3. Wieczny odpoczynek

362 46 107
                                    

Fryderyk Chopin utworzył konwersację
Fryderyk Chopin dodał użytkownika: Ferenc Liszt

Fryderyk Chopin: Nie, Ferenc, ja nie dam rady

Fryderyk Chopin: Nie powiem im tego

Fryderyk Chopin: Jestem za cienki w uszach

Fryderyk Chopin: Chociaż nie, ucho to ja mam akurat dobre, wiesz, do muzyki

Fryderyk Chopin: Jestem za cienki w jakiejś innej, mniej potrzebnej części ciała

Fryderyk Chopin: Na przykład w płucach

Fryderyk Chopin: W życiu nie odważę się powiedzieć przyjaciołom, że wyjeżdżam na pięć lat na światowe tourneé supportować Harry'ego Stylesa, Beyoncè i Taylor Swift!

Ferenc Liszt: Kotku

Ferenc Liszt: Jest 4 w nocy

Ferenc Liszt: A Harry Styles skończył już trasę koncertową, miałeś chyba na myśli Imagine Dragons

Fryderyk Chopin: CO Z TEGO, JA MAM KRYZYS EGZYSTENCJALNY I ZJADŁEM CAŁĄ PACZKĘ OREO !!!!!

Ferenc Liszt: Z mlekiem?

Fryderyk Chopin: Oszalałeś, jest 4 w nocy

Fryderyk Chopin: Ferenc, ratuj :((

Ferenc Liszt: Ej, co to za smutna buźka?

Fryderyk Chopin: A tak tylko... nie zwracaj uwagi... :(((((

Ferenc Liszt: Wszystko będzie dobrze, na pewno przyjaciele cię wesprą

Fryderyk Chopin: Oni będą bardziej wspierający niż moi rodzice

Ferenc Liszt: Więc w czym problem?

Fryderyk Chopin: Przez to będzie mi jeszcze trudniej ich porzucić! :(((((

Ferenc Liszt: Nie porzucisz ich, tylko zostawiasz na zawsze, ale w przyjaznej atmosferze

Fryderyk Chopin: Na zawsze? A nie na pięć lat?

Ferenc Liszt: Kotku... Ahh, nie chcę cię smucić, ale przecież zgodziłeś się na pracę w paryskiej filharmonii...

Fryderyk Chopin: WYJEŻDŻAM NA ZAWSZE!?

Fryderyk Chopin: Chwila, kiedy się zgodziłem?

Ferenc Liszt: Na tej kolacji w Budapeszcie, kiedy mnie odwiedziłeś i uznałeś, że to dobry pomysł o tym tweetnąć i zbiegli się okoliczni łowcy talentów

Fryderyk Chopin: Aaaa, wtedy

Fryderyk Chopin: Hehe, polało się węgierskie wino

Fryderyk Chopin: Wracając

Fryderyk Chopin: O nie, o Boże, Ferenc

Fryderyk Chopin: Potrzebuję więcej walizek!

Fryderyk Chopin: I wysłać pudła!

Fryderyk Chopin: I fortepian od babci!!!

Fryderyk Chopin: I mojego shi-tzu, G-Moll!!

Ferenc Liszt; To suczka twoich rodziców

Fryderyk Chopin: Uff no tak

Fryderyk Chopin: Ale jak ja ogarnę resztę w tydzień ????

Ferenc Liszt: Spokojnie, przyjadę i ci pomogę

Fryderyk Chopin: Kocham cię <3

Fryderyk Chopin: Ale mam wrażenie, że zapomniałem o czymś jeszcze

Ferenc Liszt: Powiedzieć przyjaciołom?

Fryderyk Chopin: Po co mi o tym przypominałeś  :(((((((

Ferenc Liszt: Przepraszam...

Fryderyk Chopin: Ferenc, jak mam to zrobić?

Ferenc Liszt: Może powiedz najpierw jednej osobie z twojej paczki, tak będzie łatwiej

Fryderyk Chopin: Dobra, ale komu?

Ferenc Liszt: No nie wiem, komu będzie ci najłatwiej?

Fryderyk Chopin: Z Adamem i z Zygmuntem przyjaźnię się od zawsze i można pomyśleć, że rzuciliby jakimś sarkastycznym komentarzem, ale jak przyjdzie co do czego, to świetni przyjaciele i na pewno się rozpłaczemy

Ferenc Liszt: OK, to może dziewczyny?

Fryderyk Chopin: Maryla, Celina i Eliza też zawsze były przy mnie, występowaliśmy razem jako kapela, mamy tyle pięknych wspomnień, o których będziemy rozmawiać przy pożegnaniu i na pewno się rozpłaczemy

Ferenc Liszt: Dobra, a Słowacki?

Fryderyk Chopin: Niby nie znamy się aż tak długo, ale na pewno z miejsca zacznie mi gratulować i okaże swoje wsparcie, będzie mi miło, zdam sobie sprawę, że będzie mi go brakować i wszystkich innych i na pewno się rozpłaczemy

Ferenc Liszt: Ktoś jeszcze nam został?

Fryderyk Chopin: Cyprian...

Fryderyk Chopin: Jego też będzie mi trudno pożegnać, na pewno opowie mi jakiś cmentarny żart i...

Fryderyk Chopin: Cyprian nie będzie płakał, on nie ma łez zapisanych w kodzie

Ferenc Liszt: Postanowione, porozmawiasz najpierw z Cyprianem

Fryderyk Chopin: Świetnie

Ferenc Liszt: Będzie dobrze, kochanie! Zobaczysz, dasz sobie radę, będę z tobą, nieważne co

Fryderyk Chopin: Co co?

Ferenc Liszt: Nie rozumiem?

Fryderyk Chopin: Napisałeś „nieważne co", co ma się stać???? coś strasznego????

Ferenc Liszt: Nie, tylko-

Fryderyk Chopin: O matko, a co jeśli zachoruję na gruźlicę i nigdy już nie wrócę do kraju??? Co wtedy???

Ferenc Liszt: Fryderyk, spokojnie-

Fryderyk Chopin: Ja nie chcę umierać na gruźlicę, Ferenc!!

Ferenc Liszt: Nie umrzesz na gruźlicę!!!

Ferenc Liszt: Nie tak od razu w każdym razie

Fryderyk Chopin: A co jeśli nie będę umiał tego wszystkiego tu zostawić? To w końcu mój dom, moje dzieciństwo i tożsamość

Ferenc Liszt: Ufasz mi?

Fryderyk Chopin: Żartujesz sobie?

Fryderyk Chopin: Dla ciebie noszę niepasujący mi pierścionek na serdecznym palcu

Fryderyk Chopin: Nie dość, że ci ufam, to jeszcze cię kocham

Ferenc Liszt: To uwierz mi, że wszystko się ułoży

Ferenc Liszt: Zrobisz to, co uważasz za słuszne, ale wiem, że nic cię nie powstrzyma przed realizacją marzeń

Ferenc Liszt: Za to cię kocham

Fryderyk Chopin: Aww, Ferenc, mon amour i to przez ciebie teraz płaczę! <3

Fryderyk Chopin: Idę po chusteczki a później spać, bo obaj musimy przesypiać zalecane 3 godziny dla naszej studenckiej grupy wiekowej

Ferenc Liszt: Jasne, dobranoc!

Fryderyk Chopin: Kolorowych snów <3

Fryderyk Chopin opuścił konwersację

Ferenc Liszt: Oh, Fryderyku, mon amour, wszystko będzie dobrze

Ferenc Liszt usunął konwersację

NASTĘPNY ROZDZIAŁ
4. MARTWA MIŁOŚĆ
kiedyś

𝐬𝐭𝐫𝐚𝐳̇𝐧𝐢𝐜𝐲 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐳𝐦𝐮 𝐯𝐨𝐥. 𝟒 | polski romantyzm chat auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz