Rozalia
Ten wieczór miałam spędzić w zaciszu biblioteki z moją nową książką. Niestety, nawet nie zdążyłam opuścić mieszkania, gdy mama poprosiła, abym z nią porozmawiała. Za każdym razem, jak to robiła wiedziałam, że będą problemy, więc zastanawiałam się, co to mogłoby być tym razem.
Weszłam do salonu, gdzie na kanapie siedziała moja mama z ulubionym kubkiem w dłoniach. Spojrzałam na nią, nie wyglądała ani na złą, ani na smutną. Oglądała jakiś program telewizyjny, popijając herbatę. Jej wzrok padł na mnie i poklepała miejsce obok siebie.
— Usiądź, kochanie — powiedziała, unosząc wzrok z ekranu telewizora. Jej głos brzmiał spokojnie, co tylko bardziej mnie zaniepokoiło. Usiadłam obok niej, próbując odczytać coś z jej mimiki, ale była zbyt opanowana.
— Co się stało?
— Dzisiaj w południe wzięłam ślub cywilny z Raymondem. Za kilka dni musimy się stąd wyprowadzić. — stwierdziła otwarcie. — Zamieszkamy razem z nim i jego dziećmi w Nowym Orleanie.
— I tak nagle, w połowie roku szkolnego, mam rzucić szkołę, bo ty postanowiłaś wziąć ślub? — zapytałam zaskoczona. Przecież to brzmiało jak jeden wielki absurd.
— Przez ostatnie dwa miesiące nie płaciłam regularnie rachunków. Nie miałam na to pieniędzy — westchnęła głośno, odkładając kubek na stolik przed nami. Spojrzała na mnie i schowała mój niesforny kosmyk włosów za ucho. — Raymond spłacił za mnie dług, ale dostałam informacje od właściciela mieszkania, że mamy dwa tygodnie na opuszczenie mieszkania. Ray zaproponował, że skoro i tak nie mamy gdzie mieszkać, to żebyśmy zamieszkały z nimi.
— Dalej mi się nie podoba wizja mieszkania z... — zacięłam się. — Nawet nie wiem, jak mam go nazywać. Facetem, który poślubił moja mamę? Na pewno nie ojczymem, bo widziałam go dosłownie trzy razy na krzyż, zawsze wywalałaś mnie wtedy z domu — rozmyśliłam się, odpowiadając i w teatralny sposób wymachując dłońmi.
— Dobra, to źle zabrzmiało — zaśmiała się mama. — Chcieliśmy ci to oboje powiedzieć, ustalić cokolwiek, niestety Raymond musiał wrócić, bo jeden z jego synów wylądował w szpitalu.
— Wiesz co, muszę to sobie poukładać w głowie — stwierdziłam cicho i powoli wstałam z kanapy, udając się do swojego pokoju.
Usiadłam na szarym fotelu w rogu pokoju, przykryłam się kocem i patrzyłam na nocny Londyn, z głową pełną myśli. Nie chciałam opuszczać tego miasta. Mieszkałam tu przecież od urodzenia. Tutaj miałam swoich przyjaciół, swoją szkołę. Może nie należałam do najbogatszych dzieci w promieniu stu kilometrów, ale to nie miało dla mnie znaczenia. Nic więcej nie potrzebowałam.
Z drugiej strony, ta przeprowadzka mogła mi pomóc w moim małym dochodzeniu. Od kiedy skończyłam siedem lat, mama zawsze opowiadała mi, że mój ojciec odszedł od nas, zanim jeszcze się urodziłam i nawet nie wie o moim istnieniu. Ale coś mi tutaj nie pasowało. Siedmioletnia Rozalia wszczęła więc śledztwo w tej sprawie. Niestety, nie dowiedziałam się niczego konkretnego, ale to nie dawało mi spokoju. Stwierdziłam, że może podczas pakowania się i sprzątania całego domu akurat coś odkryję.
***
Nie udało się.
Mama zapakowała swoje rzeczy w trakcie, gdy byłam w szkole, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że ukrywa coś, albo kogoś. Moja koleżanka zaproponowała też opcję, że sama się nakręcam, ale wykluczyłam ją od razu, mimo że była najbardziej prawdopodobna.
— Tam stoi Raymond — powiedziała mama, wskazując na blondyna stojącego kilka metrów od nas.
Około pół godziny temu doleciałyśmy na lotnisko w Nowym Orleanie. W trakcie lotu pozwoliłam sobie przeglądnąć wszystkie informacje na temat dynastii Hatfor, bo dokładnie takie sformułowanie bardzo często padało w artykułach o nich. Dowiedziałam się kilku najważniejszych informacji, takich jak to, kto należy do tej rodziny, i przerażał mnie fakt, że będę mieszkać z Raymondem i jego trzema synami, gdy wcześniej jedynym mężczyzną, który pojawiał się u mnie w mieszkaniu, był nasz sąsiad, gdy trzeba było coś naprawić.
CZYTASZ
W drodze do siebie [w trakcie korekty]
Novela JuvenilMałe miasteczko zamienia się w wielkie miasto, zwykłe liceum w ekskluzywną szkołę prywatną, a niepozorne auto staje się Mercedesem prosto z salonu. Wszystko to dzieje się za sprawą pojawienia się nowego ojczyma i jego trójki synów. Jednakże, histori...