Prolog.

27 3 1
                                    

29 września 2020

Wybiła godzina 8:10. Siedziałam właśnie w kuchni pijąc kawę a do wyjścia miałam jeszcze dwadzieścia minut. We wtorki zaczynałam lekcje dopiero o 9:15 a kończyłam- 12:30. Był to zdecydowanie najluźniejszy dzień w tygodniu. Mogłam wtedy się porządnie wyspać i była to drobna rekompensata za poniedziałek, bo tego dnia lekcje zaczynały mi się już o 7:30 i trwały aż do 15:00.
Przeglądałam właśnie instastories osób, które obserwowałam i sama dodałam na swoje okienko z pytaniami. Mimo iż miałam konto prywatne to pięćset osiemdziesiąt obserwujących było dość pokaźną liczbą.
Dopiłam swoją kawę po czym włożyłam kubek do zmywarki i udałam się na górę do swojego pokoju. Byłam sama w domu, bo rodzice byli już w pracy a Boris miał lekcje od siódmej.
Weszłam do swojego pokoju i sięgnęłam po książkę „Corrupt", by skończyć czytać rozdział, który zaczęłam wieczorem, ale nie doczytałam go do końca przez to, że oczy same mi się zamykały.

Po kilkunastu minutach skończyłam czytać rozdział i byłam już za połową książki. Dość pokaźny wynik jak na to, że czytam ją dopiero trzeci dzień. Sięgnęłam po telefon aby zobaczyć, która godzina. 8:38. Wstałam więc z łóżka po czym wcisnęłam telefon do tylnej kieszeni jeansów a książkę wrzuciłam do torby. Zgarnęłam słuchawki z biurka i zarzuciłam swoją torebkę na ramię po czym zbiegałam na dół po schodach. Włożyłam białe air forcy jedynki i przejrzałam się w lustrze. Mimo iż była końcówka września to nadal było bardzo ciepło i sama bluza zdecydowanie mi wystarczała. Założyłam na nos okulary przeciwsłoneczne i zgarnęłam z haczyka nad szafką z butami klucze od domu.
Wyszłam zamykając drzwi po czym włożyłam słuchawki do uszu od razu włączając moją ulubioną playliste a w słuchawkach zaczęłam grać piosenka „Someone To Stay". Uśmiechnęłam się lekko, bo bardzo lubiłam tą piosenkę. Szłam przed siebie i w między czasie szybko odpisałam Zack'owi, bo dobijał się do mnie od rana.

Droga do szkoły minęła mi bardzo szybko i już prawej była na terenie Winston high school, ale w słuchawkach włączyła mi się piosenka „Earned It" więc specjalnie zwolniłam kroku, by przesłuchać jej całej.
Po czterech minutach piosenka się skończyła, a ja akurat weszłam do szkoły więc wyjęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam playlistę.

Podeszłam do swojej szafki, by wyjąc z niej potrzebne podręczniki. Zaczynałam dzień od chemii. Jedyna rzecz, która była chujowa w tym planie.
Nagle tuż przy mojej szafce pojawiała się dobrze mi znana osoba z dwiema kawami w rękach przy okazji trzymając jeszcze telefon między palcami.

— Nora bądź łaskawa i zabierz swoją kawę, bo zaraz mi wypadnie i się rozleje. — powiedział w moją stronę Zack, który oparł się plecami o szafkę obok, a ja odebrałam od niego mój kubek.
Tak. Była dopiero 8:53 a ja już piłam drugą kawę tego dnia, ale byłam od niej zdecydowanie uzależniona. Upiłam łyk karmelowej latte uśmiechając się w stronę przyjaciela.

— Dziękuje Zack, jesteś niezastąpiony. — posłałam mu buziaka na co poczochrał mnie po włosach a mój uśmiech jak szybko się pojawił tak równie szybko zniknął i zacząłem poprawiać swoje włosy przewracając oczami.

— No wiem. — rzucił krótko w moją stronę — Idziemy już do sali? — dodał po chwili na co skinęłam głową i zamknęłam swoją szafkę po czym oboje ruszyliśmy w stronę sali od chemii.

***

Skończyliśmy właśnie naszą trzecią lekcje, którą był angielski w zakresie podstawowym. Humor ewidentnie mi dopisywał dopóki nie zauważyłam jednego zjawiska.
Łzy automatycznie zebrały mi się w oczach i zesztywniałam czując jakby serce pękało mi na milion części.
Zack zauważył, że coś jest nie tak.

— Nora, wszystko okej? — nie odpowiedziałam tylko cały czas patrzyłam w jeden punkt. Po chwili sam przeniósł tam wzrok.
Na parapecie siedziała moja przyjaciółka Michelle a mój chłopak trzymał ją w tali i bardzo namiętnie całował.
Łzy mimowolnie zaczęły spływać po moich policzkach i nagle poczułam jak silne ramiona Zack'a obejmują moje ciało. Nie dałam się przytulić. Od razu się wyrwałam i wybiegłam ze szkoły po drodze mijając tą dwójkę.
Mój przyjaciel od razu ruszył za mną.

— Zjebałeś Jack! — usłyszałam głos Zack'a gdy krzyknął do Harrisa, lecz ja byłam zbyt zdesperowana. Cały czas biegłam przed siebie słysząc, że Whiterspoon stara się mnie dogonić.

Udało mu się to dopiero przy bramie szkolnej. Złapał mnie za ramie i przyciągnął do siebie bardzo mocno obejmując. Wtuliłam się w chłopaka zaciągając jego zapachem i dałam upust emocjom. Rozpłakałam się mocząc jego czarną bluzę.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moje piekło dopiero się zaczyna...

Dark Fire [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz