Bliźniacy nic nie powiedzieli tylko poszli do mojego pokoju a ja za nimi. Gdy byliśmy w pokoju chłopacy odłożyli jedzenie na moje łóżko i poszli przynieść swoje bagaże. Gdy wrócili zaczęliśmy pakować jedzenie wszędzie gdzie tylko było miejsce. W czasie gdy oni się pakowali ja przygotowywałam pokój pod ,,wieczór filmowy,,. Gdy skończyli wszystko było gotowe ale został jeszcze jeden problem
- Co będziemy oglądać? - zapytałam
- Nie wiem - powiedział Tony
- Napewno jakaś bajka żeby było wiarygodne - powiedział Shane i puścił mi oczko
Wiedziałam że nawet gdybyśmy mieli obejrzeć to częściowo to będzie to jego przepustka na dokończenie oglądania gdziekolwiek będziemy np. w samolocie. Jego pretekstem na oglądanie będzie to że naciągnęłam go żeby to obejrzeć a tak naprawdę sam mi to zaproponuje
- Dobra to może Król Lew? - zaproponowałam
- No spoko - powiedział Shane
- Może być - mruknął Tony ale nie tak chamsko jak zawsze. Chyba trochę mi współczuł ale tak jak on miał w zwyczaju bez wyrażania uczuć
Zaczęliśmy oglądać film, po 3 godzinach skończyliśmy oglądać. Była 23:30, bliźniacy poszli do swoich pokoi. Ja natomiast poszłam się umyć jeszcze raz.
Postanowiłam się zdrzemnąć, ustawiłam alarm na 1:00. Zasnęłam. Obudziłam się chwilę przed alarmem, więc postanowiłam go wyłączyć. Poszłam się przebrać i wyciągnęłam nasze bagaże z szafy. Gdy skończyłam była 1:30. Wymknęłam się z pokoju, na początku poszłam do Shane'a. Nie spał tylko siedział z telefonem, podeszłam do niego i go przytuliłam. Chyba się zdziwił że tak bez okazji ale według mnie była okazja. Ucieka ze mną i Tony'm z domu i to mi wystarczyło żeby przytulić go ,,bez okazji,,.
- Dziękuję - powiedziałam
- Ale za co? - odpowiedział zaskoczony Shane
- Za to że stąd uciekamy
- A za to, nie ma za co Hailie
Kocham jak któryś z braci mówi do mnie po imieniu, szczególnie Shane bo jeśli któryś z 3 moich najstarszych braci zwraca się do mnie po imieniu to coś jest na rzeczy
- Współczuję Dylanowi bo on niczym nie zawinił
- Wiem jakoś przeżyje
- Jeszcze 20 minut, Tony już nie śpi?
- Raczej nie śpi ale możesz sprawdzić bo nie chce mi się na niego czekać
- Dobra pójdę sprawdzić
Gdy weszłam do pokoju do zobaczyłam że Tony jeszcze śpi, podeszłam do niego i nim potrząsnełam. Obudził się odrazu spojrzał na mnie
- Za 20 minut wychodzimy
- kurwa zaś zaspałem, dobra za 30 minut będę u ciebie
- Okej
Poszłam do pokoju Shane'a
- Zaspał za 30 minut będzie gotowy
- Jak zawsze na niego trzeba czekać bo nie może sobie nastawić budzika
- Ja idę do siebie
Gdy weszłam do pokoju sprawdziłam czy mam wszystko co mi potrzebne. Wyjęłam kartę SIM i wyrzuciłam ją do kosza w łazience. Zaczęłam przeglądać Instragrama, po 20 minutach do mojego pokoju przyszedł Shane. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i niczym. Rozmowę przerwał nam Tony który wszedł do pokoju. Spojrzeliśmy na niego a on tylko kiwnął głową. Chłopacy zrzucili walizki przez mój balkon po czym sami zeszli. Sama po chwili zaskoczyłam przez balkon który był blisko ziemi. Był tylko jeden problem. Płot, ale biorąc pod uwagę że moi bracia są silni to dla nich to żaden problem. I tak jak się spodziewałam, po chwili walizki były po drugiej stronie płotu. Tak jak wcześniej bliźniacy przeszli przez płot jako pierwsi. Po chwili też byłam po drugiej stronie płotu bo miałam małe doświadczenie w przechodzeniu przez ogrodzenie. Każdy z nas miał jedną walizkę, torbę i plecak. Zaczęliśmy naszą pieszą wędrówkę która miała trwać pół godziny. Gdy doszliśmy do celu chłopacy poszli do bankomatu aby wypalić całą kase jaką mieli na karcie żeby Vincent nie znalazł nas po miejscu wykonywania transakcji. Wszyscy wypłaciliśmy pieniądze które ledwo mieściły się w naszych portfelach.
CZYTASZ
Rodzina Monet » Problemy
AdventurePoczątek książki będzie jedną dłuższą historią Później napiszę kilka krótszych historii Postacie Weroniki Anny Marczak Nic co jest opisane w książce nie wydarzyło się tutaj (chyba) #81 tony - 10.06.2023 👇 #137 tony - 27.07.2023 👇 #75 tony - 29.07...