\4/

806 60 38
                                    

Pov Katsuki.

I co ja mam teraz powiedzieć temu dzieciakowi? Nie jestem jakimś ekspertem w sprawach komunikacji międzyludzkich. Szczerze to nawet nie lubię ludzi.

Westchnąłem patrząc na ten cień człowieka stojący w moim holu i nie wiedziałem co dalej robić.

- Ja Panu oddam pieniądze za to jabłko.- wyjęczał chłopak unikając mojego wzroku.

- Niby jak? Przecież jakbyś miał kasę to byś nie kradł.- prychnąłem krzyżując ręce na piersi.

- Nie wiem...jakoś załatwię ale proszę nie wzywać policji bo wtedy on się dowie...

On? O kim ten młody mówi? Ale kiedy wypowiadał to zdanie zauważyłem jak drżą mu wargi i jest bliski płaczu, już chciałem coś odpowiedzieć ale wtedy zielonowłosy zachwiał się i poleciał jak długi do przodu, w ostatniej chwili udało mi się go złapać inaczej zaliczyłby bliskie spotkanie z podłogą.

- Hej młody wszystko ok?- poklepałem go lekko po policzku ale odpowiedziała mi cisza.

Kurwa ile on nie jadł, że zemdlał?

Spojrzałem na jego zapadnięte policzki i cos mi nie grało, czy on miał na sobie makijaż? Nawet jeśli jego znajomi sugerowali, że był gejem malujący się chłopak to raczej niecodzienny widok, zwłaszcza taki młody.

Dotknąłem kciukiem jego policzka i przejechałem po nim ścierając dość grubą warstwę podkładu a moim oczom ukazały się sine ale i krwiste ślady które nigdy nie powinny się tam znaleźć.

Przygryzłem wargę aby powstrzymać się od wypowiedzenia kilku lub nawet kilkunastu niecenzuralnych słów. Moje przekleństwa przecież i tak nic nie zmienią w ocenie sytuacji, teraz muszę działać.

Wziąłem go ostrożnie na ręce i skierowałem się do swojej sypialni.

Chłopak był wychudzony, miałem wrażenie jakby nic nie ważył albo tyle co mój stary kot który też do najgrubszy nie należy.

W drodze na piętro cały czas uważnie przyglądałem się śpiącej twarzy zielonowłosego dostrzegając kolejne oznaki przemocy na jego ciele. Kiedy znaleźliśmy się w odpowiednim pomieszczeniu położyłem go na satynowej pościeli najdelikatniej jak potrafiłem i usiadłem obok.

Zauważyłem, że jego mundurek też nie był w najlepszym stanie ale to zapewne po prawie bliskim spotkaniu z tym odłamkiem. Nie mam za wiele małych ubrań ale może coś by się znalazło aby nie musiał spać w tych łachmanach.

Wstałem z łóżka i skierowałem się do dość sporej garderoby w celu znalezienia chociaż koszulki bo spodnie to na bank będą na niego za duże. Po dłuższej chwili poszukiwań udało mi się znaleźć czarny podkoszulek który i tak zapewne będzie mu sięgał do kolan ale lepsze to niż jego obecny ubiór.

Trzymając koszulkę w dłoniach wróciłem do łóżka i uklęknąłem na nim nachylając się nad nastolatkiem zacząłem rozpinać jego spodnie kiedy niespodziewanie poczułem kościste palce na moich dłoniach, wzdrygnąłem się spoglądając w górę i napotykając przerażone zielone oczy.

- M-mówił Pan, że n-nie chcę sexu....- wyjąkał starając się podnieść.- Błagam nie dzisiaj...- zacisnął nogi tak mocno na ile pozwalał mu obecny stan a ja siedziałem jak ten skończony idiota nie wiedząc co mam zrobić w tej sytuacji.

Nigdy bym nie pomyślał, że moja próba przebrania go w wygodne ubrania może zostać odebrana jako coś nieodpowiedniego.

Ewidentnie działa mu się krzywda i patrząc na jego ciało oraz stan psychiczny było tak od dawna.

𝔓𝔬𝔨𝔬𝔠𝔥𝔞𝔧 𝔪𝔫𝔦𝔢... 𝔓𝔯𝔬𝔰𝔷𝔢...[BakuxDeku] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz