1 - Dupek

45 1 0
                                    

Obudziły mnie krzyki mojej matki. Odrazu gdy je usłayszłam już nie chciało mi się wstawać ale co ja poradę ze mam okropna matkę.

- Stacy! Wstawaj zaraz się spóźnisz na samolot! - krzyknęła mi do ucha moja kochana rodzicielka, jak miło.

- Mamoo... Muszę? - zapytałam bardzo głupim pytaniem. Oczywiście że muszę.

- Tak i to szybko nie ma czasu! Śniadanie masz już gotowe. - powiedziała już trochę ciszej.

Tak dokładnie jadę do mojego starszego brata do Wielkiej Brytanii... Nawet nie wiem jak to się dzieje jadę tam tylko po to bo moja szanowna mama powiedziała że zrobi mi to lepiej! Rozumiecie to każe mi zostawić moich przyjaciół i chłopaka i pojechać do Wielkiej Brytanii! Nie wiem jak to zniosę ale, wiem że dam radę ponieważ już nie takie rzeczy zniosłam. Pożegnałam się już z nimi wczoraj. Nie przyjęli tego dobrze ale nie mogę na to nic poradzić.

Pobiegalm szybko do łazienki bo wiedziała że moja mama nie lubi jak się spóźniam szczególnie jak jest to samolot. Umyłam sobie twarz i rozczesałam swoje błąd włosy i zrobiłam jakiś znośny kucyk. Musiałam się jeszcze przebrać ale nie wiedziałam w co ponieważ jadę tylko samolotem ale jednak widziałam się że swoim bratem i chyba muszę wyglądać jak szesnastolatka a nie jak pięciolatka. Ubrałam biały top na ramiczkach i na to oversize rozpinaną bluzę mojego niestety ale byłego chłopaka oraz czarne szerokie spodnie.

Szybko zbiegłam ma dół i zjadłam z pośpiechem tosty mama cały czas mnie pośpieszała ale co ja mam poradzić na to że już z góry mam zły humor ponieważ jestem na nią obrażona.

- Twój brat będzie za 5 minut pod naszym domem! - krzykneła mama czytając wiadomość. Na co ja tylko przytaknełam głową i zaczęłam z pośpiechem ubierać swoje czarne conversy które dostałam na szesnastkę.

Wyszłam przed dom a po kilku minutach moja mama dołączyła do mnie. Oczywiście czekałyśmy jakieś 10 minut i wreszcie przyjechał mój kochany brat.

Grayson czyli mój brat był dupkiem jakiego świat nie widział ale i tak go kochałam bo to mój brat. Był dosyć wysokim brunetem co mnie dziwiło bo cała moja rodzina w tym ja była blond a on? To wyjaśnia czemu taki dupkowaty bo adoptowany, miał też brązowe oczy. Oczywiście chodził co tydzień na imprezy i ćpał chociaż tego nie mogłam mu bronić bo sama to kiedyś robiła ale to nie temat na teraz. Z mojego monologu wyrwał mnie głos matki.

- Gray! Jesteś no nareszcie nawet nie wiesz jak tęskniłam. - odrazu podbiegła do niego i mocno go wyściskała. Jeszcze sobie coś tam mówili ale to nie było istotne teraz bo zauwazyłam że w aucie jest jeszcze jeden chłopak.

Nie widziałam za dużo ale przez szybe widziałam że miał czarne włosy i raczej był umięśniony wpatrywał się teraz w telefon i coś oglądał ale nie chciałam wnikać. Teraz mój brat spojrzał na mnie i na jego twarzy zawidniał uśmiech.

- Młoda ale wyrosłaś. - zaśmiał się ironicznie. - o kurwa nawet masz już cycki wowo. - powiedział tym swoim dupkowatym głosem. Dupek.

- Grayson! Proszę cię troche opanuj swój język! - krzyknęła zła mama ale widać było że była rozbawiona podobnie jak ja.

- Dobrze mamusiu poprawie się napewo. - uśmiechnoł się a następnie ja wybuchnęłam śmiechem.

- Dobra dalej jedzie już bo zaraz samolot wam odleci no raz raz. - powiedziała trochę poważniej mama.

Mama skinęła głową na waliski żeby mój bart zaczoł je pakować i tak też się stało. Następnie podeszła do mnie i uśmiechnęła się baldo. Widziałam w jej oczach łzy a mi do płaczu jakoś nie było ponieważ nareszcie koniec męczarni po drugie jestem na nią mocno wkurwiona a po trzecie tak dla zasady.

My angelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz