Changes || Prince Harry

Crown Monarchy and homecoming

POV : ELIZABETH II

Przez ten tydzień byliśmy świadkami niezwykłej zmiany Harrego z rozwydrzonego księcia, w mądrego, kulturalnego młodzieńca. Podczas jednej z kolacji ktoś zaproponował by pozwolić wypić mu z nami drinka. Zgodziłam się, mimo że nie był pełnoletni zdecydowanie zasłużył. Lepiej żeby się napił z nami niż z kolegami w klubie.
Harry jednak stanowczo odmówił mówiąc, że do końca szkolenia odstawia używki. Tego nikt się nie spodziewał.
Pił przy każdej okazji, co wywoływało sporo skandali.
Wieczorem pożegnaliśmy Harrego i odprowadziliśmy do wozu, przyjechał po niego jeden z kapitanów i już po chwili zniknęli za zasięgiem wzroku
- cóż, chyba już nikt nie ma wątpliwości że albo podmienili naszego Harrego, albo pierwszą noc wisiał do góry nogami - zażartowałam. Udaliśmy się do pałacu, był luty więc nikt nie chciał stać na tym mrozie.

POV: PRINCE HARRY

Tydzień w domu minął cholernie szybko, wróciłem do jednostki i nadszedł czas na powrót do ciężkiej pracy, ćwiczeń i masy teorii. Chyba już następnego dnia wezwano mnie do gabinetu dowódcy, wszedłem zamykając za sobą drzwi, stanąłem na baczność salutując a Hawkins powiedział patrząc niezwykle miłym jak na niego wzrokiem
- Spocznij Windsor! Dostałem dziś rano list od Królowej, wydała rozporządzenie zgodnie z którym twoje szkolenie zakończy się w kwietniu. Z treści wynika, że królowa życzy sobie by książę zakończył szkolenie po 4 miesiącach. -

Cóż, podobało mi się w wojsku. Nie licząc teorii. Była nudna ale niezbędna. Zostałem odesłany na zajęcia, później był obiad i przerwa. Postanowiłem zadzwonić do mamy, zapytać jak się czuje, co u niej.
- W porządku a ty synku? Na pewno nikt nie robi ci krzywdy? Wysypiasz się? Nie chodzisz głodny? - pytała a w jej głosie wyraźnie słychać było, że się martwi
- Spokojnie mamo, wszystko jest w jak najlepszym porządku, Nikt nie robi mi krzywdy z wszystkimi się dogaduję, karmią mnie bardzo dobrze nie narzekam na głód. A jeżeli chodzi o sen.. ciężko wyspać się mając pobudkę o 5 rano i 10 godzin zajęć w ciągu dnia ale nie jest najgorzej- po tych słowach nieco się uspokoiła. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i kiedy nadeszła pora pożegnaliśmy się a ja udałem się na kolejne zajęcia.

APRIL 2020

Dziś moje szkolenie dobiegało końca. Mieliśmy odprawić skromne pożegnanie.

Później, gdy dotrzemy do Londynu cały oddział miał przystąpić do przysięgi. W tym celu 8 wozów było już gotowych do drogi. Przysięga oczywiście miała odbyć się z honorowym udziałem królowej i reszty rodziny.
Nie stresowałem się, byłem raczej zafascynowany ale jednocześnie nie chciałem opuszczać tych okalanych drutem kolczastym murów. Taki jednak był los o którym decyduje monarcha i musiałem się dostosować. Moją jedyną obawą było to że wrócę do dawnego stylu życia i kolejny raz zawiodę rodzinę.

W drodze do Londynu wielu z nas spało
niektórzy grali w karty a niektórzy powtarzali słowa przysięgi. Ja byłem w tej pierwszej grupie - śpiących.
Obudziłem się dopiero gdy byliśmy na miejscu. W miejscowej jednostce zrobiliśmy imprezę pożegnalną i zaczęliśmy się przygotować. Mieliśmy około dwóch godzin łącznie z próbą generalną.
Wziąłem prysznic ubrałem się i poszedłem na próbę.
Później zaczęła się parada urodzinowa królowej, po honorach nadszedł czas przysięgi.



"Ja żołnierz Brytyjskiej Armii Królewskiej
przysięgam
służyć wiernie Królestwu Wielkiej Brytanii
bronić jej niepodległości i granic.
Stać na straży Konstytucji,
strzec honoru żołnierza brytyjskiego, korony i monarchii
sztandaru wojskowego bronić.
Za sprawę mojej Ojczyzny,
w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić.
Tak mi dopomóż Bóg"

Po tych słowach każdy z nas stał się żołnierzem a tłumy zaczęły wiwatować. Widziałem uśmiechy całej rodziny, widziałem że mama była dumna. Po ceremonii udałem się z nimi do domu. Do Kensington, razem z Williamem, Kate i mamą.

------------------------------
Tak więc Harry powrócił z wojska. Okaże się czy to były tylko puste słowa rzucane na wiatr czy jednak imprezowicz którego drugie imię to skandal, czegoś się nauczył