OSTRZEŻENIE!!
Książka zawiera trudne tematy oraz sceny 18+. Czytasz to na własną odpowiedzialność.
____________________________________
Violet;
Wspomnienia. To zawsze nimi żyjemy gdy tęsknimy za ukochaną osobą. Zawsze są one miłe oraz rozczulające ale też są złe wspomnienia których chcemy się wyprzeć, zapomnieć oraz usunąć z naszej pamięci. Mimo że to robimy one i tak wracają w nocy pod postacią koszmarów. Takie właśnie koszmary spotykają mnie z przeżycia które chce wymazać z mojej pamięci ale nie mogę. Są one nieodłączną częścią mnie. Właśnie przez jeden i ten sam od 4 lat koszmar się obudziłam. Zawsze on się składa z tego samego okropnego przeżycia.
4 lata temu;
Właśnie wracałam z sali balowej na której odbyły się moje 14 urodziny. Nie chcę budzić moich rodziców w środku nocy żeby ktoś po mnie przyjechał więc wracam na nogach. Do domu mam około 20 minut więc nie jest aż tak źle. Idę dość szybkim krokiem. Kątem oka zauważyłam że od jakiś 10 minut idzie za mną jakiś facet. Nie powiem boję się więc przyspieszam kroku. Gdy widzę że ten mężczyzna także przyspiesza kroku to zaczynam biec. Zaczynam widzieć rysy mojego domu. Jestem coraz bliżej jego ale czuję mocne szarpnięcie. Przez to szarpnięcie upadam na ziemię i uderzam dość mocno głową ale nie na tyle mocno by nie zacząć krzyczeć. Krzyczę do póki facet nie zasłania mi ust swoją ochydną ręką.
-Bądź cicho suko. Jak przestaniesz się tak wiercić to nie będzie tak bolało. - Wyszeptał do mojego ucha obrzydliwym tonem. Przestałam się wiercić moje kończyn samoistnie zdretwiały i po prostu zaczęłam płakać. Wiedziałam że gdy zacznę krzyczeć będzie jeszcze gorzej. - Dokładnie tak zaraz będzie ci bardzo przyjemnie. Jesteś cholernie uroczą dziewczynką w tej sukience.- Nadal szeptał do mojego ucha tym ohydnym głosem. Już wiedziałam co się wydarzy. Wiedziałam też że nikt już mnie nie uratuje. Mężczyzna zaczął rozrywać moją różową sukienkę którą miałam dzisiaj na urodzinach po czym poczułam rękę na moim miejscu intymnym.- Mmmmm boże będziesz taka idealna. Twoja cipka będzie taka ciasna. Idealna na mojego kutasa.- Ja już nie płakałam ja wyłam. Usłyszałam charakterystyczny dźwięk odpinania zamka od spodni do póki ktoś go nie odciągnął. Zauważyłam że był to dość młody chłopak średnio 3 lata starszy był dobrze zbudowany jak na tak młody wiek jedyne co zauważyłam to że miał bardzo ciemne oczy dosłownie jak niebo w nocy. Nie widziałam go za dobrze ale skądś go kojarzyłam. W tym czasie zwinełam się w kulkę. Chłopak zaczął tego oblecha uderzać i wykrzykiwać niezrozumiałe słowa. Byłam zbyt przestraszona aby go zrozumieć. Po chwili mój wybawiciel przestał go bić. Mój oprawca był chyba nie przytomny.
-Hej, jesteś już bezpieczna.- Mówił spokojnym głosem, który naprawdę mnie uspokoił już tak nie płakałam.- Proszę, masz przyda ci się. - Powiedział spokojnie i podał mi powolnym ruchem swoją bluzę żebym ją założyła na nagie ciało. Przyjęłam ją od razu. Było mi naprawdę zimno a może to jednak z powodu że się bałam.
-Ej łapy precz od mojej córki! - Krzyknął mój tata na mojego bohatera. Pośpiesznie uklęknął przed demną i mnie objął. - Boże córuś nic się nie stało.- Już chciałam odpowiedzieć ale przerwał mi brunet.
-Naszczęście nie bo ją uratowałem. - Powiedział oschle do mojego taty. Mój tata na to spojrzał na niego spod byka. Ojciec nigdy nie lubił gdy do niego się mówiło tak jakby chciało mu się pokazać że rozmówca jest od niego lepszy.
-Nie wiemy jak mamy Ci dziękować naprawdę. - Odezwała się tym razem moja mama ciepłym tonem. Uwielbiałam to w niej że dla wszystkich jest kochana i pomocna. - Jak Ci na imię chłopcze? - Zapytała z ciekawością rodzicielka. Gdy chłopak miał się odezwać niestety nie usłyszałam bo zabrali mnie do domu więc nie wiedziałam jak ma na imię mój wybawca. Tatuś kazał zabrać tego oblecha do piwnicy gdzie przytrzymywali złych ludzi. A mojego wybawiciela wiem że zabrał na rozmowę do gabinetu. Nigdy nie lubiałam tam chodzić. Ojciec zawsze mnie tam wołał na poważne rozmowy. Zawsze są one stresujące.
CZYTASZ
Only us
Roman d'amourPrzepadliśmy dla siebie. Już kiedy pierwszy raz nasze oczy się zetknęły. Wiedzieliśmy od początku że to nie wypali. Że to jeszcze bardziej nas zepsuje. Ale ryzyko było bardziej kuszące. I wiemy tylko tyle że było warto.