Fryderyk Chopin utworzył konwersację
Fryderyk Chopin dodał użytkownika: Ferenc LisztFryderyk Chopin: Nie, Ferenc, ja nie dam rady
Fryderyk Chopin: Nie powiem im tego
Fryderyk Chopin: Jestem za cienki w uszach
Fryderyk Chopin: Chociaż nie, ucho to ja mam akurat dobre, wiesz, do muzyki
Fryderyk Chopin: Jestem za cienki w jakiejś innej, mniej potrzebnej części ciała
Fryderyk Chopin: Na przykład w płucach
Fryderyk Chopin: W życiu nie odważę się powiedzieć przyjaciołom, że wyjeżdżam na pięć lat na światowe tourneé supportować Harry'ego Stylesa, Beyoncè i Taylor Swift!
Ferenc Liszt: Kotku
Ferenc Liszt: Jest 4 w nocy
Ferenc Liszt: A Harry Styles skończył już trasę koncertową, miałeś chyba na myśli Imagine Dragons
Fryderyk Chopin: CO Z TEGO, JA MAM KRYZYS EGZYSTENCJALNY I ZJADŁEM CAŁĄ PACZKĘ OREO !!!!!
Ferenc Liszt: Z mlekiem?
Fryderyk Chopin: Oszalałeś, jest 4 w nocy
Fryderyk Chopin: Ferenc, ratuj :((
Ferenc Liszt: Ej, co to za smutna buźka?
Fryderyk Chopin: A tak tylko... nie zwracaj uwagi... :(((((
Ferenc Liszt: Wszystko będzie dobrze, na pewno przyjaciele cię wesprą
Fryderyk Chopin: Oni będą bardziej wspierający niż moi rodzice
Ferenc Liszt: Więc w czym problem?
Fryderyk Chopin: Przez to będzie mi jeszcze trudniej ich porzucić! :(((((
Ferenc Liszt: Nie porzucisz ich, tylko zostawiasz na zawsze, ale w przyjaznej atmosferze
Fryderyk Chopin: Na zawsze? A nie na pięć lat?
Ferenc Liszt: Kotku... Ahh, nie chcę cię smucić, ale przecież zgodziłeś się na pracę w paryskiej filharmonii...
Fryderyk Chopin: WYJEŻDŻAM NA ZAWSZE!?
Fryderyk Chopin: Chwila, kiedy się zgodziłem?
Ferenc Liszt: Na tej kolacji w Budapeszcie, kiedy mnie odwiedziłeś i uznałeś, że to dobry pomysł o tym tweetnąć i zbiegli się okoliczni łowcy talentów
Fryderyk Chopin: Aaaa, wtedy
Fryderyk Chopin: Hehe, polało się węgierskie wino
Fryderyk Chopin: Wracając
Fryderyk Chopin: O nie, o Boże, Ferenc
Fryderyk Chopin: Potrzebuję więcej walizek!
Fryderyk Chopin: I wysłać pudła!
Fryderyk Chopin: I fortepian od babci!!!
Fryderyk Chopin: I mojego shi-tzu, G-Moll!!
Ferenc Liszt; To suczka twoich rodziców
Fryderyk Chopin: Uff no tak
Fryderyk Chopin: Ale jak ja ogarnę resztę w tydzień ????
Ferenc Liszt: Spokojnie, przyjadę i ci pomogę
Fryderyk Chopin: Kocham cię <3
Fryderyk Chopin: Ale mam wrażenie, że zapomniałem o czymś jeszcze
Ferenc Liszt: Powiedzieć przyjaciołom?
Fryderyk Chopin: Po co mi o tym przypominałeś :(((((((
Ferenc Liszt: Przepraszam...
Fryderyk Chopin: Ferenc, jak mam to zrobić?
Ferenc Liszt: Może powiedz najpierw jednej osobie z twojej paczki, tak będzie łatwiej
Fryderyk Chopin: Dobra, ale komu?
Ferenc Liszt: No nie wiem, komu będzie ci najłatwiej?
Fryderyk Chopin: Z Adamem i z Zygmuntem przyjaźnię się od zawsze i można pomyśleć, że rzuciliby jakimś sarkastycznym komentarzem, ale jak przyjdzie co do czego, to świetni przyjaciele i na pewno się rozpłaczemy
Ferenc Liszt: OK, to może dziewczyny?
Fryderyk Chopin: Maryla, Celina i Eliza też zawsze były przy mnie, występowaliśmy razem jako kapela, mamy tyle pięknych wspomnień, o których będziemy rozmawiać przy pożegnaniu i na pewno się rozpłaczemy
Ferenc Liszt: Dobra, a Słowacki?
Fryderyk Chopin: Niby nie znamy się aż tak długo, ale na pewno z miejsca zacznie mi gratulować i okaże swoje wsparcie, będzie mi miło, zdam sobie sprawę, że będzie mi go brakować i wszystkich innych i na pewno się rozpłaczemy
Ferenc Liszt: Ktoś jeszcze nam został?
Fryderyk Chopin: Cyprian...
Fryderyk Chopin: Jego też będzie mi trudno pożegnać, na pewno opowie mi jakiś cmentarny żart i...
Fryderyk Chopin: Cyprian nie będzie płakał, on nie ma łez zapisanych w kodzie
Ferenc Liszt: Postanowione, porozmawiasz najpierw z Cyprianem
Fryderyk Chopin: Świetnie
Ferenc Liszt: Będzie dobrze, kochanie! Zobaczysz, dasz sobie radę, będę z tobą, nieważne co
Fryderyk Chopin: Co co?
Ferenc Liszt: Nie rozumiem?
Fryderyk Chopin: Napisałeś „nieważne co", co ma się stać???? coś strasznego????
Ferenc Liszt: Nie, tylko-
Fryderyk Chopin: O matko, a co jeśli zachoruję na gruźlicę i nigdy już nie wrócę do kraju??? Co wtedy???
Ferenc Liszt: Fryderyk, spokojnie-
Fryderyk Chopin: Ja nie chcę umierać na gruźlicę, Ferenc!!
Ferenc Liszt: Nie umrzesz na gruźlicę!!!
Ferenc Liszt: Nie tak od razu w każdym razie
Fryderyk Chopin: A co jeśli nie będę umiał tego wszystkiego tu zostawić? To w końcu mój dom, moje dzieciństwo i tożsamość
Ferenc Liszt: Ufasz mi?
Fryderyk Chopin: Żartujesz sobie?
Fryderyk Chopin: Dla ciebie noszę niepasujący mi pierścionek na serdecznym palcu
Fryderyk Chopin: Nie dość, że ci ufam, to jeszcze cię kocham
Ferenc Liszt: To uwierz mi, że wszystko się ułoży
Ferenc Liszt: Zrobisz to, co uważasz za słuszne, ale wiem, że nic cię nie powstrzyma przed realizacją marzeń
Ferenc Liszt: Za to cię kocham
Fryderyk Chopin: Aww, Ferenc, mon amour i to przez ciebie teraz płaczę! <3
Fryderyk Chopin: Idę po chusteczki a później spać, bo obaj musimy przesypiać zalecane 3 godziny dla naszej studenckiej grupy wiekowej
Ferenc Liszt: Jasne, dobranoc!
Fryderyk Chopin: Kolorowych snów <3
Fryderyk Chopin opuścił konwersację
Ferenc Liszt: Oh, Fryderyku, mon amour, wszystko będzie dobrze
Ferenc Liszt usunął konwersację
NASTĘPNY ROZDZIAŁ
4. MARTWA MIŁOŚĆ
kiedyś
CZYTASZ
𝐬𝐭𝐫𝐚𝐳̇𝐧𝐢𝐜𝐲 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐳𝐦𝐮 𝐯𝐨𝐥. 𝟒 | polski romantyzm chat au
RandomCHRONOLOGICZNIE CZĘŚĆ IV I DEFINITYWNIE OSTATNIA *** Adam Mickiewicz przeżywa OSTATNI zajazd na Litwie. Fryderyk Chopin gra MARSZ POGRZEBOWY. Zygmunt Krasiński poddaje się NIE-BOSKIEJ. Juliusz Słowacki czeka na ROZŁĄCZENIE. A Cyprian Kamil Norwid w...