=Pluszak=

92 5 18
                                    

Wyglądał on dość słodko. Był misiem, a twarz miał w trzech kolorach: czarny, czerwony i żółty. Ubrany jest w garnitur oraz ma okulary.

Polska położyła go na moich nogach i usiadła obok mnie. Ja natomiast usiadłem i zaczeliśmy rozmawiać.

~>

Okazało się że szef nie obniży mi wypłaty, a zamiast tego troszkę nie podwyższy następną bo "Półkę tą wymienić było trzeba już dawno, ledwo się trzymała, a przedmiotów na niej było wiele. Przepraszam że takie wydarzenie nastąpiło.".

Teraz leżeliśmy razem i patrząc na biały sufit, rozmawialiśmy o różnych książkach. Postanowiłem spytać się o tego pluszaka.

-Pol'sha? - powiedziałem a ona popatrzyła na mnie, a ja na nią. - Czemu dałaś mi tego pluszaka? - zapytałem, podniosiąc jedną brew do góry. Ona lekko się zaśmiała i uśmiechnęła szyderczo.

-Wierzysz w demony? - spytała się tajemniczo. Ja pokiwałem głową na tak, a ona jeszcze szerzej się uśmiechnęła. - Wczoraj dostałam tego pluszaka od wujka Rzeszy, powiedział że w tym pluszaku tkwi jakiś demon. Nie wiem jak się je przyzywa i poza tym nie interesuję się tym tematem. - powiedziała i zaczęła machać nogami w górę i dół.

-Uuu interesujące! Niech ten demon tylko czeka! Jak wyjdę z tego szpitala, idę do biblioteki i szukam książki coś typu "Jak przyzywać demony"! - powiedziałem z ekstytacją. Polska natomiast zaśmiała się jeszcze bardziej, że spadła z łóżka.

-Ała! - krzyknęła, gdy udeszyła plecami o podłogę. Zacząłem się śmiać z niej a ona usiadła wielce obrażona. - To naprawdę boli, dupku! - krzyknęła, a ja przewróciłem oczami.

-A myślisz że ja nie wiem co to ból? - powiedziałem, tak aby brzmiało to na sarkazm, którym jest, a ona przymrużyła oczy i westchnęła.

Wstała, wzięła torebkę i podeszła do drzwi. Uśmiechnęła się do mnie, pomachała energetycznie i szybko wyszedła z pokoju.

Wziąłem tego pluszaka i zacząłem mu się przyglądać uważnej. Po jakiś pięciu minutach gabienia się na niego, przytuliłem go i się położyłem, po czym usnąłem z prędkością światła.

~>

Przez następne dwa tygodnie przychodziła do mnie Pol'sha codziennie oraz moje rodzieństwo co dwa-trzy dni. Na szczęście Kazachstan zrobił to o co go poprosiłem gdy był ZSRR, więc nic się im nie stało.

Ku mojemu zdziwieniu, nie wychodził nawet co chwila z znajomimy na trawkę lub się upić, co mnie ucieszyło. Dobrze że Ukraina i Białoruś nie byli sami w domu.

Dzisiaj zostaję wypisany z szpitala i wkońcu wrócę do domku. Lepsza taka rzeczywistość niż gadanie z pluszakiem, gdy akurat nikt nie przychodzi w odwiedziny.

Siedzę na łóżku i czekając na pielęgnarza oglądam South Park ( Polecam jak ktoś nie zna ). Zdążył obejrzeć z 4 odcinki gdy wszedł wyższy mężczyzna i powiedział że mogę wracać do domu. Wziąłem wszystkie moje rzeczy i wybiegłem z pokoju, a następnie z szpitala.

Przed budynkiem zobaczyłem żółtego Fiata 126p ( Kofcam ten samochód 😩 ), który należał do Polski, więc podbiegłem i wsiadłem do niego.

-Privet Pol'sha~ - przywitałem się wesoło siadając koło jej. Ona popatrzyła się na mnie chwilę nieprzytomna, ale po chwili ogarnęła rzeczywistość i uśmiechnęła szeroko.

-Hejo Rosja! Masz sporo to uzupełnienia z szkoły! - powiedziała złośliwie. Nie lubię szkoły, ale uczę się pilnie. Potrzebuję dobrą przyszłość dla mnie i dla mojego młodszego rodzeństwa.

Przekręciłem oczami, a Polska jak zwykle się zaśmiała, następnie odpaliła samochód i ruszyła w stronę mojego bloku.

Dzisiaj jest niedziela więc już jutro do szkoły, co oznacza że jeżeli chcę nadgonić to co robili to nie idę do klubu. Zamiast tego przepisuję notatki całą noc.

Po paru minutach dojechaliśmy do mojego osiedla, więc wysiadłem i wziąłem parę torb, w tym jedną z wieloma zeszytami Polski.

Pożegnałem się z wyższą dziewczyną i skierowałem się do mieszkania. Wszedłszy do mieszkania, zostałem ciepło przywitany, przez młodszych braci, przytulasem.

Jak wszedłem do środka poczułem zapach tostów z serem na co, gdy tylko odłożyłem torby, pobiegłem do kuchni i zobaczyłem nie codzienny widok. Kazachstan, który zawsze ma na wszystko wyjebane, robi tosty oraz parówki.

On najwidoczniej usłyszał jak wchodzę i się odwrócił w moją stronę. Lekko się usmiechnął i wrócił do pilnowania jedzienia. Mógłby być taki na zawsze...

Wróciłem się do salonu gdzie zostawiłem torby, wziąłem je, a następnie skierowałem się do mojego pokoju, zostawiając torbę z brudnymi ciuchami w łazience. Gdy wszedłem zobaczyłem porządek którego od wieków nie było w tym pomieszczeniu, głównie przez starszego brata.

Zacząłem odkładać rzeczy na swoje miejsca i w momencie gdy skończyłem, usłyszałem głos Ukrainy, który wołał na kolację. Pobiegłem szybko do salonu i usiedliśmy wszyscy razem żeby zjeść.

Skończywszy, posprzątaliśmy ze stołu i każdy skierował się do swojego pokoju. Ja wziąłem moje i Polski zeszyty, i wróciłem do salonu, żeby przez noc nadgonić z tematem. Wziąłem że sobą także tego pluszaka, bo przy nim czułem się spokojniejszy niż zazwyczaj, nawet bardziej niż w bibliotece.

Wyjątkowo mało było notatek, dzięki czemu szybko je przepisałem, by po chwili spać już na kanapie z Niemcem. Tak. Nazwałem pluszaka Niemcy. . .

787 słów

Jestem szybki jak Sonic UwU ✨✨

Jest oke?

Dziękuję za ciepłe przyjęcie nowej książki!

Bye-bye 👋🩷

√Opsies° || GerRus/RusGerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz