Trenerki Eeveelucji

10 1 0
                                    

Po wejściu zobaczyłam hol - jeszcze piękniejszy niż szkoła od zewnątrz. Tu również było mnóstwo złotych kolumn. Na ścianach wisiały obrazy przedstawiające poprzednich dyrektorów szkoły. Na końcu holu było ogromne biurko, przy którym siedziała młoda sekretarka. Z boku, przy ścianie, stały dwie dziewczyny w czarnych ubraniach. Jedna z nich miała kolczyk w nosie. Koło nich siedziały dwa Umbreony. Przy oknie, zobaczyłam dziewczynę w okularach która podlewała kaktusa. Obok pięknych schodów ruda dziewczyna z Flareonem krzyczała na właścicielkę Glaceona. Blondynka w kolorowym ubraniu biegała po całym korytarzu za swoim Sylveonem. Właścicielka Vaporeona w niebieskim stroju kąpielowym rozmawiała z dziewczyną, która wyglądała na Hinduskę - na rękach trzymała Espeona.
Zobaczyłam rudą właścicielkę Flareona, która szła w moją stronę.
- To ty jesteś ta nowa? - spytała. Miała bardzo donośny głos.
- Tak. Jestem Alix Sprite.
- Aha. Ja jestem Fei Fire, a to mój Flareon. Gdzie jest twój Pokémon?
- Ja nie mam Pokémona. Nie jestem trenerką.
- CO? - wrzasnęła Fei. Trenerki w całym holu zamilkły i gapiły się na nas. - Dziewczyny! Ta nowa nie jest trenerką!
- To co ona tu w ogóle robi? - zapytała właścicielka Umbreona, ta z kolczykiem w nosie.
- Zamknij się, Urtika. - powiedziała dziewczyna z Vaporeonem, która właśnie do nas podeszła. - Jestem Vestia Water.
- Alix Sprite.
- Jeżeli ta dziewczyna nie jest trenerką, nie będzie chodziła do Szkoły Eeveelucji. Takie są zasady. - burknęła Urtika (ta od Umbreona).
Nagle przebiegła koło nas ta blondynka z koralikami we włosach i cisnęła w Urtikę balonem z wodą.
- GINGER! - wrzasnęła Urtika.
- Oj, przykro mi. Chociaż nie, NIE JEST MI PRZYKRO! - odpowiedziała blondynka, zanosząc się śmiechem.
- Zabiję cię, Ginger!
- Ona naprawdę ma na imię Ginger? - spytałam.
- Nie twoja sprawa! - krzyknęła przemoczona Urtika i ruszyła w pogoń za dziewczynką.
- Nie. - powiedział ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynkę z kaktusem. - To siostra Urtiki, ma na imię Sylvia, ale wszyscy mówią na nią Ginger. Tak poza tym jestem Lily, a to mój Leafeon. - dodała Lily, wskazując swoją Eeveelucję.
W tej chwili podeszła do nas dziewczyna w koszulce z koroną. Z włosów sterczało jej mnóstwo złotych igieł.
- Jestem Judy Energy. - odezwała się, biorąc na ręce swojego Jolteona. Wiedziałam, że ten pokemon atakuje strzelając igłami.
- To prawdziwe igły Jolteona? - spytałam, pokazując fryzurę Judy.
- A jak myślisz? OCZYWIŚCIE, że prawdziwe.
- O nie... - jęknęła Fei.
- Co jest? - spytała Lily.
- Idzie Grace
- Kto to Grace? - tym razem ja zadałam pytanie.
- Trenerka Glaceona.
Wtedy zobaczyłam dziewczynę, na którą Fei krzyczała, gdy pierwszy raz je zobaczyłam. Grace szła razem z dziewczyną o wyglądzie Hinduski.
- O! Czy to spotkanie z Nową? - zapytała Grace.
- Gratuluję inteligencji. - warknęła Fei. - Ale was nikt nie zaprosił.
- A od kiedy to potrzeba zaproszenia?
- Dziewczęta! - usłyszałam głos dochodzący ze szczytu schodów. Spojrzałam tam i zobaczyłam dyrektorkę Szkoły, panią Lutions.
- Czy znowu zamierzacie walczyć? Panno Fire? Panno Ice?
Dziewczyny nie odezwały się ani słowem.
- A co do pani, Panno Sprite - pani Lutions spojrzała na mnie - chce pani poznać swojego Pokémona?
Spojrzałam jej w oczy. Wiedziałam, że właśnie rozpoczyna się moja wielka przygoda.
- Tak. - szepnęłam.
A potem... potem poszłam za dyrektorką, by przekonać się, kim tak naprawdę jest mój przyjaciel na całe życie.

--------------------------------------------------------------
Źródło zdjęcia: Google
Dziękuję za przeczytanie!

Szkoła Eeveelucji Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz