Pierwsze Spotkanie

196 6 4
                                    

Siedziałam w gabinecie Amary i czekałam na Grace. Ranę już wróciła opatrzona i oczyszczoną. Grace nie była za bardzo zachwycona gdy wróciła i zobaczyła ranę. Podobno chłopak, którego urodziłam miał, ale będzie żył. 

Szłam korytarzem po kawę, przechodziłam obok różnych sal, ale jedna zwróciła moją uwagę. Uchyliłam drzwi, na łóżku leżał chłopak, któremu pomogłam. Nie fart chciał, że się odwrócił w moją stronę. 

- Trochę inaczej Cię zapamiętałem. - powiedział mrużąc oczy - Tak, w ogóle to Tony jestem - przedstawił się chłopak

- Miło, ja jestem Mary. Jak się czujesz - zapytałem 

- Nie tak źle, wczoraj i tak  inaczej wyglądałaś.  Nie miałaś takiej burzy włosów. - powiedział przyglądając się

- Wczoraj miałam siateczkę na włosach, dlatego inaczej wyglądałam. Teraz pan rozumie - powiedziałam patrząc  na niego z rozbawieniem

- Co Ci się stało w ramię? - zapytał

- Kiepsko celujesz i na dodatek zepsułeś mi tatuaż -powiedziała z wyrzutem

- Nie ja kiepsko celuje tylko ty wchodzisz tam gdzie nie trzeba i co z tym tatuaże się stało, co - powiedział 

-  Trzeba będzie go poprawiać, nie uśmiecha mi się to. - powiedziałam przewracając oczami

-  Czemu nie wejdziesz tylko stoisz w drzwiach ?- zapytał

-  Nie chce być przyłapana przez twoich braci, a stojąc przy drzwiach mam większe pone manewru - odpowiedziała 

- Nie gryzą - powiedział Tony

W tym momencie na korytarz rozeszły się kroki. Wiec Mary szybko wyszła od Tone go. Rzucając mu przelotne spojrzenie. 





Miłego czytania!!!

Dwa przeciwieństwa (Tony Monet)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz