Jimin
Bycie chłopakiem Jeon Jeongguka było bardzo dziwne. Można się było wręcz nabawić jakiegoś rozdwojenia jaźni.
Z jednej strony - widywaliśmy się na uczelni, gdzie zachowywaliśmy się jak kumple, często sobie dogryzając, a wieczorami widzieliśmy się najczęściej w jego mieszkaniu, nie mogąc oderwać od siebie ust i dłoni, ciągle chcąc być blisko siebie. Lubiłem to, ale czasem nachodziły mnie smutne myśli, kiedy myślałem sobie, że całe nasze życie będzie tak właśnie wyglądać - jako ciągła gra pozorów. Kiedyś myślałem o tym, by po studiach wyprowadzić się do Europy lub Stanów, by w końcu móc być po prostu sobą. Znaleźć miłość i wieść spokojne, pełne sukcesów zawodowych życie. Ale teraz, mając Jeona, który musiał opiekować się swoją siostrą, przynajmniej jeszcze przez prawie dziesięć lat, czułem się nieco zamknięty w klatce. No ale i tak nie mogłem jeszcze rozwinąć skrzydeł, by podbijać świat - jeśli chciałem mieć życie na wysokim poziomie, do jakiego byłem przyzwyczajony, musiałem najpierw stać się rozchwytywanym projektantem wnętrz. A to powinno zająć mniej więcej tyle czasu, co dorośnięcie Sayi.
A propo młodej panny Jeon - czekało mnie w końcu oficjalne zapoznanie z nią. Miałem udać się razem z moim chłopakiem i jego siostrą na jedno z oficjalnych wydarzeń przed walką, czyli ważenie. Nadal nie rozumiałem tego sportowego świata Jeongguka, jednak chciałem go wspierać choćby samą obecnością, nawet będąc przedstawiany tylko jako znajomy ze studiów.
Czekałem więc przed akademikiem, nieco zestresowany. Wiedziałem, że Jeongguk ma pożyczyć auto od swojego znajomego, u którego wynajmował piwnicę, co trochę mnie krępowało. Ale nie komentowałem tego w żaden sposób, po prostu się dopasowując. Dlatego kiedy podjechał biały mustang, szybko zapakowałem się na tylne siedzenie, gdzie siedziała już Saya. Ubrana cała na czarno, w proste spodnie, top i skórzaną kurtkę, która była stanowczo niedopasowana do pogody.
PRZEWIEJE JEJ NERKI.
- Cześć - przywitałem się z dziewczyną, zajmującą miejsce za swoim bratem. - Jestem Park Jimin.
- AHA? - Z przedniego siedzenia dobiegł nas niezadowolony głos.
- Jeon Saya. - Nastolatka przedstawiła się z lekkim ukłonem, a choć jej twarz w większości zakrywała maseczka, oczy wyraźnie pokazywały, że jest nieco zakłopotana.
- No to nie ruszymy, dopóki Park Jimin nie siądzie z przodu - poinformował nas Jeongguk, który odwrócił się. - Albo Jeon Saya - dodał, posyłając nam nieco groźne spojrzenie.
Prawdę powiedziawszy nie miałem pojęcia, czy chłopak wtajemniczył siostrę w nasz związek. Dlatego starałem się trzymać nieco dystans.
- Możesz śmiało się przesiąść - zaproponowałem dziewczynie, na co Jeongguk od razu ciężko westchnął, nim ta zdążyła odpowiedzieć.
- Możecie zagrać o to w papier-kamień-nożyce... Saya papier, Mimi nożyce! Raz tu, zapraszam - powiedział i jakimś przyciskiem otworzył drzwi od strony pasażera.Westchnąłem na to i wysiadłem, podczas gdy nastolatka krzyknęła "Saya nożyce!" i udawała, że próbuje włożyć dwa palce w oczy brata, na co ten z krótkim śmiechem zaczął się uchylać.
- Dobrze, niech będzie - powiedziałem, zajmując miejsce pasażera i zapiąłem pas.
Jeongguk od razu nachylił się do mnie, by dać mi całusa w policzek, informując mnie tym samym, że jego siostra o nas wie. Dobre, że szyby w aucie były przyciemniane, to nikt z zewnątrz nie mógł zobaczyć naszej interakcji.
Ruszyliśmy w drogę, podczas której Jeongguk narzekał, jak bardzo jest wygłodzony przez to ważenie i jak wielkiego burgera zje, kiedy już będzie po tej całej szopce. Słuchałem go, bawiąc się nieco nerwowo palcami, bo jednak to był dla mnie dość ważny dzień. Pierwszy raz miałem wejść do jego świata. A to nie było aż tak proste - poziom brutalności tych walk był dla mnie naprawdę straszny. Szczerze bałem się o Jeongguka. Bo już dokopałem się do informacji w internecie, że takie walki mogą stanowić realne ryzyko nabawienia się niepełnosprawności, a nawet w ekstremalnych przypadkach - prowadzą do śmierci. Naładowani testosteronem faceci są niczym bestie nie do zatrzymania...
CZYTASZ
Rume | Jeon Jeongguk x Park Jimin
FanfictionPark Jimin chce tylko spokojnie studiować ze swoim przyjacielem drugi kierunek. Ale czasem nie potrafi trzymać języka za zębami. Co się stanie, gdy jedną uwagą zajdzie za skórę chłopakowi, który po wykładach walczy w oktagonie?