3. Carmen Hamilton.

15 1 0
                                    

Noreen

Przyszedł.

Przyszedł i mnie pocałował a później zaczął iść na górę. Poczułam jak wszystkie moje wnętrzności podchodzą do góry. Mimowolnie uśmiechnęłam się podczas tego jak mnie całował. Wszedł do mojego pokoju i położył mnie na łóżku po czym wsunął dłonie pod bluzę, którą na sobie miałam. Pod spodem nie miałam nic. Jego zimne dłonie muskały moją skórę przez co przechodziły mnie pojedyncze dreszcze. Nagle cichy jęk wydobył się z moich ust i w tym samym momencie moralność weszła do mojej głowy.

Nie. Dopiero pieprzył Victorie.

Pokręciłam głową i odsunęłam się od chłopaka.

— Matt wyjdź — powiedziałam stanowczo nie patrząc na niego.
— Co? Ale dlaczego? — w jego głosie było słychać to jaki jest zmieszany tą sytuacją.
— Po prostu wyjdź — wstałam z łóżka i poszłam na dół do kuchni.
Chłopak od razu ruszył za mną. Złapał mnie za przegubę i odwrócił w swoją stronę. Od razu wyrwałam się z jego uścisku.
— Matt powiedziałam wyjdź — widziałam jak otwiera usta by coś powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu na to. — Wyjdź. Nie będę powtarzać — włączyłam ekspres do kawy, bo pomimo później godziny potrzebowałam kawy.

Musiałam się jeszcze nauczyć na hiszpański.
Stałam cały czas wpatrując się w ekspres więc nie wiedziałam co dzieje się za mną. Nagle usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Wyszedł.

Wzięłam kubek i ruszyłam w stronę schodów. Czułam jak trzęsą mi się ręce i nagle kubek po prostu wypadł mi z ręki a na dodatek zadzwonił dzwonek do drzwi.

— No japierdole! — zirytowana poszłam w stronę przedpokoju. Przekręciłam gałkę w drzwiach i pociągnęłam je w swoją stronę prawie uderzając się w głowę. — Matt jeśli to ty to radz... — po drugiej stronie dostrzegłam Zack'a. Całego sinego Zack'a. Bił się z kimś. — Z kim ty się kurwa znowu biłeś?! — krzyknęłam gdy chłopak wchodził do środka.

Zamknęłam drzwi i skrzyżowałam ramiona na piersiach. Wzrok bruneta powędrował na rozbity kubek i rozlaną kawę.

— Co to jest? — spytał.
— Nie pytaj mnie kurwa co to jest tylko powiedz mi z kim się kurwa zaś biłeś! — wyrzuciłam ręce w powietrze i ruszyłam w jego stronę.
— Z twoim byłym furiatko! — krzyknął.

O nie kurwa. Ma przejebane.

Kurwa znowu?! Nie znudziło ci się to jeszcze?! — wydarłam się i wbiłam mu paznokieć w tors. — Nie mam kurwa do ciebie siły! Siadaj tam i się nie ruszaj! — wskazałam na stołek barowy przy wyspie kuchennej. — Najlepiej kurwa nie oddychaj! Zaraz przyjdę. —

Chłopak już się nie odezwał tylko ruszył w stronę, w którą mu kazałam. Ja udałam się do łazienki po apteczkę. Po chwili znowu byłam w kuchni. Położyłam wszystko co było mi potrzebne na wyspie i uniosłam twarz chłopaka do góry. Wzięłam gazik i polałam go wodą utlenioną po czym przemyłam mu miejsca, w których była zaschnięta już krew. Dolna warga, policzek i łuk brwiowy. Typowo. Nakleiłam mu na brew i policzek plaster po czym zamknęłam apteczkę i poszłam wyrzucić zużyte gaziki i opakowania po plastrach do śmieci.

— Nie pytam nawet o co wam poszło — spojrzałam na przyjaciel- i włączyłam w aplikacji od odkurza mycie i zbieranie by posprzątał moją niedoszłą kawę.

Dark Fire [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz