Rozdział 3 Co by się stało gdyby śmierć była człowiekiem?

7 0 0
                                    


Dni mijały, a ja codziennie spotykałam się z osobami, które próbowały mnie zabić. Mateusz i Aśka. Obserwowałam ich. Każdy ich krok, zdanie czy rozmowa telefoniczna. Moja mama coś chyba zauważyła. Trzymałam ich rodziców na dystans. Nie mogłam ich w to wplątać. Ale, w co? Sama dokładnie nie rozumiałam, przed czym w ogóle muszę ich chronić. Przed najbliższymi osobami w moim życiu. Któregoś dnia moja mama zapytała się mnie, czy coś się dzieje między nami.

- Nie, dlaczego pytasz?

- Wydaje mi się, że... no nie wiem.- powiedziała.

- Nie rozumiem.

- Spotykasz się z kimś innym? – zapytała.

- Eeee nie?- odpowiedziałam.

Spojrzała się na mnie ostro.

- Wychodzisz gdzieś na długo. I okłamujesz go. I nas.

- O to chodzi? Serio? Nie mogę spotykać się ze znajomą z Warszawy?- Powiedziałam ostro.- Nie muszę się wam spowiadać. Jestem dorosła...- dodałam z wyrzutami prawie krzykiem. Szybko wyszłam z domu. Nie wróciłam na noc. Zostałam u Ani. Matka wciąż do mnie wydzwaniała. Mateusz też.

- Hej skarbie.

-Co tam u ciebie? Może wpadniesz?- zapytał.

- Cześć. Wszystko dobrze. Teraz jestem w domu i pomagam rodzicom na ogrodzie. Wiesz sadzenie kwiatków i wyrywanie chwastów. Może jutro?- odpowiedziałam.

- No dobrze... To do jutra.- odparł krótko i się rozłączył.

Byłam okropnie głupia. Popełniłam ogromny błąd. Nawet nie spodziewałam się, że tego samego dnia Mateusz spotka ją w sklepie.

- Dzień dobry Pani.- powiedział.- Jak prace w ogrodzie?

- Witaj, dobrze. Dzisiaj odpuściliśmy.- powiedziała.- Jestem zmęczona tymi wszystkimi kłamstwami i problemami...

Spojrzał się na nią uważnie.

Nad ranem Anna dostała telefon z pracy. Spojrzała na mnie poważnie. Spuściła głowę. Po chwili milczenia, powiedziała.

- Był pożar w twoim domu...

Spojrzałam się na nią pytająco ze łzami w oczach. Wciąż milczała. W jej oczach dojrzałam łzy. I zrozumiałam. Jednak nie chciałam wierzyć. To niemożliwe. Nie... Na pewno nie. Wzięła kluczyki i wsiadłyśmy do auta. W milczeniu. Po kilku minutach dojechałyśmy na miejsce. Była tam straż pożarna i policja. A dom..., Jaki dom? Nic z niego już nie zostało. Tylko zgliszcza. Po prostu stanęłam jak wryta. Z moich oczu płynęły tony łez. Można by nimi napełnić całe morze Bałtyckie. Upadłam na kolana. Zakryłam twarz rękami. Szlochałam. Okropnie szlochałam. Anna zaczęła dopytywać się swoich kolegów o szczegóły. Wiedziała już wszystko. To nie był taki sobie pożar. O nie. Kamery sąsiadki uchwyciły czarną postać w kapturze. Człowieka, który zawładnął śmiercią. Kogoś, kto nie cofnie się przed niczym, aby tylko osiągnąć swój cel...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opowiadania: Najgorszy scenariusz 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz