej, a w lusterku wstecznym osobnik płci męskiej zauważył jej blask. Tym razem całkowicie ożywiony, wcisnął mocno pedał gazu, a samochód ruszył, z trudem nie wpadając w krzaki przy rondzie. - Gdzie mieszkasz?

- W tym samochodzie...

- Dobra, postaram się ich zgubić, dobra?! - mimo znaku zapytania na końcu tej wypowiedzi, nie było to pytanie, lecz rozkaz, tak jakby Menel miał wpływ na dalszy rozwój wydarzeń... Uczeń 1 z trudem skręcał w każdą losową uliczkę, starając się nie stać na światłach, nadal jednak miał tę jakże skomplikowaną trasę na Orlen w głowie. - a teraz możesz zacząć opowiadać swoją historię miłosną!

- Nie wiem czy to dobry pooooooo....!!!! - urwał Seba kiedy nasz ulubiony obywatel Rzeczypospolitej Polskiej ostro skręcił w prawo, a Menel poleciał na lewą ściankę nabijając sobie mocnego guza na czole, który wielkością mógłby rywalizować z Mini Maj..- Gdzie ty się nauczyłeś tak jeździć?!!!!!

- Nie powiem, lol. - Uczeń 1 nagle ostro zahamował, o mało nie uderzając w tył białego audi z rejestra...- Opowiadaj, póki stoimy na światłach.

Cóż, przez kilka minut drogi na stację, pokochany przez nas uczeń niewiele się dowiedział, gdyż gdy tylko Seba zaczynał swą opowieść, zaraz urywał z powodu uderzeń w drzwi maszyny, które, cóż, jak to zazwyczaj bywa w samochodach, były twarde, a kolekcja guzów na czole Menela się powiększała. Oczywiście Seba był zbyt tępy, aby zapiąć pas.

Gdy w końcu dojechali na stację, Uczeń 1 w spokoju dojadł swój zestaw z McŁowicza i stwierdził, że już nie trza sie martwic, bo przecież zgubili psy. Seba nadal się bał, ale nie policji, tylko jazdy Ucznia 1, cóż, kiedyś musi wreszcie nadejść czas na pierwszą traumę. 

Po zjedzeniu ostatniego wrappa, Uczeń 1 zażądał:

- To teraz opowiadaj, o co kaman. I czemu w ogóle mieszkasz w samochodzie pana Mar skoro już zerwaliście?

Menel przełknął głośno ślinę, bo zazwyczaj ślinę się przełyka. Jak pisała ciotka Anna:

" Oh, ależ mnie denerwują te palanty myślące, że przełykanie głośno śliny jest sexy!![...] Oczywiścię należę do grona niewielu osób, które nie dość, że są atrakcyjne, to jeszcze tego świadome. Co za tym idzie, mamy dodatkową umiejętność rozpoznawania, gdy ktoś z nami flirtuje. Ze smutkiem i goryczą zauważyłam, że za każdym razem, gdy jakiś facet chce mnie poderwać, to głośno przełyka ślinę. Czy naprawdę wśród facetów jest to oznaką atrakcyjności?" 

- Znam się z Marem od 4 roku życia. Nasze matki poznały się na spotkaniach samotnych matek i nas ze sobą poznały. Dorastaliśmy razem, nieświadomi uczuć tego drugiego. w końcu w 2 liceum, bo złożyliśmy przysięgę chodzić do tych samych szkół, umówiliśmy się na spotkanie w łazience męskiej, kiedy już wszyscy opuścili budynek szkoły. Wyznałem mu, że chyba coś do niego czuję, a wtedy on pocałował mnie tak cudownie, że myślałem, że to tylko piękny sen. Nie mogłem się od niego odkle...

- TO NIE CZAS NA GEJOWE OPISY POCAŁUNKÓW!

- ...no.... w każdym razie...wtedy  do łazienki weszła szatniara, która była mega homofobem i zgłosiła całe zajście dyrektorce, która tez była mega homofobem i wyrzucili nas ze szkoły. Nie udało nam się dostać do tej samej, więc od tego czasu straciliśmy kontakt. Jednak po 10 latach, dostałem tajemnicze zaproszenie na ślub. Okazało się, że Mar się żeni z jakąś Genowefą. Przyszedłem na ślub, choć wolałbym, żebym to ja stał tam z nim przy ołtarzu... w każdym razie, cieszyłem się jego szczęściem...Na weselu zostałem do późna, tak późna, że było już naprawdę mało osób. Przypadkiem spotkałem się z Marem z łazience i wyznałem mu, że dalej go kocham. On z kolei tak mnie pocałował, że zerwałem z niego ubra....

- ANI MI SIĘ WAŻ TEGO OPISYWAĆ. POMIŃMY TEN FRAGMENT.

- Podczas naszej pięknej chwili do łazienki wszedł wujek Bogdan i wszystko zgłosił pannie młodej. Tego samego dnia Genowefa i Mar wzięli rozwód, a ja zamieszkałem razem z Marem nad Wisłą. Jednakże nasza miłość zaczęła słabnąć, a Mar znalazł sobie lepszą dziewczynę, jego obecną żonę. Ożenili się, mieli dzieci, a ja na to wszystko patrzyłem z oddali z zazdrością o Mara. Oczywiście musiałem się od niego wyprowadzić, a gdy straciłem pracę i mieszkanie, ukryłem się tutaj pod tym starym kocem. Znam nawyki Mara i wiem, że nigdy nie sprząta w samochodzie, ani nikt nie jeździ z tyłu, więc nie groziło mi odkrycie. Zjadałem resztki z McŁowicza i piłem wodę ze zgrzewek w bagażniku, które są uzupełniane co tydzień...Nadal pragnę powrócić do Mara...To moja pierwsza i jedyna miłość...forever and ever....

- Aha...Myślę, że to może być pewien problem dla Mara być z 3 osobami na raz - mruknął do siebie Uczeń 1, ale dostatecznie głośno, aby Menel go usłyszał swymi uszami pokrytymi skórą i włosami.

Wyznam wam szczerze, że wsm nic ciekawego się dalej nie działo. Uczeń 1 odstawił Mercedes na boisko i wrócił na lekcje, bo akurat skończył się apel, a Seba został w samochodzie pod kocem. Gdy Uczeń 1 wszedł na korytarz budynku szkolnego prowadzący do sali nr 38 na piętrze 2 nie zdziwił się, widząc, iż uszy wszystkich uczniów oraz nauczycieli były splamione jeszcze świeżą krwią. Był to oczywiście skutek pisków i wrzasków nauczycielki tego jakże niepotrzebnego przedmioty nazywanego potocznie muzyką.

Akurat w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję, a Uczeń 1 usiadł w sali nr 38 na końcu korytarza 2 piętra budynku szkolnego w ostatniej ławce rzędu po środku wraz ze swoją besti - Uczennicą 3. 

Uczennica 3 to bardzo długie wyrażenie, którego napisanie zajmuje mi około 0,0003s dłużej niż napisanie Uczeń 1, więc aby skrócić czas pisania, nazywajmy Uczennicę 3 U3 lub U1b, co jest skrótem od Ucznia 1 besti.

Tak więc, jako iż U3 była członkinią klubu Największych Szkolnych Plotkar, a przyznam szczerze, że trudno jest nią zostać, bo trzeba odbyć inicjację polegającą na zdobyciu plotek o osobie, która w momencie inicjacji jest najmniejszym obiektem plotek, to oczywiście przyniosła wraz ze swoim zapachem mgiełek Victoria's Secret także nowiutkie plotki na temat shipu Mar x Renacia.

- Ej, słuchaj! Nie uwierzysz czego się dowiedziałam!!! - głos U1b przeszedł w pisk, a gorylica inaczej zwana nauczycielką od jakże demonicznego przedmiotu zwanego fizyką, przerwała sprawdzanie listy obecności i krzyknęła na całe gardło, tak głośno, jak pani od muzyki śpiewała:

- CIIIIISZAAAAA!!!!!! - a zaraz ściszając głos dodała - panno U3, proszę zostawić pogaduszki ze swoim drogim kolegą na przerwę.

Oczywiście U3 i Uczeń 1 mieli wydupione i postanowili na trzy-czte-ry powiedzieć, czego oboje się tego dnia dowiedzieli.

- trzy... - zaczęła U1b.

- czte...

- ryy... PODOBNO MAR I RENACIA SIE LIZALI W SALI OD PLASTYKI!!

- MAR MA BYŁEGO MENELA!!

Obydwoje osłupieli słysząc news tego drugiego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mar+RenaciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz