my most beautiful woman

264 14 3
                                    

Wakacje mijały, kolejne godziny spędzone wraz z Felixem mijały, a nasza relacja wciąz nie była określona. Oczywiście, znalismy sie za krótko, aby nasz kontakt wszedł na wyzszy stopień. Zastanawiałam się, czy jesteśmy znajomymi, czy nasza znajomośc moze znaczyć cos więcej?

Z jego była dziewczyna nic się nie działo. Prócz tego, że mnie zaobserwowała. Sądziłam, że już nic nie może się wydarzyć.

Była godzina 13. Lipcowe słońce świeciło dziś wyjątkowo mocno. Wylegiwałam się na łóżku myśląc, co dziś będę robić gdy na mój telefon przyszła wiadomość.

od: joaofelix79
Chciałabyś wyskoczyć dziś ze mną i kilkoma moimi znajomymi na małą imprezkę na plaży? Będzie ognisko, pianki i coś do picia:)

Pomimo, że fakt poznania jego znajomych bardzo mnie zestresował. Nie wiedziałam, czy mnie zaakceptują ani jacy są. Większość z nich to również znani piłkarze, możliwe, że będą oczekiwać od mojej osoby czegoś dużego. A zdecydowanie ja nie miałam dużo do zaoferowania.

Na przekór moim wymysłom zgodziłam się i zaczęłam wybierać swój ubiór. Jako, że chłopak miał przyjechać po mnie kolo 16 nie miałam za dużo czasu. Postawiłam na niebieskie spodnie z małymi dziurami oraz czarny top z długimi rękawami. Nie chciałam przesadzić, a tym samym wyglądać dobrze. Makijaż zrobiłam taki jak zawsze, a dodatkowo założyłam naszyjnik oraz mój pierścionek. Noszę go, odtąd moja świętej pamięci babcia mi go podarowała.

- Gdzie ty się wybierasz, moja droga? - zapytała Abby opierając się o framugę drzwi.

- Felix zaprosił mnie na spotkanie wraz z jego znajomymi, nie mówiłam ci? - odpowiedziałam.

Nie pomyślałam, że przydało by się przyjaciele poinformować o moim wyjściu. Pomimo tego, była zachwycona moim spotykaniem.

• • •

POV: FELIX

trzeba przyznać, że długo zastanawiałem się, czy zapraszać dziewczynę na to ognisko. Nie widziałem jak moi znajomi na nią zareagują. Była na tyle sliczna, że nie chciałem żeby jeszcze któryś z tych matołków się do niej przystawiał. To było wiadome, że jest moja. Jeszcze o tym nie wie, ale się dowie. Szaleje za jej głosem, ślicznymi zielonymi oczami. Jej połyskującymi blond włosami i za tym uśmiechem, którym tak często mnie obdarowuje. Szaleje za nią jak nikt inny i nikt nie ma prawa jej nawet tknąć. Jestem wstanie poświęcić nawet wszystko, aby tylko była szczęśliwa.

Dla mnie istniała tylko ona. Była jak jedyna gwiazda świecąca na tle ciemnego nieba. Ona była gwiazda, a ja jedynie człowiekiem, przyglądającym się jej bez przerwy.

Gdy przyjechałem pod blok dziewczyny poczułem lekki stres. Mógłbyc spowodowany tym, że chłopaki ciągle mówili o niej. Twierdzili, że ciągle o niej mówie i zaczęli mnie przedrzeźniać. Nie uważam, abym brzmiał tak, jak oni to przedstawiają. Liczę na to, że podczas ogniska się zamkną.

Gdy podjechałem pod jej dom, wysłałem jej wiadomość, aby wiedziała, że już jestem. Nie minęła minuta, a dziewczyna szła w moja stronę. Przez chwilę zawiesiłem na niej wzrok, mógłbym patrzeć na nią całe swoje życie. Jej śliczne pofalowane blond włosy były rozpuszczone na jej plecach. W słońcu jej szare oczy wydawały się jeszcze piękniejsze niż zawsze.

Podróż minęła mi bardzo szybko. Rozmawialiśmy na wiele tematów, opowiedziała mi nawet o jednej profesorce, która ją uczy. Gdy dojechaliśmy na plażę miałem wrażenie, że Estela bardzo się stresuje.

- Hej mała, co się dzieje? Wyglądasz jakbyś się stresowała. - powiedziałem, patrząc jej prosto w oczy.

- Niee, wydaje ci się. Wszystko jest w porządku. -

- Nie wyglądasz tak, jeżeli coś jest nie tak, to zawsze możemy wrócić. -

Dziewczyna westchnęła patrząc się na swoje ręce. Przymknęła oczy i powiedziała.

- Boje się, że twoi znajomi mnie nie zaakceptuja. Że coś źle zrobię i źle wypadne przy nich, przepraszam.. -

- Hej, nie przepraszaj. Oni są w porządku, sami bardzo chcą cię poznać. Jeżeli tylko coś głupiego powiedzą to obiecuję, że któryś z nich dostanie w twarz. - odparłem.

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie co oznaczało, że możemy iść. Idąc przez plaże przedstawiłem jej kilka osób, mówiąc mniej więcej jacy są. Gdy przyszliśmy odrazu wszyscy spojrzeli się w naszą stronę. Widać było, że większość z nich na dłużej zatrzymała swój wzrok na Esteli.

- Cześć, jestem Enzo Fernández. Miło cię poznać. - Powiedział, podając rękę mojej towarzyszce.

Ta się przedstawiła, chodź każdy tu obecny dobrze wiedział, jak się nazywa. Enzo przedstawił po kolei każdego, a gdy skończył, usiedliśmy na jednym z płaskich kamieni. Zauważyłem, że nie ma jeszcze dwóch osób, co powiedziałem dziewczynie.

- Nie ma jeszcze dwóch osób, ale nie martw się. Są tak samo mili jak ci. - powiedziałem szeptem.

Estela uśmiechnęła się i zaczęłam słuchać rozmów chłopaków. Po jakimś czasie już wszyscy zaczęliśmy razem rozmawiać. Blondynka zdecydowanie zaczęła czuć się pewniej w tym towarzystwie, co bardzo mnie cieszyło. Przez ostatni czas właśnie o tym marzyłem. Plaża, szum fal, w tle lecąca Maps od Maroon 5, Najlepszi przyjaciele obok oraz poczucie, jakby czas na chwilę się zatrzymał. Zero problemów, jedynie ja i oni.

- Thiago i Rose idą! - krzyknął Kai ,gdy piosenka się zmieniła.

Gdy spojrzałem na małą istotkę obok mnie, wydawała się jakby zobaczyła ducha. Patrzyła w kierunku wspomnianej dwójki z przerażeniem w oczach.

- co się dzieje? - zapytałem.

Ta jednak wcale mi nie odpowiedziała. Wiedziałem, że coś jest na rzeczy.

- Pamiętasz, jak opowiadałam ci o moim byłym chłopaku? - nagle zapytała.

Pokiwałem głową tak, aby to zobaczyła kątem oka. Nadal jednak nie do końca rozumiałem, o co jej chodzi.

Gdy spojrzała się na mnie, w jej oczach zobaczyłem totalne przerażenie.

- Cześć, jestem Thiago Sanchís a to Rose Johnson. Ty to Estela prawda? - zapytał stojąc tuż nad nami.

Dziewczyna jedynie pokiwała głową, nawet na niego nie patrząc.

- Hej Estela, a my się przypadkiem już nie znamy? Estela Nieve Rivero prawda? - zapytał Rose.

Wtedy już zrozumiałem.

To był chłopak, który ja zniszczył kilka lat wcześniej. A Rose była jej była przyjaciółka, która mu w tym pomogła.

------------------------------------------
Dzień dobry kochani.

Wiem, że trochę mnie tu nie było, jednak musicie mi wybaczyć. Brak weny totalnie mnie pochłonął i tak na prawdę dopiero teraz, co kolwiek napsialam. Nie sprawdzałam go, więc za wszystkie błędy przepraszam, ale chciałam już wam go wstawić.
Łapcie więc rozdział i mam nadzieję, że się podoba ❤️

Do następnego!!

A case of luck || João Félix [PL] [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz