Justin's POV
Tej nocy nie mogłem spać. Nie wiedziałem kim jestem, próbowałem na to pytanie odpowiedzieć każdej nocy. Gdy wyszedłem z domu, zauważyłem że pogoda opisywała moje życie. Mętne powietrze, burzowe grzmoty. Znasz to? Uczucie, które jest powodem wewnętrznej, kłującej głuchoty. Uczucie, które było dodatkiem do twoich ciążących myśli. Koniec tej rutyny Bieber, czas na zabawę. Podążałem w stronę lasu. Wiedziałem, że znajdzie się niewinna ofiara, której czas już wybił. Zaśmiałem się na myśl słyszalnych pisków przerażonych ludzi. Splunąłem na chodnik i po kilku minutach znalazłem się w ciemnym parku. Na ławce siedziały dwie pijane dziewczyny. Jedna z nich trzymała głowę na kolanach drugiej. Brunetka odskoczyła a blondynka nie zwróciła uwagi.
-Cześć dziewczynki- uśmiechnąłem się siadając obok nich.
-Hej przystojniaku- bełkotała blondynka.
-Co robicie tu o tak późnej porze?- zapytałem ironicznie łapiąc obie dziewczyny za pośladki.
-Siedzimy- odpowiedziała chichocząc brunetka.
-Chodźmy do mnie, poznamy się bliżej- powiedziałem odgarniając włosy blondynce.
Niemądre dziewczyny wstały i ruszyły za mną. Zabiorę je na West Side do starego domu. Nie wiedziały co je za kilka godzin spotka. Jeszcze rok temu współczułbym im, teraz nie mogłem się doczekać. Tylko ja, nóż i dwie dziewczyny w sypialni. Przechodząc biedniejszą dzielnicą w oczach kobiet widziałem strach. Zimny podmuch wiatru powodował gęsią skórkę na ich ramionach. Wyrazy twarz im zbladły gdy doszliśmy do opuszczonego domu.
-Nie bójcie się- wymusiłem z siebie uśmiech.
-Jeśli będziesz nas bronić to wejdziemy- mówi blondynka.
-Oczywiście, moje panie- przygryzłem dolną wargę i otworzyłem skrzypiące drzwi.
Dziewczyny chichotały i poszły za mną do starej sypialni. Ściany były oberwane, podłoga skrzypiała a blask księżyca idealnie rozświetlał dzisiejszą noc. Łóżko, które było jedynym detalem pomieszczenia, zostało przeze mnie odnowione. Dla specjalnych gości oczywiście. Nie mieszkam tu, najwyżej sprowadzam kobiety. Blondynka i brunetka usiadły na łóżku, masowały swoje uda i pocierają palcem okolice ulubionego miejsca. Zdjąłem z siebie kurtkę i kazałem im mnie rozebrać. Wykonały mój rozkaz i delikatnymi ruchami obmacywały moje umięśnienie.
-Jak się nazywacie kochane?- zapytałem kładąc się na łóżku.
-Bella a ona Jess- odpowiedziała blondynka wskazując na brunetkę.
-Jess, Bello przed wami najlepsza noc w waszym życiu- powiedziałem uśmiechając się złowrogo. W mojej głowie przelatywały najgorsze sposoby na uprzykrzenie ostatnich godzin Jessi i Belli.
Rozebrały się i ułożyły ubrania w kąt pokoju. Brunetka, czyli Jessica miała o wiele mniejsze piersi od Belli, które najprawdopodobniej były sztuczne. Jest fałszywa, próbuje zamydlić mi oczy. Delikatny makijaż zdobił twarz brązowowłosej, podoba mi się. Natomiast Bella nałożyła go w nie odpowiedniej ilości. Mogłaby brać przykład z Jessi. Już wiem kto przejdzie gorsze męczarnie. Grzeszyła w swoim życiu, czuję to. Usiadły obok mnie i poprawiły włosy. Westchnąłem głęboko i szybkim ruchem znalazłem się na blondynce. Musnąłem jej sutka i odgarnąłem jej blond włosy do tyłu. Jessica masowała moje plecy, miała takie delikatne, zimne ręce. Skierowałem głowę w jej stronę, w jej oczach widziałem coś innego. Zaintrygowała mnie.. Nie daj sie, ona musi cierpieć tak jak ty cierpiałeś. Otrząsnąłem się i zdjąłem do końca koronkowe, czarne majtki Belli. Dziewczyna odsunęła się kawałek i popchała mnie tak, że teraz leżę na plecach. Uśmiechnęła się i nałożyła swoje pełne usta na mojego fiuta. Robiła to szybko lecz delikatnie. Jęknąłem i odepchnąłem blondynkę. Koniec. Wyszedłem z sypialni i zszedłem po skrzypiących schodach na dół. Wyjąłem ze swojej torby nóż, w ostrzu odbijał się księżyc. Zegarek wskazywał godzinę drugą nad ranem. Uśmiechnąłem się i powoli wszedłem jeszcze raz na górę. Dziewczyny rozmawiały, najwyraźniej musiały trochę otrzeźwieć.
-Musimy uciekać Jessica, teraz- mówiła Bella poważnym tonem.
-Dopiero zabawa się zaczęła- otworzyłem drzwi i szarpnąłem oby dwie dziewczyny za włosy ciągnąc je do piwnicy.
Krzyczały, łkały i drżały. Poczułem jak w moich żyłach przepływała adrenalina. Zamknąłem drzwi na klucz. Przywiązałem blondynkę do metalowego stołu a brunetkę rzuciłem w kąt brudnej, betonowej podłogi. Przejechałem ostrzem noża po brzuchu blondynki zostawiając krwawe blizny. Krzyczała, żebym przestał. Z jej oczu wylewały się liczne łzy, dawało mi to satysfakcję. Dotknąłem opuszkiem kciuka jej sutka. Pociągnąłem za niego i wolnym ruchem zacząłem go przecinać. Nie przejmowałem się jej krzykami. Żaden dźwięk z tego pomieszczenia się nie wydostanie. Gdy odciąłem jej oba sutki rzuciłem je na podłogę i zabrałem się za palce blondynki. W takim samym skupieniu obciąłem każdy z palców dziewczyny. Musnąłem jej usta, poczułem gorzki ból.
-Zaraz twoje cierpnie się skończy słoneczko- uśmiechnąłem się szeroko.
-Uciekaj idiotko!- krzyknęła kierując swą wypowiedź ku małej, skulonej dziewczynie, która się modliła.
Cóż za zbieg okoliczności, ponieważ właśnie poderżnąłem jej gardło. Zrzuciłem jej ciało ze stołu po czym na to samo miejsce położyłem Jessi. Cała drżała, miała zamknięte oczy.
-Zawsze byłam grzeczna Panie Boże, pierwszy raz piłam i żałuję. Nie chcę umrzeć, nie dzisiaj- łkała z zaciśniętymi pięściami.
Obserwowałem ją z wielką uwagą.
-Matka cie nie nauczyła, że nie wolno rozmawiać z obcymi?- zapytałem ironicznie.
-Nie mam mamy- rzekła wciąż z opuszczonymi powiekami.
-A ojciec?
-Zostawił mnie, błagam nie zabijaj mnie.. błagam- dukała.
Właśnie zamierzałem poderżnąć dziewczynie gardło, ale skaleczyłem się głęboko w palec. Wściekły rzuciłem nożem i spojrzałem na zakrwawionego kciuka.
-Zrobię wszystko, tylko mnie oszczędź- powtórzyła otwierając oczy.
Chwile zamyśliłem się nad jej propozycją. Zawsze żyłem sam, czy powinienem to zmienić? Nie chcę nawiązywać z nią żadnej relacji. Mogłaby gotować, pomagać mi w czarnych interesach. Była taka bezbronna. Przypomniałem sobie wyraz jej twarzy i czarne oczy, w których dojrzałem cierpienie i złe wspomnienia.

CZYTASZ
Zimne Serca
FanfictionCzy kiedykolwiek myślałeś o tym, że za umysłem człowieka kryje sie zbyt wiele? Zanim cokolwiek zrobisz mózg w ułamku sekundy analizuje wypowiedziane słowa, czynności. Nigdy nie potrafiła zrozumieć, że to nie jego wina. Uważała, że był głupi i nie wi...