Wagary

41 7 5
                                    


Julia podoba mi się od bardzo dawna. Od kiedy dołączyła do naszej klasy coś do niej czuję.

Dzisiaj 20. Marca, czyli pierwszy dzień  wiosny. Jak i dzień wagarowicza. Prawie cała klasa idzie na wagary w tym Jula. Zamierzam ją zaprosić na romantyczny spacer. Mam wielką nadzieję, że to wypali.

Z samego ranka spakowałem się, aby nie wzbudzać podejrzeń że idę na wagary i szybko wyszedłem do szkoły. Przy wejściu czekali na mnie moi przyjaciele - Oskar i Bartek. Kiedy się przywitaliśmy od razu weszliśmy razem do szkoły. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy o chytrych planach na Stasia. A może raczej oni rozmawiali, ponieważ moje myśli błądziły wokół Julii.

5 minut przed lekcja przyszła prawie spóźniona Julka. Miała na sobie szare dresowe spodnie i piękne wyprostowane włosy.

Podszedłem do Juli i już miałem zapytać się o nasz spacer, ale nagle wtrącił się Kierkowski i zaczął mówić o tym że mamy mało czasu na ucieczkę. Nie ma problemu. Mogę ją o to zapytać tuż po wyjściu ze szkoły

- za dwie minuty lekcja - oznajmił Szymon kiedy wszyscy schodziliśmy ze schodów.
- zdążymy jeszcze - odparł Przemek kiedy jeszcze nie wskazywało na to że podczas drogi będziemy mieć lekkie problemy.

Przed drzwiami od strony szkoły stała pani sprzątająca. Postanowiliśmy zawrócić do wyjścia tylnego, ale nagle rozległ się dźwięk:
- Hej! A wy gdzie?! - wykrzyknęła prawdopodobnie ta sama sprzątaczka, którą widzieliśmy przy głównym wejściu.
- Maks to do ciebie - szepnęła Weronika
- Co?! Czemu do mnie?! - odpowiedział zdruzgotany Maks
- No ty jesteś przewodniczącym klasy
- Ale i tak mówiliście, że bardziej to Kierkowski jest przewodniczącym!
- Ale oficjalnie to ty nim jesteś - powiedziałem po czym Maks spojrzał na mnie jakbym zarzucił mu najgorsze morderstwo.

- Może ktoś w końcu coś odpowie - wykrzyczała sprzątaczka. Maks spanikował i szybko uciekł za to Kierkowski też się nie pchał aby odpowiedzieć. Wtedy postanowiłem że ja pójdę wybronić naszą klasę.
Wyszedłem zza ściany i po kilku sekundach spojrzałem na panią sprzątająca
- My... - nie miałem pojęcia jak dokończyć to zdanie. Miałem pustkę w głowie. Jedyne myśli, które krążyły w moje głowie to: ,,dlaczego się tam pchałeś idioto?"

- No... słucham - powiedziała sprzątaczka po czym bardziej się zestresowałem
- Przepraszam... Już wracamy do klasy.
- To idźcie - powiedziała i od razu wszyscy poszliśmy w stronę klasy

- Chodźmy do Kantorka! - wykrzyknął Przemek z podekscytowaniem w głosie
- Tak! - wykrzyknęła połowa klasy
- Jeśli w razie kolejnych kłopotów nie będę musiał się tłumaczyć to niech będzie - powiedziałem nieśmiało. Mimo i na zewnątrz wyglądem na zawstydzonego to w środku bardziej czułem złość. Poświęciłem się, uratowałem całą klasę, a oni nawet mi nie podziękowali

Od razu po tym kiedy weszła ostatnia osoba rozległ się dźwięk dzwonka. Wtedy zacząłem się bardziej stresować tym, że plan może nie wypalić.
-Wychodzimy! - Powiedziała Maja, która już oczekiwała kiedy na korytarzu nie będzie żadnych dźwięków. Po znaku od Mai wszyscy wyszliśmy z Kantorka i popędziliśmy do tylnego wyjścia bardzo dobrze wiedząc co by się stało gdybyśmy wrócili do głównego wejścia.

- O nie... - Pomyślałem kiedy zobaczyliśmy kolejna sprzątaczkę, a ona nas. Na szczęście okazało się że była to najlepsza sprzątaczka w całej szkole!
- Bardzo dobrze wiem co tutaj robicie... - zestresowałem się ponieważ bałem się że znowu będziemy mieć przechlapane
- Szybko wychodźcie! I jak coś to ja was tu nie widziałam - wyszeptała w miarę głośno sprzątaczka po czym szybko się do nas uśmiechnęła, a później spowrotem wróciła do swoich obowiązków.

Wyszliśmy ze szkoły! - wykrzyknął Kierkowski
- Wooo - odkrzyknęła prawie cała jak i nie cała klasa

To ten moment... W końcu mogę zapytać się Juli o spacer...

Ciąg dalszy nastąpi...

---------------------------------------
Dziękuję bardzo za uwagę. Historia nie na faktach oparta na faktach🤭😜😉

Juladrian love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz