Prolog

167 4 0
                                    

Zaczęłam wyrywać się i krzyczeć gdy próbował zaciągnąć mnie głębiej w ciemną uliczkę.
Łzy płynęły strumieniami po moich policzkach, a gardło piekło niemiłosiernie gdy próbowałam krzyczeć jeszcze głośniej, ale on zakrył mi usta wielka obleśną łapą.
Nie mogłam nic zrobić, poza moimi stłumionymi krzykami nie było słychać nic, panowała absolutna cisza.
W głowie zaczęłam zadawać sobie pytania. Dlaczego akurat ja? Wiedziałam co mnie czeka co potęgowało mój strach i obrzydzenie.
Nie miałam już siły krzyczeć, nie miałam już siły płakać.
Gdy napastnik spostrzegł jak opadłam z sił, odwrócił mnie gwałtownie do siebie i przygwozdźił do ściany jakieś kamienicy co sprawiło mi nie mały ból.
Poluzował swój uścisk spoglądając na mnie oblizujac i zagryzajac dolna warge.
Przez chwilę chyba zatracił się gdzieś w myślach a ja zdołałam się wyswobodzić. Nie miałam siły biec ale starałam się uciec jak najdalej od tego drania.
Poczułam mocny ból głowy, przed oczami robiło mi się coraz ciemniej aż w końcu straciłam przytomność.
To był mój koniec.
***
Witam!
To tylko wstęp do historii, cała akcja dzieje się dopiero parę miesięcy po tym wydarzeniu.
Prolog pomoże się domyślić kilku wątków w dalszych rozdziałach.
Bardzo proszę o komentarze i votes, to bardzo mnie zmotywuje.
Dodam też ze mam napisane rozdziały z wyprzedzeniem wiec jeżeli ktoś będzie chciał czytać dalej niech napisze komentarz a ja postaram się je jak najszybciej dodać :)

Independently L.H ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz