Rozdzial 21

5.7K 329 3
                                    

Po dzisiejszej rozmowie z Gilinskym dowiedziałam się, że chłopak został rzucony przez wiedzme, w której biedak jest zakochany.
Cóż wiedziałam o tym, że go zostawi jak tylko ją poznałam.
A Jackowi współczuję z całego serca.

-Jack zawieziesz mnie do domu?-zapytalam blondaska stojącego przy blacie w kuchni.
-Chłopaki powiedzieli, że też będą się zaraz  zbierać więc pojedziemy wszyscy razem, okey? -Uśmiechnął się w moją stronę.
Stacy to szczęściara.Każda dziewczyna chciałaby mieć takiego słodziaka przy sobie.
-Ja cię mogę zawieźć -usłyszałam za plecami znienawidzony przeze mnie głos.
-Cameron ty już swoje zrobiłeś -powiedzialam spokojnie.
-Lily porozmawiajmy-westchnął.
-Hym,a jak myślisz co teraz robimy-podeszłam do niego bliżej.
-Lily
-Cameron
-To może ja nie będę wam przeszkadzał -powiedział Jack wychodząc z kuchni.
No to po mnie -pomyślałam.
-Johnson poczekaj-krzyknęłam za nim.
Pobiegłam w stronę schodów po ktorych zmierzal Jack.
-Lily błagam porozmawiaj że mną-
Ukleknal przede mną.
-Masz 5 minut -westchnęłam.
-A teraz wstawaj -Spojrzałam na Dallas'a z góry.
Oni chyba nigdy mnie stąd nie wypuszcza.
-Przepraszam cie za to co usłyszałas wtedy jak rozmawiałem z Nashem-powiedzial wstając.Złapał mnie za dłoń, która po chwili wyrwałam z jego dłoni.Ten tylko spojrzal na mnie smutnym wzrokiem.
Chcę mnie wziąć na  litość-pomyslalam.
-Kontynuuj-powiedziałam wściekła.
-Pamiętasz jak obiecywałem ci, że nigdy cię nie zostawię?
-Mhym-mruknelam.
-Ty też mi coś obiecałas -uśmiechnął się zdenerwowany.
-Powiedziałaś mi, że wszystko jesteś mi wstanie wybaczyć nawet w tym momencie.
-Nie miałam pojęcia, że zrobisz coś takiego.
-Myślałeś,że jak mi to wszystko powiesz to rzucę się w twoje ramiona przepraszajac cię za to,że jesteś takim dupkiem Dallas-powiedzialam zirytowana jego postawa.
-Nie
-To jak myślisz dlaczego mam ci to wybaczyć hym?
-Bo gdyby nie ja nie poznalabys tyłu wspaniałych ludzi-uśmiechnął się cwanie.
-Oh, czyli mam ci podziękować, że znalazłeś mi przyjaciół tak?
Bo sama nie potrafiłam.Wiesz dziękuję Ci Cameron naprawdę -warknalam zabijając go wzrokiem.
-Przynajmniej oni nie skrzywdzili mnie tak bardzo jak ty to zrobiłeś -splunelam.
-Wiesz teraz sobie tak myślę, że jednak nie powinienem cię przepraszać -krzyknął.
-Jesteś żałosny Cam, żałosny -szepnęłam nie wierzac co przed chwilą usłyszałam z jego ust.
-Nie zasługujesz na nią Cameron -powiedział Nash wchodząc do kuchni.
-To raczej ona nie zasługuje na mnie -krzyknął w stronę Nasha wychodząc z domu.
-Lily proszę cię daj sobie z nim spokój -powiedział tutaj mnie do siebie.

******
Okej więc bardzo i to bardzo was przepraszam, że tak długo nie dodawalam rozdziału.
Nie podoba mi się ten rozdział, ale wrzucam bo nie mam pomysłu jak go inaczej napisać.
Do następnego
Sorki za błędy

Hidden love /Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz