Przedszkole

21 4 1
                                    

PRZED PRZECZYTANIEM. OK więc wiem że to była bardziej szkoła niż przedszkole i że już ją zamknięto ale to moja historia i mogę robić co zechcę.

Quackity stworzył swoje przedszkole tylko żeby poradzić sobie ze stratną Tilin. Jego planem było zabicie reszty dzieci. Typowe myślenie "jeśli inni mogą coś mieć to czemu ja nie?". Z każdym dniem jednak przywiązywał się do tych maluchów. Wiedział który z nich co lubi a czego nie , jak poradzić sobie gdy są źli lub smutni, w sumie to  wiedział praktycznie wszystko. Patrzał uważnie obserwując ich zachowanie i gdy tylko zobaczył coś co mu nie pasowała rozmawiał o tym. Tym razem zauważył że Tallulah siedzi w kącie skulona z głową w kolanach. Zwykle dziewczynka grała wesołe melodie na swoim flecie więc odrazu wiadomo że coś jest nie tak.
- Talullah , co się stało? - zapytał ją.
- Tęsknie za papą. - powiedziała wycierając łzy policzka. Tata Tallulah'i jest muzykiem który często musi na długo opuszczać dom, zostawia wtedy córkę u jej dziadka który z chęcią zajmuje się nią. To nie pierwszy raz gdy coś takiego się dzieje, Tallulah kocha swojego tatę więc bardzo tęskni gdy ten wyjeżdża.
- Nim się obejrzysz a już wróci. Wtedy pokażesz mu piosenki których się nauczyłaś. - dziewczynka rozpromieniła się i wyciągnęła z plecaka mały flet na którym odrazu zaczeła grać. Widząc to Quackity wstał i rozejrzał się po sali szukając potencjalnego kogoś komu trzeba by było pomóc. Wtedy zobaczył jak Richalison bije po głowie Bobby'iego.
- Hej,hej,hej . Chłopcy, co robicie? - rozdzielił ich starszy.
- Ten idiota powiedział że piłka jest głupia! - krzyknął Richalison.
- Bo jest! - Odpowiedział Bobby.
- Każdy może lubić co innego-  przypomniał im -nie ma czegoś co jest "głupie".
- Ale nawet tata Ramon'a tak powiedział. - zapierał się Bobby. Wspomniany chłopiec usłyszał to i spuścił trochę głowę.
- Fit tak powiedział? - zdziwił się.
- Spreen. - poprawił go Ramon. - Fit powiedział że mogę grać w piłkę jeśli chcę i że będzie to naszym sekretem.
To zdziwiło Quackityiego jeszcze bardziej. Spreen dawno zdecydował że nie będzie zajmował się dzieckiem więc Fit sam się nim opiekuje lecz nie sądził że Spreen wpajał mu takie rzeczy.
- A gdybym powiedział że ja lubię piłkę? - zapytał i widział zaskoczenie na twarzach dzieci.
-Wujek Quackity lubi grać w piłkę?! - ucieszył się Richalison.
- Tak - prawda jest taka że niezbyt mu ona się podoba lecz czasami jest potrzebne małe kłamstwo.
- Czyli piłka nie jest głupia. - oznajmił chłopiec szczęśliwy. Bobby nie wyglądał na zbytnio przekonanego lecz nie miał już argumentów więc pozostałe cicho.
W końcu wybiła godzina przyjścia rodziców. Każda pociecha pobiegła do swojego rodzina (w przypadku Tallulah'i dziadka). Foolish przyszedł po Leonardę, dziewczynka opowiadał z podekscytowaniem o swoim dniu. Chayanne i Tallulah poszli z Philem ucieszeni gdy ten powiedział że idą na następną przygodę. Pomme została zabrane przez Baghera'e a Richalison przez Forever'a. Bobby rzucił się w ramona Jaiden gdy tylko ją zobaczył. Daper od wejścia zaczął opowiadać Bad'owi o nowych zwierzątkach które chce mieć  Zanim Fit zabrał Ramon'a Quackity zatrzymał go żeby porozmawiać o tym co dzisiaj usłyszał. Fit powiedział mu że strasznie się wściekł na Spreen'a tego dnia i stara się robić wszystko by Ramon o tym zapomniał. Quackity rozumiał, chciał tylko poinformować o tym mężczyznę. Po raz ostatni sprawdził salę upewniając się że wszystko jest na swoim miejscu i nic nie jest zabrudzone po czym wyszedł. To był długi dzień.

Światło W Ciemności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz