Rozdział 1 | 4531 słów

993 61 55
                                    

Jeongguk

- Czy ja zawsze muszę się spóźniać? No dawaj, dawaj - mruknąłem do siebie zniecierpliwiony, czekając na windę, która chyba jechała z jakiegoś setnego piętra. Specjalnie, aby mnie jeszcze podkurwić. I zapewne naszą instruktorkę.

Ale tak to bywało, kiedy chciałem robić wszystko na raz. Walki, taniec, studia... A do tego jakiekolwiek życie prywatne i towarzyskie. Dlatego skupiając się zbytnio na jednej rzeczy, zawalałem drugą tak jak dzisiaj. Jednak nie wyobrażałem sobie innego życia. Lub raczej nie mogłem sobie wyobrażać, bo próbując pogodzić moje młode lata i pasje z zarabianiem kasy, niestety tak to musiało wyglądać.

MMA było głównie moim źródłem zarobku. Z początku nie czerpałem z tego żadnej przyjemności. To nie były uliczne lub podziemne walki, które mi się zdarzały za nastolatka, podczas których mogłem się rozprawić z jednym czy z drugim wkurwiającym mnie typkiem. W tak poważnej federacji musiałem postawić na treningi, trzymanie diety, czasami unikanie imprez i randomowych bójek. Cięty język i pewność siebie pomagały, jak to bywało przy takich widowiskach, więc chociaż o to nie musiałem się martwić. Jednak resztę czynników, wpływających na moją tymczasową karierę, byłem zmuszony pilnować, rozplanowując je w moim napiętym grafiku.

Studia miały być dobrym startem na obranie normalniejszej ścieżki kariery, bo nie wyobrażałem sobie toczenia walk do końca życia. W końcu to nie była zabawa. Za każdym razem wchodząc do oktagonu, musiałem liczyć się z możliwością utraty zdrowia, a nawet życia. Dlatego pójście na malarstwo, które w moim wypadku wydawało się najrozsądniejszym wyborem, miało mi pomóc w pozyskaniu wiedzy i poznawaniu technik, których moja ręka jeszcze nie znała lub nie potrafiła. A później zamierzałem trochę pokombinować. Może jako grafik, może jako malarz, wykorzystując do tego moje zasięgi na Instagramie, którego jako zawodnik MMA oczywiście musiałem stale update'ować. Choć federacje od nas tego nie wymagały, jeżeli chciałem być znany w tym świecie, lepiej się w ten sposób promować. W końcu koreańska publika uwielbiała social media.

Kolejną ścieżką, a bardziej hobby, z którego też czasami wyciągałem jakieś drobne pieniądze, był właśnie taniec. Korea stawiała na muzykę, posiadając tak dużo zespołów i solistów, którzy potrzebowali choreografii oraz tancerzy, że akurat w tę dziedzinę, z dobrymi ruchami i ładną buźką, łatwo się było wkręcić. Choć ta moja co jakiś czas była trochę obita, to między walkami chętnie pomagałem mojej grupie tanecznej i zatrudniającym nas tymczasowo agencjom, w promocjach idoli. I jak już wspomniałem - płacili nam za to grosze, ale dobrze się przy tym bawiłem. Ciągnęło mnie do tego, dlatego mimo wszystko zawsze wracałem na te zajęcia.

A dziś, jak na złość, winda nie chciała mi pomóc dotrzeć do mojej grupy, która już zapewne zaczęła te zajęcia beze mnie.

A tak starałem się znaleźć na to czas w tym tygodniu...

W końcu cholernica dotarła. Kilka osób wysiadło, a ja szybko wpadłem do środka.

Dziś nie wyglądałem zbyt spektakularnie. Musiałem ukryć moje włosy pod czapką, oczywiście taką bez daszka, aby móc w niej normalnie tańczyć. Jeszcze w domu założyłem białą bokserkę-żonobijkę, zarzucając na nią tylko oversize'ową kurtkę. Czarne dresy, jakieś sportowe buty i byłem gotowy. Zazwyczaj bardziej szalałem ze stylem, uwielbiając sporo dodatków w postaci, a to łańcuchów, a to pasków, które pojawiały się w techwearze. Ale nie na treningi walki lub tańca. Tutaj musiałem dostosować się do zajęć, a nie stroić jak model z Insta.

Zignorowałem moje wielkie, zaniepokojone oczy, na które natrafiłem w lustrze windy. Starałem się po prostu kliknąć przycisk, który zabierze mnie na odpowiednie piętro, w międzyczasie wsuwając pod czapkę jeden z wystających kosmyków moich włosów, które mnie niesamowicie irytowały. Ale cóż poradzić... Na szczęście dość szybko dotarłem na moje piętro, trzymając torbę mocno przy sobie, aby nie spadła mi z ramienia, ruszając już truchtem do odpowiednich drzwi.

Rume | Jeon Jeongguk x Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz