Niezbyt przyjemna rozmowa

142 8 2
                                    

* Hailie
  Will mnie trochę wystraszył co powiedział ale sobie zasłużyłam na to aby mieć z nim tą rozmowę w końcu okłamałam i do tego czuję że to nie będzie przyjemna rozmowa. Wezwałam też taksówkę, bo nie chciałam aby Will prowadził po tym jak na chwilę stracił przytomność. Dopiero o dziewiątej wieczór byłyśmy w domu raczej willi.
- Zaczekajcie tu. - Powiedział Will . - Ty też Hailie, przecież chciałem z tobą porozmawiać. - Dopowiedział jak chciałam skierować się do mojego pokoju. Kurczę myślałam , że zapomniał o tym ale jednak pamiętał.
- Hailie co teraz ? - Spytała mnie Basia widziałam w jej oczach strach. - Basia nie wiem nie wiem. Naprawdę nie wiem. Może nasi bracia was zaakceptują albo mnie znienawidzą, bo całej im prawdy nie powiedziałam od początku. Coś czuję, że mi się oberwie za to. 
- Za co miało by ci się oberwać droga Hailie Monet? - Spytał się dość aksamitny głos ale ja wiedziałam, że to Vince i chyba nie zauważył,że mamy gości no nie do końca gości.
- Może przejdźmy do biblioteki. - Skierowałam prośbę do mojego opiekuna. - Chyba muszę Ci się do czegoś przyznać.
- No dobrze. - Mój opiekun tylko westchnął i skierowaliśmy kroki do wskazanego przez ze mnie pomieszczenia... - Hailie do czego chciałaś mi się przyznać?
- Nie rozmawiałeś jeszcze z Willem ? - Spytałam się rozglądając za bratem.
- No jeszcze nie. Masz jakieś 5 minut zanim zorientuje się, że nie ma cię gdzie zostawił.
- Vincent nie masz jednej siostry tylko trzy siostry wiem że to brzmi dziwnie ale tak jest. Moja mama urodziła trzy córeczki jakieś 15 lat temu. Nikt po za mną oraz Roxy a właściwie Roksany i Basi a właściwie Barbary o tym nie wiedział i oczywiście po za mamą. - Wolałam rozmawiać w tej chwili bez obecności sióstr i Willa tylko im szepnęłam jak się pojawi Will to niech powiedzą , że rozmawiam z Vincem w bibliotece. - To te dziewczyny, które stoją na korytarzu i czekają na Willa. Vince ja ciebie i całą piątkę okłamałam przepraszam. - Po policzku zaczęły mi spływać łzy. 
- Oj Hailie nie płacz. Musi być jakiś powód czemu nie nie powiedziałaś mi prawdy. Skoro już zechciałaś mi powiedzieć prawdę to mi ją powiedz.
- Teraz to ja mam wrażenie że rozmawiam z Willem a nie Vince, którego znam i sumie kocham.
- Chcesz żeby wrócił Vince? - Powiedział tym swoim lodowym głosem. - Czemu nie powiedziałaś mi, że masz jeszcze dwie siostry ?
- Dobra wolę nowego Vinca . Vince taka była wola mojej mamy ona chciała aby nas rozdzielono gdy by jej coś się stało. Nie mam pojęcia czemu mama nie powiedziała ojcu czemu o Roxy i Basi po za tym to też z biologicznego punktu widzenia to są twoje siostry przecież jesteśmy trojaczkami. Zgodnie z wolą naszej mamy miałyśmy zostać rozdzielone ale nie przewidziała faktu, że zgodnie wolą naszego ojca mam trafić pod twoją opiekę. Chyba w ogóle nie mieliście o nas dowiedzieć nie wiem w sumie. Tak naprawdę gdy się zawsze pytałam czy mogę iść do galerii spotkać z koleżankami to się spotykałam z nimi.
* Vincent
  Byłem w szoku gdy moja młodsza siostra mnie okłamała i do tego się sama przyznała. Chyba pomyśla sobie , że w sumie, że będę dla niej bardziej wyrozumiały. Hailie chyba się  mnie wystraszyła.
- Tylko mi nie mdlej. - Powiedziała z nienacka.
- Nie mam zamiaru mdleć. Hailie teraz mi jedną rzecz powiedz czemu mi teraz o tym mi mówisz ? - Zmieniłem ton głosu na ten sam ton gdy zwykle w takich sytuacjach rozmawialiśmy.  Też sumie byłem na nią zły za jej kłamstwo i na ochroniarza. - Skąd mam wiedzieć, że mnie teraz nie oklamujesz?
- Może dlatego że wyglądamy identycznie. Po za tym Will tak jakby przyłapał gdy kończyłyśmy rozmowę. Dziewczyny tak jakby potrzebują pomocy nie wiem... - Hailie nie dokończyła zdania bo do pomieszczenia wszedł jak to inny tylko Will. Jeszcze coś ukrywała tylko nie wiedziałem jeszcze co.
- Tu jesteś Hailie.
- Miałeś odpocząć . - Mruknęła Hailie.
- Możecie wyjaśnić co się wreszcie stało w tej cholernej  galerii?! - Hailie tylko się skuliła i powiedziała słownictwo. - Przepraszam Hailie nie powinienem krzyczeć.
- To sprawa Willa jak zechce to Ci sam powie. Bo jak o to się pytałam to tylko mi powiedział, że nie tylko z tobą będę rozmawiać ale i z nim. Dalej nie wiem czy mogę opowiadać.
- Nie wiem o czym mówisz malutka.
- Dzięki Will, że całą winę zrzucasz na mnie. Skoro tak mówisz to oznacza że mogę powiedzieć prawdę co się stało w galerii. Gdy jeszcze rozmawiałam z Roxy i Basią to chyba Will musiał nas zauważyć bo na chwilę stracił przytomność dlatego też wróciliśmy taksówką a nie samochodem Willa nie chiałam aby prowadził po utracie przytomności. Do rzeczy zanim go zaczęłam cucić to wysłałam dziewczyny do toalety żeby po prostu schowały. Gdy dziewczyny odeszły to zaczęłam go budzić. Po chwili odzyskał przytomność i powiedział mi że chyba widział całą naszą trójkę a ja mu tym samym zaprzeczyłam choć to nie była prawda. Przepraszam cię Will, że cię okłamałam. Pomogłam mu wstać i posadziłam go ławeczce i powiedziałam mu że idę do łazienki i po wodę dla niego tam między innymi ponownie spotkałam się z dziewczynami na krótką naradę a po chwili doszedł do mnie Will i musiałam wyznać mu prawdę mimo obietnicy złożonej mojej mamie. Opowiedziałam mu co się stało i dlaczego nic wam na ten temat nie powiedziałam. Jak sam zauważyłeś dziewczyny nie są najlepszej kondycji fizycznej i psychicznej Will. Może dla tego że są ofiarami przemocy domowej mówię o fizycznej i psychicznej. Ich rodziny zastępcze zażywają  narkotyki  i spożywają alkohol przez co często chodzą zaniedbane i głodne oraz bite. Nie mam pojęcia jak te rodziny otrzymały prawo do opieki nad nimi.
- No dobrze Will przyprowadź je tutaj a ty jesteś Hailie doskonale wiesz , że nie lubię kłamstwa i cieszę się, że ty to mi powiedziałaś że mnie okłamałaś a nie Will. Bo byś miała pewnie jeszcze większe kłopoty. Postaram się pomóc tobie i twoim siostrom a właściwie to naszym siostrom być znów być razem. Postaram  się przejąć o opiekę nad nimi. Chwilowo nie mam dla ciebie żadnej kary ale nie bądź bez karna jutro jeszcze coś na ten temat wymyślę. Nie patrz tak na mnie bo powinnaś dostać karę.
- Za jakie grzechy ja tu trafiłam ? - Powiedziała Hailie .
- Masz mi coś jeszcze do powiedzenia? - Spytałem surowo. - Hailie posłuchaj mnie wiem , że to dla ciebie może być trudne ale nie bez powodu trafiłaś pod moją opiekę sam go też nie znam ale nasz ojciec od zawsze nam powtarzał , że rodzina jest najważniejsza nawet jeśli cały czas się kłócimy bądź ci prawie kazania. Nie jestem na ciebie zły za wolę twojej mamy tylko za to , że nie powiedziałaś mi prawdy wcześniej. Zresztą czemu ja nic na temat nie wiem w aktach adopcyjnych nie było zmianki o jeszcze dwóch dziewczynkach ?
- Vincent nie mam pojęcia czemu moja mama podjęła taką decyzję. Myślisz , że łatwo było nam się rozstać po jej śmierci? Nie było nam się łatwo rozstać i z czasem coraz bardziej tego żałuję.
* Basia
  Stałyśmy z Roxy tak z 15 minut od kiedy Vincent i Hailie udali się na rozmowę dziwne bo nigdzie nie było reszty naszych braci no i Willa. Co prawda był piątek wieczór i bliźniaki oraz Dylan poszli na imprezę by poimprezować. Po chwili zjawił się ponownie Will, który zaczął szukać wzrokiem Hailie.
- Gdzie jest Hailie? - Spytał.
- Rozmawia z Vincentem w bibliotece, bo chciała sama nakreślić mu sytuację bo byś albo coś pomieszał albo nie zrozumiał.
  Will skierował się w skazanym kierunku i po chwili wrócił i powiedział, że mamy się udać za nim .
  Na kanapie siedziała Hailie a na przeciwko niej siedział chyba Vincent bo już nie byłam tego taka pewna.
- Witajcie jestem Vincent będę waszym opiekunem prawnym o ile wszystko pójdzie gładko jak po maśle... Rzeczywiście wyglądacie krople wody jesteście bardzo podobne. Tylko może trochę wychudzone.
- Gdyby nie Hailie to pewnie byśmy ze sobą nie rozmawiali. - Powiedziałam w kierunku starszego mężczyzny. - Ja jestem Basia jestem siostrą bliźniaczką Roxy i Hailie mam 14 lat lubię grać w koszykówkę, plastykę oraz jeździć konno i lubię słuchać muzyki 5sos. Jestem uczulona na paprykę i jad pszczół, os itd. Nie lubię kukurydzy, oraz horrorów jak jeszcze chodziłam do szkoły to nie lubiłam fizyki i geografii.
- Czemu nie chodzisz do szkoły? - Spytał mnie surowo a ja tylko zlękłam się na jego ton głosu. A
Hailie mi tylko wysłała pocieszający uśmiech, który mi dodał odwagi abym powiedziała co się stało pod koniec ostatniego semestru w naszej starej  szkole.
- Jakiś powaleniec zgwałcił mnie i w szkole a jak skończyłam szkołę to nasi bliscy zginęli w wypadku samochodowym więc trafiłam do rodziny zastępczej , która po prostu nie zapisała mnie do szkoły.
- Basiu słownictwo. Jak to się stało , że zostałyście rozdzielone po różnych rodzinach zastępczych?
- Nasza babcia tego ranka zasłabła i rozbiła swój kubek Mama przed wyjściem powiedziała jakby im coś się stało to mamy być rozdzielone dla naszego bezpieczeństwa, jakby co tego dnia mocno wiało. Nie wyjaśniła czemu tak ma być nie przewidziała faktu, gdy by jej coś się stało to opiekę nad Hailie ma przejąć najstarszy syn naszego ojca. Hailie opowiedziała nam o woli naszego ojca ale on chyba po prostu nie wiedział, że ma trzy córki a nie jedną i w tym samym wieku. Też powiedziałyśmy im , że zgodnie z wolą naszej mamy mieszkać w jednym mieście. To też było ryzykowne aby was przypadkiem nie spotkać na ulicy aby się wydało, że Hailie ukryła fakt istnienia większej ilości osób w naszej zwariowanej rodzince. Choć były momenty, w których o mało się wydało.
- Jakie momenty Basia , Roxy czy ja o czymś nie wiem ? Miałyście proste zadanie unikać chłopaków bo będziemy mieć przechlapane. Przypominam sobie sytuację jak  to jak ja byłam w szkole a wy najprawdopodobniej galerii albo gdzieś byłyście a tu do mnie dzwoni Vincent z pytaniem czy ja jestem na pewno w szkole choć mój nadajnik wskazywał , że jestem w niej. Ile mieliście takich sytuacjacji ?
-  Z dzisiejszą sześć przynajmniej ja tak miałam tylko  , że za szóstym razem Will nas przyłapał jak byłyśmy we trzy. Czasami naprawdę było blisko, ale wytrwałyśmy tak z jakieś pół roku. Wiem miałyśmy uważać , ale też nie mogliśmy tak siedzieć bez czynnie. W domu nic do roboty albo ućpać się albo walczyć o przetrwanie.. Nie wiem jak Roxy.
- Hailie możesz mi wytłumaczyć jak twoje siostry miały nas unikać skoro tak tak naprawdę nigdy nas nie widziały na oczy ? - Spytał Will, który chyba się uspokoił bo wyglądał dużo lepiej niż galerii jak go spotkałyśmy oficjalnie po raz pierwszy. Hailie tylko westchnęła bo nie chciała odpowiadać na to pytanie ze względu na prywatność chłopców, bądź co bądź ją złamała mimo tego , że jesteśmy rodzeństwem więc po prostu zaprzeczyła głową , że nie chce odpowiadać na jego pytanie . - Hailie jak o coś o ciebie pytam to jednak wolałbym jednak usłyszeć odpowiedź...
- No dobrze, ale obaj będziecie źli i jeszcze większe kłopoty będę miała. Porobiłam wam zdjęcia i wysłałam je dziewczynom aby wiedziały kogo unikać tak wiem naruszyłam waszą prywatności, ale za nim je wysłałam napisałam im że nie mają nigdzie udostępniać tych zdjęć bo wiedziałam, że cenicie sobie prywatność. Przepraszam... - Hailie się rozkleiła i zaczęła płakać. A ja tylko się przytuliłam do moich sióstr.
*Roxy
  Przez chwilę myślałam sobie jak poradzić sobie tą trójką. Wiedziałam, że chłopcy jak dowiedzą się co zrobiła Hailie co prawda w dobrzej wierzę będą źli. Czasami to nam nie wychodziło unikanie całej piątki. Zwłaszcza że bliźniaki wyglądali tak samo jak my z Hailie i Basią. Wiedziałam, że te zdjęcia miały nas po prostu chronić przed wyjawieniem sekretu, którym byłyśmy ja i Basia. Po dłuższym uścisku stwierdziłam że pora abym ja się odezwała.
- Hejka...- przywitałam się nieśmiało - Jak już wiecie po ustaleniu przez Basię jestem siostrą bliźniaczką Hailie i Basi mam czternaście lat. Jestem nieśmiała za to lubię grać w gry rodzinne oraz na komputerze oraz czytać książki a czasami je nawet pisać.  Jak chodziłam do szkoły to lubiłam biologię i geografię za to matematyka była moją piętą Achillesa nigdy jej lubiłam... Jestem uczulona tak samo jak Basia i Hailie na jad pszczół, os itp. oraz na paprykę nie lubię z jedzenia szpinaku, oraz sushi i chrzanu.
- Ta to tłumaczyło, czemu Hailie o mało nam się nie przekręciła po zjedzeniu spagetti prawdopodobnie była w nim papryka.
- Will ! Miałeś tego nikomu nie mówić. Po za tym w moich papierach adopcyjnych jest napisane jestem uczulona na paprykę. Ciesz się, że noszę ze sobą adrenalinę. Mogłam się do kurdy nędznej udusić.
-  Hailie słownictwo. - upomniał ją Will, który zdał se sprawę, że Hailie mówi poważnie na temat alergii na paprykę.
- Nie wiem jak wy ale może skończmy tą rozmowę albo przełóżmy ją na jutro bo ja jestem już strasznie głodna , bo od obiadu galerii i nachosami w kinie już trochę zgłodniałam. - Powiedziałam w kierunku naszego starszego rodzeństwa. - Nie chcę wszczynać kolejnej awantury, która zaraz tu wybuchnie. Czy możemy się rozejść?
- No dobrze jutro dokończymy tę rozmowę. Idźcie na kolację a jutro weźmiemy was na badania i po wasze rzeczy pojedziemy. A ty Will nie róbcie takich min bo wy też idziecie Hailie, Roxy i Basia oraz ty Will na badania krwi a dziewczyny jeszcze do arelgologa by upewnić się czy jad owadów i papryką są jedynymi rzeczami na które są uczulone.
- Ale... - Odezwał się Will, ale nie było mu dane dokończyć , bo przerwał mu Vincent. - Will zasłabłeś i chcę się dowiedzieć czemu i bez dyskusji. - Powiedział to takim tonem nawet ja nie chciałam przeciwstawić naszemu bratu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Trojaczki czyli historia zaginionych sióstr - Rodzina Monet ( Fake Story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz