Victor i Beverly znają się od piaskownicy. Ich rodzice robią wspólne interesy, a oni jako dzieci byli zmuszeni się ze sobą zaprzyjaźnić. Lubili spędzać razem czas – nigdy nie było nudno.
Później chodzili razem do prywatnej szkole w Nowym Jorku, gdy każde z nich wydoroślało, zaczęli widzieć w sobie coś więcej, niż tylko przyjaciół.
Zaczęło się od wypiciu kilku drinków na jednej z imprez charytatywnych, skończyli w łóżku, a później już wszyscy wiedzieli, że Bev należy tylko do Victora. Byli w związku przez całe liceum, lecz później każde musiało iść w swoją stronę.
– Żadne z nas nikogo sobie nie znajdzie. Za kilka lat, gdy wrócimy do Nowego Jorku...
– Odnajdziemy siebie? – skończyła za niego blondynka.
Chcieli urwać kontakt aby wiedzieć, czy ich miłość jest wystarczająco silna. Przecież zrobiliby dla siebie wszystko. Ta miłość była cholernie prawdziwa.
– Tak, kochanie. Znajdę Cię nawet i na końcu świata, Stokrotko – uśmiechnął się do niej czule, po czym położył dłoń na jej policzku. – Będziemy razem. Razem, Beverly. – szatyn uśmiechnął się szeroko, a co najważniejsze... zrobił to szczerze.
– Razem, Victorze. Kocham cię.
Obiecali to sobie.
– Ja Ciebie też kocham, pamiętaj.
Mieli być razem, choćby cały świat był przeciwko ich związkowi. Mieli, bo... Kilka lat później, każdy już miał swoją drugą połówkę. Zapomnieli o sobie, traktowali się jak nieznajomi.
Dlaczego?
Bo Victor Crist i Beverly Lane to już nie są ci sami ludzie, którzy kochali się do szaleństwa. Pozwolili sobie odejść, a to był największy błąd.
Żyją osobno. Żyją bez siebie. Żyją daleko od prawdziwej miłości.
CZYTASZ
Mieliśmy być razem
RomantikObiecali sobie, że jeszcze kiedyś się spotkają i będą razem. Mieli urwać kontakt tylko na czas studiów, jednak coś poszło nie tak. To, co złamało jej serce najbardziej... Gdy wszedł do kwiaciarni kupić swojej narzeczonej kwiaty, a później spotkali s...