ciało ponad duszą

12.6K 389 247
                                    



- W tym jest więcej chemii, niż w suplementach Saint'a. - odłożył gofra Ace.

Zgadzam się. Wczoraj kupiliśmy jakieś sztuczne gofry, i dziś musimy je jeść. Nie będę kłamać, są obrzydliwe ale przynajmniej jest czym zapełnić żołądek.

- W moich są same witaminy. - odezwał się brunet kończąc drugiego wafla.

Dziś dowiemy się jaki jest plan meczów, który będzie wywieszony na boisku. Jedyne czego jestem pewna to to, że Northwest i Southwest będzie grało na samym końcu. Zawsze tak jest, dwie najlepsze drużyny grają ostatnie.

Z bardziej ekscytujących rzeczy, dziś przyjeżdża Kai. Jest synem trenera i ma większe możliwości, dlatego przyjedzie tu swoim prywatnym samochodem. Z tego co wiem, to będzie miał swój domek na wyłączność. Nie mam pojęcia o której będzie, ale zjawi się przed pierwszym meczem.

- O której gracie mecze? - zapytałam i wstałam od stołu.

- Zależy jak są ustalane grafiki, ale przeważnie coś koło osiemnastej, może dziewiętnastej. - wstał od stołu i podszedł do lodówki Ace.

W planach na dziś jest plaża. Jest stworzona grupa BSC do której należą wszyscy, bez wyjątku. Nauczycieli nie liczę. Piszemy tam co chcemy robić, albo coś, po czym ktoś idzie do nauczyciela i mówi co zdecydowaliśmy. Jest to mega opcja, przynajmniej robimy to na co mamy ochotę. Oczywiście są też ciemne strony takich grupek. Wood mi o tym opowiadał, mówił że ludzie wysyłają tam jakieś zdjęcia i komentują co się na nich znajduje. Na ostatnim obozie, na zdjęciach królował Miles i Elie. Myślałam że to żart, to nie żart, mówił prawdę. Jak dla mnie komentowanie czyjegoś życia jest cholernie chamskie i niestosowne, ale co ja się tam będę odzywać.

Wracając, dziś w planach jest plaża i morze. Chciałabym się opalić, choć nie jest mi to jakoś bardzo potrzebne. Niemniej jednak, lubię to robić. Wstałam od stołu i ruszyłam do pokoju. Zastanawiam się czy zacząć od pielęgnacji i makijażu czy może się ubrać? Dobra pomaluje się zaraz. Uprzedzając pytania, nie maluje się mocno. Idę w końcu pływać. Aczkolwiek muszę dać mnóstwo kremu z filtrem i kropelek brązujących. Nie opalam twarzy bo później wychodzą mi takie czerwone placki, które okropnie pieką.

Szybko zajęłam łazienkę i założyłam strój. Miałam na sobie identyczny outfit co wczoraj, bo jednak się nie kąpaliśmy. Bluzę zostawiam w szafie, bo w tym momencie nie jest mi potrzebna, jest chyba z milion stopni. Zostawiłam samą górę od stroju i spodenki. Hazel dobijała się już do drzwi, więc natychmiast wyszłam, makijaż zrobię w pokoju.

Z kosmetyczki wyjęłam brązer w płynie, róż i spf. Na łóżku leżał Wood więc delikatnie go przesunęłam. No dobra nie przesunęłam, ale chłopak sam zauważył że ma się odsunąć. Odłożył telefon i podniósł się do pozycji siedzącej. Wyraźnie zaciekawiony moimi poczynaniami obserwował co będę zaraz robić.

- Co robisz? - zapytał przyglądając się moim dłoniom

- Nakładam krem z filtrem.- wzruszyłam ramionami i wycisnęłam trochę kremu.

- A teraz? - wskazał palcem kropki na mojej twarzy.

- Daje brązer, żeby wyglądało jakbym była opalona. - wyjaśniłam podjąć mu produkt aby go zakręcił.

Produkt rozprowadziłam pędzlem, po czym nałożyłam odrobinę różu. Nie maluje się mocno, ale widocznie.

- To czemu się nie opalisz po prostu? - dodał po chwili.

- Bo wychodzą mi później placki które mnie pieką. - poprawiłam brwi i nałożyłam konturówkę.

Przejrzałam się jeszcze raz w telefonie i odłożyłam wszystkie produkty do kosmetyczki. Zastanawiam się tylko czy zrobić dwa małe warkoczyki z przodu, czy może zrobić kucyka? Rozczesałam włosy i zdecydowałam się na warkoczyki. Mam nawet do nich złote zapinki więc może to wyglądać ładnie. Przeszukałam walizkę i znalazłam kilka. Potrzebowałam lustra wiec wyszłam z pokoju i podeszłam do lustra w salonie. Zrobiłam szybko, bardzo małe dwa warkoczyki po obu stronach i zapięłam małe zapinki. Dobra, jest okej. Wróciłam do pokoju i odłączyłam telefon od ładowarki.

Belong To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz