przyjaciółki

12.8K 320 330
                                    

- Grace, wstań już.- obudził mnie głos Alice.

Dziś był pierwszy dzień naszej wycieczki. Głowa mnie trochę boli ale dam radę. Wczoraj jak przyjechaliśmy to po prostu rozeszliśmy się do pokoi spać. Byliśmy zmęczeni a i tak nie było nic zaplanowane.

Harmonogram co roku jest ten sam. W pierwszy dzień jedziemy do takiego lasu. Wyjeżdża się na samą górę wyciągiem, po czym zjeżdżasz na na dół takimi zawijasami. Tam zdjęcia wychodzą najlepiej wiec tam je zrobię. Uwielbiam kiedy Alice jest z nami, ona robi najlepsze zdjęcia na świecie. Uchwyci wszystko czego potrzebujesz. Na stoku taka osoba to skarb.

W drugi dzień za to idziemy na taki już prawdziwy stok. Jeździmy tam do nocy. Młodsze roczniki idą do hotelu trochę wcześniej natomiast starsze mogą siedzieć do końca. W tym przypadku do 22:00. W ten dzień jest najwiecej zabawy. W pozostałe dni chodzimy zwiedzać albo idziemy na basen. Nowy Jork w zimę jest piękny. Time Square wyglada niewyobrażalnie pięknie, jeszcze w nocy. Tam też zamierzam zrobić zdjęcia.

Jak narazie w moich planach jest jedynie to, abym wstała. Wszyscy byli już na śniadaniu, za to ja spałam. I to nie przeze mnie tylko przez zmianę czasu. Tutaj jest aż dwie godziny do przodu wiec mam teraz jedenastą. A w San Diego jest dopiero dziewiąta. A że jestem przestawiona na ten drugi czas to nie dałam rady wstać. Teraz już muszę bo zaraz wyjeżdżamy a ja nie jestem gotowa. Do zdjęć muszę wyglądać ładnie.

- Już wstaje.- zwlekałam się mozolnie i ruszyłam do łazienki.

Pokój dzieliłam na szczęście tylko z Alice i Hazel. Łazienka była wolna także szybko ruszyłam pod prysznic. Nie miałam za wiele czasu także szybko wyszłam i wymyłam zęby. Na twarz nałożyłam głęboko nawilżający krem i korektor. Róż i brązer w płynie idealnie dopełniały mój zimowy makijaż. Wykończyłam całość konturówką i błyszczykiem.

- Jak się ubieracie?- spytałam patrząc na moja walizkę.

- Ja zakładam tą szarą bluzę i kilka warstw legginsów. Muszę zrobić zdjęcia a nie ubiorę do nich kurtki.- odpowiedziała Hazel podczas robienia swojego makijażu.

- Ja nie robie zdjęć wiec tak jak zwykle.- zaśmiała się Alice.

Popatrzyłam na wszystko co znajduje się w mojej walizce i stwierdziłam że ubieram się na czarno. Przygotowałam sobie dwie pary czarnych legginsów i spodnie narciarskie. W tym samym kolorze ubrałam obcisły golf z długim rękawem jako podstawa. Luźna bluza z kapturem nie wystarczyłaby na cały dzień wiec dodałam jeszcze materiałową czarną opaskę i moją kurtkę TNF. Na nogi ubierałam moje moon boots. Przymierzyłam wszystko i wyglądałam jakbym szła na pogrzeb ale bardzo mi się to podobało. Wyglądałam tak pinterestowo, chociaż raz bo później na stok wyglądać będę normalnie.

- Mogę się tak ubrać?- spytałam jeszcze raz przeglądając się w lustrze.

- Pewnie, do zdjęć idealnie. Chodźmy już są wszyscy na dole.- uśmiechnęła się Alice.

Zabrałam tylko telefon do kurtki i konturówkę. Nie zapomniałam oczywiście o desce. Zamknęliśmy drzwi i kartę dałyśmy tej najodpowiedzialniejszej, czyli Alice. Ja zawsze gubię i jest później problem. Zjechaliśmy windą na sam dół i ruszyłyśmy na zewnątrz.

- Pięknie wyglądasz Grace.- przytulił mnie i moje przyjaciółki Bryce.

Trochę się zmieszałam bo nigdy się nie przytulaliśmy na powitanie. Od ostatniego czasu nie czuje się przy nim najlepiej. Dziwnie się zachowuje. Odwala coś po czym przeprasza, a jeszcze później udaje że się przyjaźnimy. Nie zwracam za bardzo na to uwagi, mam inne rzeczy do roboty ale to jest trochę dziwne.

Belong To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz