Taehyung znowu leżał na podłodze, patrząc w niebo. Tym razem nie widział na nim gwiazd, jedynie ciemne obłoki, które zdawały się naciskać na ziemię i ją przyduszać - prawie cały dzień padało. Był w złym humorze.
Krótka rozmowa przez wiadomości z Jeonggukiem trochę pomagała, jasne, ale chciał iść spać. I wiedział, że będzie miał z tym problem, bo tym razem jego obiekt westchnień nie wysłał mu ani jednej głosówki z tego, jak ćwiczy grę na gitarze. Może zapomniał, może był zajęty, może po prostu mu się nie chciało, w każdym razie Taehyung go nie winił, bo właściwie dlaczego by miał? Jedynie tęsknił za jego cichym mruczeniem w rytm muzyki i krótkimi komentarzami, zwłaszcza że tej nocy nie mógł nawet ukołysać się do snu poprzez patrzenie w gwiazdy.
Dlatego kiedy na ekranie jego telefonu zaświecił się ten charakterystyczny napis, nie był w stanie się nie uśmiechnąć, a jego serce wywinęło fikołka. Wcisnął zieloną słuchawkę i od razu wyłączył sobie mikrofon.
- Hej - usłyszał z głośniczka, więc jak najszybciej przełączył na słuchawki, żeby nikogo nie obudzić. - Wybacz, że dopiero teraz, ale dużo się dzisiaj działo i chyba po prostu zapomniałem. Następnym razem mi przypomnij, jak nie wyślę ci głosówek.
Parsknął cicho na własne słowa, wyraźnie trochę onieśmielony.
- Wiesz, lubię te moje monologi. Co prawda wolałbym, jakbyś ty mimo wszystko też się odzywał, ale świadomość, że dzięki temu łatwiej ci się zasypia, jest... ach, nieważne. Po prostu zdążyłem cię już polubić. Poczekaj chwilę, pójdę po gitarę.
Serce Taehyunga biło szybciej z każdym słowem. Jeongguk go polubił? Coś takiego wydawało się zupełnie nierealne, bo przecież jeszcze tydzień wcześniej nawet nie przypuszczał, że Jeon zna jego imię.
Ziewnął. Najwyraźniej do zaśnięcia nie potrzebował nawet gitary, jeśli mógł słuchać tego cichego, trochę zachrypniętego głosu. Z ociąganiem wstał i położył się na łóżku, zawijając się w koc, którego fragment przytulił sobie do piersi.
- Dobra, już jestem. - W słuchawkach coś zatrzeszczało i kilka razy huknęło, aż w końcu dało się wychwycić dźwięk uginającego się materaca. Ciche westchnienie ulgi opuściło usta Taehyunga, kiedy usłyszał, jak Jeongguk zaczyna szarpać struny. - Szczęściarz z ciebie, że moi rodzice mają taki mocny sen. Chcesz, żebym ci zagrał coś konkretnego?
Chwycił telefon i napisał krótką wiadomość. Przynajmniej tak mógł się porozumieć z Jeonggukiem, nie zdradzając swojej tożsamości. Ułożył się wygodniej na poduszce.
- Dobra, jak nie masz pomysłu, to ja dzisiaj wybieram. - Zmienił melodię na spokojną i słodką, a kiedy zaczął nucić niektóre wersy, Taehyung zorientował się, że jest to Little do you know, za którego słuchaniem przepadał, kiedy był młodszy. - Little do you know I know you're hurt while I'm sound asleep? Little do you know all my mistakes are slowly drownin' me? Little do you know I'm tryin' to make it better piece by piece...
Kolejne wersy zaśpiewali razem, z tym że wiedział o tym tylko Taehyung, który musiał szeptać, żeby nie zbudzić rodziców i siostry, a mimo to czuł, jak przez to nie-do-końca-wyznanie-miłosne w jego sercu gromadzi się ciężar.
Little do you know I
I love you 'til the sun diesCiekawe, jak Jeongguk by zareagował, gdyby się dowiedział, że za użytkownikiem Vante kryje się Taehyung? I jak by to wyglądało, gdyby Taehyung mu powiedział, że od pierwszego dnia, od samego początku roku szkolnego kiedy myśli o przyszłości, widzi siebie właśnie z nim? Nie wyśmiałby go, to na pewno - właśnie za to był dla Taehyunga tak ważny. Ale czy by się zgodził na zostanie nawet nie parą, ale przyjaciółmi? Pewnie nie. A Taehyung naprawdę czuł, że będzie go kochać tak długo jak długo będzie istnieć Słońce.
Kiedy ta piosenka się skończyła, Jeongguk gładko przeszedł na pierwsze takty Stuck in a moment you can't get out of od U2, a krucha i przejrzysta jak szkło melodia trochę uspokoiła myśli Taehyunga i kołysała go do snu.
- Musimy kiedyś obejrzeć Sing 2, tam jest ta piosenka - mruknął w pewnym momencie Jeongguk, nie przestając grać. - Włącz mikrofon, żebym wiedział, kiedy zaśniesz. Po oddechu raczej cię nie rozpoznam.
Włączył.
- Chyba kiedyś mówiłeś, że lubisz Adele, co nie? - Poruszył się na materacu, a gitara zrobiła niewielki hałas. - Nawet jeśli nie, to i tak zagram, bo znam jeden kawałek, który może zastąpić kołysankę.
Kiedy zaczął grać Hello, Taehyung pomyślał, że rzeczywiście, w jego wykonaniu zastępowało to kołysankę. Zastępowało wszystkie kołysanki tego świata, błądząc krystalicznie czystymi pociągnięciami za struny gdzieś pomiędzy zabałaganionymi regałami w jego głowie, i układało. Układało w kolorowych pudełeczkach miłe wspomnienia i uczucia, wycierało je z kurzu niepewności i strachu, wsuwało na odpowiednie regały. Jego umysł w końcu mógł odetchnąć i odpocząć, oddając się w ramiona muzyki.
W ciepłe ramiona Jeongguka, o których wspomnienie za nic nie chciało dać się wcisnąć w żadne z pudełek, tylko cały czas wyświetlało się przed oczami Taehyunga jak na ekranie kinowym. Żałował, że przez niewyspanie umknęło mu wtedy wiele szczegółów, ale samo uczucie ciasnego uścisku na całym swoim torsie i dłoni gładzących mu plecy wystarczało. Mruczało swoją własną kołysankę.
Szkoda, że momenty przemijają. Taehyung z zadziwiającym dla niego rodzajem senności stwierdził w myślach, że chociaż nie był to pierwszy raz, jak Jeongguk dla niego grał, to mimo wszystko po raz pierwszy czuł napierającą na niego ze wszystkich stron ulgę. Tak, jakby jego umysł był rozgrzany, posiniaczony i napuchnięty, a Jeongguk przyłożył do niego chłodny okład. Może to przez to, że dźwięki, choć przekazywały ciepłe uczucia, miały w sobie coś z kryształków lodu - rozkruszały się i przez ułamek sekundy migotały, po czym podmuchy wiatru roztapiały je, niosąc w sobie tylko znanym kierunku, aż blask zanikał.
Wolniejsza i zdecydowanie przyciszona wersja Hello się skończyła, a zastąpiona została jakąś luźną melodią, którą Jeongguk pewnie wymyślał na bieżąco, a która z chwili na chwilę zanikała. Nie usłyszał końcówki - zasnął - ale był prawie pewny, że chłopak po drugiej stronie ekranu rozłączył się niedługo później, szepcząc "dobranoc".
CZYTASZ
sky full of stars |k.th x j.jk| ★
Fanfic[zawieszone] Taehyung cierpiał na bezsenność, co skutkowało chronicznym roztargnieniem - być może właśnie ze względu na kolejną nieprzespaną noc pomylił ID użytkownika, do którego chciał napisać. A Jeongguk... cóż, Jeongguk cieszył się, że kilkoma g...