Wiatr rozbrziewał w uszach Wanderera, siedzącego na skraju wzgórza. Chłopak podpierał się rękoma, a głowę miał lekko odchyloną do tyłu, by móc podziwiać gwiazdy. Udało mu się na chwilę uciec od obowiazków przypisanych mu przez Nahidę. To nie tak że nie był w stanie, tylko potrzebował trochę czasu dla siebie. Musiał sobie poukładać w głowie kilka kwestii. Ostatnimi czasy miewa nawet sny, przypominające mu, co robił za czasów Scaramouche'a. Przypomniał sobie także miejsce swojego powstania. O tym jak jego własna "matka" porzuciła go. Na samą myśl jego nienawiść do niej rosła. Niestety, nie ważne jak bardzo by chciał, nie zmieni tego, co już miało miejsce w dalekiej przeszłości.
Chłopak wziął głęboki wdech, zanim wstał i ruszył w dół wzgórza. Był ciekaw, co aktualnie dzieje się po wizycie Aethera w Inazumie. Z jego opowiadań wynika, że wszystko się uspokoiło, jednak jest coś, czego ten nie wie o swoim powstaniu, a Aether także nie chce by Wanderer dowiedział się tego od niego. Nadal go to głowi, co traveler miał wtedy na myśli...
Potrząsnął głową. Musi się dowiedzieć prawdy. Po co Raiden go stworzyła, jaki był w tym jej cel? Dlaczego go porzuciła jak śmiecia bez słowa? Miał tyle pytań, jednak gorycz i żal jaką czuł do tej kobiety była niewyobrażalnie duża. Jednak skoro traveler nie może mu tego wprost powiedzieć, sam się wszystkiego dowie. Raiden spowodowała mu tyle bólu i cierpienia, że należy mu się prawda.
Ścisnął dłonie w pięść i szybko ruszył w stronę aktualnego pobytu Archonki Sumeru. Nie mógł przecież zniknąć na tak długi czas, nie informując jej o tym. Bał się jednak, że ta mogłaby się nie zgodzić, a ze wszystkich żywych istot, tylko ją i travelera respektował.
Gdy dotarł do miejsca pobytu archonki, stanął za nią, kiedy ta robiła coś w snach. Niepewnie poruszył nogami. "Nahida." Ta jednak nawet na niego nie spojrzała. Czekała. "Wyruszam do Inazumy." Nahida zamknęła oczy na chwilę, po czym znowu je otworzyła i odwróciła się do Wanderera, posyłając mu ciepły uśmiech.
"Do Inazumy? A co cię tam ciągnie tak nagle?" Zapytała znając odpowiedź. Ten jednak skłamał.
"Chcę.... sprawdzić czy coś się tam zmieniło..." Czuł się źle oszukując Archonkę, jednak z tyłu głowy wiedział, że Nahida nie jest głupia.
"Hm." Odwróciła się i wróciła do swojej roboty, po czym dodała. "A po co mnie o tym informujesz? Nie jesteś do mnie przywiązany jakimś paktem, prawda?" Wanderer niespokonie przestąpił z nogi na nogę.
"Stwierdziłem... Że dobrze będzie jak cię poinformuję o swoich zamiarach... W razie jakbyś czegoś-"
"Oj idź już, statek do Liyue odpływa za kwadrans, lepiej się pośpiesz." Oznajmiła Archonka. Chłopak uśmiechnął się pod nosem.
"Dzięki Nahida."
Ruszył pośpiesznie w stronę drzwi, aby szybko wylecieć z budynku. Przebył całą drogę do Portu Ormos i na szczęście udało mu się dostać w ostatniej chwili na pokład.
Gdy dotarł do Liyue Harbour, czekała go przesiadka do innej łodzi, która zabierze go prosto do Inazumy. Droga ta będzie dłuższa od poprzedniej, jednak Wandererowi się nie spieszyło.
Gdy dotarł na statek Crux, jego oczom ukazała się wysoka, bardzo kobieca postać w brązowych włosach i opaską na oku. Kiedy ta ujrzała przybysza uśmiechnęła się entuzjastycznie.
"HEY HEY! Witaj na pokładzie Crux! Wybierasz się młodziaku do Inazumy?" Zapytała, znając odpowiedź.
Wanderer pomimo swojej wewnętrznej irytacji nadmiernemu entuzjazmowi kobiety kiwnął głową, na co ta pchając go za plecy pokierowała go do stolików, przy których już siedziała upita załoga i kilku innych gości. - O nie - pomyślał - Nie mogę tak skończyć.
CZYTASZ
one-shoty z GEYSHIN IMPACT 🤍
Fanfictionjak sam tytuł wskazuje... one shoty kulturka ofc zachowana musi być!! bez mocnych 18+, bo na to przyjedzie pora w oddzielnych książkach uwuwu NIE PISZE O CZYMS Z CZYM NIE CZUJE SIE KOMFORTOWO!! zapraszam na mojego twitterka, gdzie bazgram @_aster_ar...