3

428 8 4
                                    

Sobota rano. Dziś koncert chłopaków. Wstałam o 10:00 i zaczęłam się ogarniać, zjadłam śniadanie, zrobiłam sobie makijaż i zaczęłam wybierać outfit, kompletnie nie wiedziałam co ubrać, ale w końcu coś wybrałam.

Spakowałam jeszcze kilka rzeczy do walizki i szykowałam się do wyjścia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spakowałam jeszcze kilka rzeczy do walizki i szykowałam się do wyjścia. Koncert jest w Krakowie, więc trochę daleko od Warszawy, dlatego chłopaki pojechali busem wcześniej, a ja czekałam na Martynę, która miała nas zawieźć. Nagle zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest już przed domem, dlatego pożegnałam się z rodzicami i wyszłam.

- Siemka. - powiedziałam wsiadając do samochodu

- Hejka. - przytuliła się do mnie

Droga minęła nam spokojnie, słuchałyśmy muzyki i gadałyśmy. Dotarłyśmy pod Tauron Arenę, było tam mnóstwo ludzi. Weszłyśmy drzwiami z tyłu i udałyśmy się na backstage. Chłopaki stali w grupce i o czymś rozmawiali, jak weszłyśmy podeszli się z nami przywitać.

- Hej dobrze, że jesteś. - podszedł do mnie Tadeusz i zamknął mnie w uścisku

- Hej, też się cieszę, że cię widzę. - powiedziałam tuląc się do niego

- Ładnie wyglądasz. - powiedział i pocałował mnie w głowę

Brakowało mi go bardzo bo nie widziałam się z nim tydzień. Usiedliśmy wszyscy na kanapie, do koncertu zostało pół godziny, więc chłopaki musieli dopiąć wszystko na ostatni guzik. Siedziałam obok Tadeusza, a głowę miałam opartą o jego ramię. Obok mnie siedział również Michał, który trzymał w ręku kartkę z tekstem. Dobrze znał numery na pamięć, ale przed koncertem i tak zawsze powtarzał żeby nie zapomnieć. Przed wyjściem każdy z chłopaków wypił shota i wyszli na scenę. Uwielbiam ich koncerty zawsze czuje się jak w innej rzeczywistości, wszystko jest takie magiczne. Po koncercie chłopaki wyszli do fanów, ja siedziałam sobie z Martyna na backstage'u. Po dłuższym czasie wrócili i udaliśmy się pod hotel.

- Pijemy dziś? Ja bym do sklepu wstąpił po jakiś alkohol. - zaproponował Wyguś

- Stary ty chcesz pić jeszcze dziś? - zapytał Michał

- No weź stary, dawaj - odpowiedział Franek

Poszliśmy do  pobliskiego sklepu i kupiliśmy wiśniówke. Szliśmy ulicami Krakowa, a chłopaki opowiadali o koncercie.

- No i co Michałek, tyle dziewczyny za tobą szaleję, a ty dalej przeżywasz to rozstanie. - powiedział Szczepan

- Stary, ja mam złamane serce, daj mi spokój. - odpowiedział mu, a wszyscy się zaśmiali

Dotarliśmy do hotelu, najpierw udałam się z Martyna do naszego pokoju, aby zostawić walizki, a potem wybrałyśmy się do pokoju chłopaków. Siedzieli na łóżkach, a w tle leciała muzyka. Usiedliśmy na podłodze w kółku i zaczęliśmy grać w butelkę.

- To zagrajmy tak, że osoba, która nie chce odpowiadać na pytanie bierze łyka wódki. - zaproponował Wyguś

- Dobra dawaj. - zaśmiał się Szczepan

Nie przepadam za tą grą, ale niech już będzie. Pierwszy kręcił Wyguś i wypadło na Szczepana.

- Dobra stary, czy zapytałeś dziś jakąś fankę, która ci wpadła w oko o instagrama? - zaśmiał się Franek

- Stary no co ty. - powiedział Szczepan

- Stary, no ja widziałem to przecież. - śmiał się dalej

- No dobra tak było. - zaśmiał się

Szczepan zakręcił i wypadło na mnie maskara.

- Dobra Zuzia, czy jesteś zakochana w kimś kto znajduje się w tym pokoju? - zapytał mnie

Szczerze trochę mnie zestresowało to pytanie. Nie lubie mówić o swoich emocjach, a co dopiero przy dużej grupie osób.

- Nie chcę odpowiadać na to pytanie. - powiedziałam patrząc w podłogę

- No to łyk. - powiedział Szczepan

- Nie chce pić. - wydusiłam z siebie

- No pij. - upierał się

- Stary daj jej spokój. - powiedział Tadeusz posyłając Szczepanowi wrogie spojrzenie

- Chodź się przejść. - wstał i podał mi rękę

Wyszliśmy z hotelu i szliśmy po prostu przed siebie, nagle Tadeusz się zatrzymał, więc zrobiłam to samo.

- Zuzia. - powiedział i stanął przede mną bardzo blisko

- Słucham. - zwróciłam się do niego posyłając mu lekki uśmiech

Przyglądał się bardzo dokładnie mojej twarzy co mnie mega zawstydziło, dlatego spuściłam głowę i zaczęłam patrzeć się na ziemię.

- Ej, nie wstydź się. - powiedział i podniósł moją brodę

Po chwili złączył nasze usta, całował tak delikatnie, odwzajemniłam to od razu.

- Kocham cie Zuza. - wyznał kiedy nasz pocałunek się skończył

- Ja ciebie też, wiesz o tym? - zapewniłam go uśmiechając się

- Wiem mała, wiem. - odpowiedział i przytulił mnie tak, że się czułam najbezpieczniej na świecie.


Oddany trapu | 33tadeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz