6 - Nie masz psychy

35 0 0
                                    

Adrien

Wszystkie dziewczyny zostały w domu a my razem z chłopakami poszliśmy na imprezę do Gabe. Ta impreza nie była jakimś szałem czy coś ale i tak było spoko. Connor jak zwykle lizał się z jakąś laską. Szczeże szkoda mi było Made że jest z tym dupkiem ale ona sama dobrze wie że Con ją zdradza więc nie rozumiem czemu z nim jest ale nie wnikam. Harry i Blaise poszli tańczyć. Bruno poszedł zapalić. No i Ja i Gray siedzimy przy naszym stoliku.

- Stary... Myślisz że jestem złym bratem? - zapytał z dupy pijany w chuj Gray. - bo wiesz zostawiłem ją samą a ona też cierpiała.

- Uh nie wiem czy jesteś złym bratem ale wiem że ją kochasz i zrobisz dla niej wszystko a wtedy działałeś pod wpływem emocji więc... Myślę że raczej nie, ale musisz jej to pokazać. - powiedziałem spokojnie i żeby zrozumiał.

- Ta wiem ale... Ona mnie w ogóle nie słucha, a gdy chce z nią normalnie porozmawiać to tylko zaczynamy się kłucić i kurwa nie wiem co robić. - powiedział z wyrzutem.

- Może poprostu ja przeprosić co? - powiedziałem raczej logicznie. Może i jest głupi ale to raczej logiczne że powinnien przeprosić.

- Tylku kurwa nie umiem przepraszać... Boję się że powie coś w stylu "tersz na przeprosiny już za późno" - powiedział udając jej głos. - to w jej stylu.

- Ta to w jej stylu. - powiedziałem uśmiechając się pod nosem. Wiem że znam ta dziewczynę dopiero dzień ale wydaje się strasznie urocza i za razem wredna. Jest w niej coś czego nie ma żadna inna i to mi się w niej podoba.

Nagle z moich zachwycen przerwał mi dzwonek telefonu.

- Kto dzwoni? - zapytałem Graysona.

- Stacy. - odpowiedział i odrazu odebrał. - No co? - zapytał.

- Jaki? A gdzie jesteś? Japierdole Stacy! A gdzie dziewczyny? Kurwa dobra już po ciebie jadę. - powiedział wkurwiony i się rozłączył. - Stacy się zgubiła co ja z nią mam... - powiedział zmęczony.

- Jak to zgubiła? - zapytałem lekko zdziwiony. - Ile ona ma lat że niby się zgubiła. - prychnelem.

- Nie wiem stary ale musimy tam jechać bo zaraz ktoś ją pewnie porwie i co wtedy? - powiedział i zaczoł iść dalej i ja do niego dołączyłem.

- Stacy się zgubiła ja i Adrien jedziemy ja szukać. - powiedział w stronę idacego do nas Connora.

- Jak to kurwa zgubiła? - zapytał z rozbawieniem. - Czy ona nie umie usiedzieć na dupie przez kilka godzin jak nas nie było?

- Najwyraźniej nie. - powiedział wkurwiony Gray. - Jedziesz z nami?

- No mogę. - odparł znudzony Con.

Gdy poinformowalismy wszystkich że idziemy coś załatwić bo gdybyśmy powiedzieli im prawdę już by ryczeli że śmiechu tylko to wcale śmieszne nie było. Martwiłem się o nią jak cholera. Może trochę przesadzałem ale naprawdę mogło jej się coś stać i co na to poradę?

Wsiedzlismy do auta i ruszyliśmy do miejsca gdzie niby znajdowała się Stacy. Była grobowa cisza nikt się nie odzywał ale nagle Con wypalił z pytaniem na które sam chciał bym znać odpowiedz.

- Jak ona kurwa mogła się znaleść o 3 w nocy w lesie, kurwa ona jest jakaś jebnieta. - powiedział zirytiwany Connor. - ma to chyba po tobie Gray, wiesz?

- Pewnie zaczęło się od "Nie masz psychy" - zaśmiałem się.

- Kurwa zamknijcie jadaczki ja tu prubuje myślć! - warknol Davies.

- To ty potrafisz myśleć? Stary zrobiłeś postępy od kiedy przyjechała tu Stacy. - uśmiechnoł się duokowato w jego stronę Connor.

Grayson już się nie odzywał tylko prychnol pod nosem na znak obrazy. Czasem nie wiedziałem z kim tak dokładnie się zadaje czy z idiotam czy debilami. Gdy dojechaliśmy na miejsce odrazu zobaczyłem opierająca się dziewczynę o jakies drzewo. Boże co za idiotka.

- No i jest nasza zguba. - powiedziałem. Podbiegłem do niej i ją przytuliłem. Było od niej czuć maline oraz silna woń alkoholu. Czyli zaczęło się od "Nie masz psychy", tak myślałem. - co ty w ogóle tu robisz? - zapytałem się.

Nareszcie przyszli też chłopacy i chyba czekali na odpowiedź tak samo jak i ja. Patrzyłem na nią lekko zmartwiony oraz rozbawiony w jakiej sytulcaji jesteśmy.

- Um... Jakby to powiedzieć chciałem się przewietrzyć...? - zapytała bardziej siebie niż nas. Było słychać w jej głosie lekkie zdenerwowanie.

- Ta kurwa o 3 w nocy w lesie chciałas  się przewietrzyć. Bardzo wiarygodne. - prychnoł Con. Było widać że raczej przyszedł tu dla funu niż żeby serio ja ratować. Jest dupkiem ale zabawnym.

- No dobra poprostu trochę z dziewczynami się napilysmy i... zaczęłyśmy grać w butelkę no i dały mi wyzwanie że mam pojechać do lasu żeby pozbierać grzyby no i Ja napoczątku nie chciałam ale... - nie pozwoliłem jej dokończyć bo wykrzyczałem.

- "Nie masz psychy"? Prawda? - patrzyłem na nią w nadzieji że zgadłem sytuację. Na co dziewczyna pokiwala głową. Ja zaczełem tańczyć taniec zwycienstwa. - I co lamusy? WIEDZIAŁEM! Ha a ty mówiłeś "zamknijcie jadaczki ja tu prubuje myśleć" i co? - patrzyłem na nich z wyższością bo tak właśnie się czułem.

- Boze z kim ja się przyjaźnie... - westchoł Grey. No co ja wykonałem drugi taniec radości w tym dniu. No co? Nie można się pocieszyć że przewidujesz przyszłość? Connor tylko zaśmiał się pod nosem i zaczoł kręcić głowa z nie dowierzaniem a Stacy patrzyła na mnie jak na idiote.

Kochałem swoich przyjaciół i oni mnie też... No dobra może oprucz Connora ale on nikogo nie kochał. Lubiłem ich towarzystwo i bez nich nie dał bym radę. Zawsze byli dla mnie kimś ważnym i będą. Stacy może znam z 2 dni ale czuję że pasuje do nas, że pasuje do naszej rodziny. Chciałbym żeby dało się zatrzymać czas a gdybym mógł to robić to zrobił bym to teraz. Są moja rodziną.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przypominajki:
- Za 2 dni pojawi się kolejny rozdział!!
- Filmy na moim tt codziennie.
- Wpadaj na mojego tt są ta małe spojlery jeden dzień przed rozdziałem.

Nazwa na tt: everskiezez

My angelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz