Rozdział 3

37 4 2
                                    

W nocy nie mogłam zasnąć cały czas myślałam i zaistniałej wczoraj sytuacji. Obudziłam się bardzo wcześnie, wszystko mnie bolało, ledwo wstałam w łóżka, ale gdy już wstałam żałowałam. Zobaczyłam, że nie ma nic w lodówce, byłam naprawdę głodna, postanowiłam pójść do sklepu. Kupiłam najtańszą zupkę chińską i gdy wróciłam do domu postanowiłam sobie ją zrobić. Dziś postanowiłam odpocząć od nauki i spędzić dzień z przyjaciółmi. Zadzwoniłam do Victora myślałam, że nie odbierze, ale po ostatnim sygnale odebrał.
-Halo?- zapytał lekko zszokowany tym, że pierwsza do niego zadzwoniłam, gdyż zawsze to on pierwszy to robi.
-Chciałbyś może dziś wyjść?- zapytałam, gdy nastała cisza w słuchawce myślałam, że powie zawsze to co ja czyli, że mu się nie chcę.
-Idę z wami!- nie trzeba było być geniuszem, żeby usłyszeć,  że to był Asher.
Nie spodziewałam się tego po nim. Z jednej strony się cieszyłam a z drugiej chciałam pobyć tylko we dwoje z Victorem. Słyszałam jak się kłucą aż po chwili się rozłączył więc nie wiedziałam czy chciał wyjść czy nie, gdyż nie odpowiedział na moje pytanie.
-Za 30 minut pod moim domem. - Czasami myślałam, Victor czyta mi w myślach. Dziś na dworze było dosyć ciepło ale nie gorąco więc postanowiłam ubrać dżinsowe spodnie i czarny zwykły top. Postanowiłam, że się nie pomaluje ale wyszło jak zawsze i pomalowałam sobie rzęsy brwi i usta,a włosy uczesałam.
                      .            .             .
Po 30 minutach stałam już na klatce schodowej przy drzwiach domu Victora. Postanowiłam, że zapukam, gdyż zawsze gdy dzwoniłam dzwonkiem nikt nie otwierał.
-No nareszcie- Powiedzieli oboje gdy otworzyły się drzwi. Dziś postanowiliśmy pojechać standardowo na plażę i do kawiarni na pyszną kawę. Gdy dotarliśmy na plażę Victor musiał skorzystać z toalety przez co zostałam sam na sam z Asherem.
-To co się wczoraj stało nie powinno mieć miejsca, przepraszam po prostu mnie poniosło, zapomnijmy o tym- powiedział Asher ale widziałam, że nie przychodzą my te słowa z łatwością.
-Ej nie przepraszaj nic się nie stało- postanowiłam go uspokoić gdy zauważyłam łzy w jego oczach.
-Podobało mi się, to było takie uroczę gdy mówiłeś do mnie gwiazdeczko.- mówiłam gdy zobaczyłam uśmiech na jego twarzy.
W pewnym momencie nastał krępujący moment w którym patrzyliśmy na siebie i nie mówiliśmy ani jednego słowa. Na szczęście pojawił się Victor i przerwał tą sytuację. Resztę dnia spędziłyśmy już spokojnie, nie rozmawialiśmy tak sam na sam z Asherem ale wraz z Victorem i nic spędziłam świetnie czas. Gdy wróciłam do domu zadawałam sobie jedno pytanie co to miało znaczyć? Dlaczego nastała taka krępująca chwila? Miesiąc później wiedziałam że to nie był przypadek

My summer boyfriend Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz