Celina Szymanowska utworzyła konwersację
Celina Szymanowska dodała użytkownika: Maryla WereszczakównaCelina Szymanowska: To ja, cześć
Maryla Wereszczakówna: Dokładnie wiem, gdzie to zmierza
Celina Szymanowska: Patrz, jak cały czas kręcimy się w kółko
Celina Szymanowska: Miałyśmy tu piękną, magiczną miłość
Celina Szymanowska: Cóż za smutny, piękny, tragiczny romans
Celina Szymanowska: Mówią, „wszystko dobre, co się dobrze kończy"
Maryla Wereszczakówna: Myślę, że już widziałam ten film
Maryla Wereszczakówna: I nie podobało mi się zakończenie
Maryla Wereszczakówna:
Celina Szymanowska: Cóż, być może zgubiłyśmy się między słowami, może prosiłam o zbyt wiele
Maryla Wereszczakówna: Pamiętam to zbyt dobrze
Celina Szymanowska: Z pewnością to nie jest to, o czym myślałaś
Maryla Wereszczakówna: Zgubiłam się w marzeniach
Celina Szymanowska: Twoje serce było szklane, a ja je upuściłam
Maryla Wereszczakówna: Wydawało mi się, że moje miejsce było tuż przy tobie
Celina Szymanowska: Och, prosta komplikacja
Maryla Wereszczakówna: Nieporozumienia prowadzą do rozpadu
Celina Szymanowska: To mogło się skończyć w płomieniach albo w raju
Maryla Wereszczakówna: Nigdy bym nie pomyślała, że to będzie nasz ostatni pocałunek
Maryla Wereszczakówna: Nigdy sobie nie wyobrażałam, że tak skończymy
Celina Szymanowska: I byłyśmy szczęśliwe
Celina Szymanowska: Kiedy było dobrze, skarbie, było dobrze, skarbie
Maryla Wereszczakówna: Po prostu chcę pozostać w tej lawendowej mgle
Celina Szymanowska: Pokazałaś mi kolory, których dobrze wiesz, że nie zobaczę z nikim innym
Maryla Wereszczakówna: Mówią, że nadciąga koniec
Maryla Wereszczakówna: Ty nucisz w kuchni
Maryla Wereszczakówna: A ja biegnę do domu, do twojego słodkiego niczego
Celina Szymanowska: Zapytaj mnie, co zyskałam dzięki tym wszystkim łzom
Maryla Wereszczakówna: Ale byłyśmy czymś, nie sądzisz?
Maryla Wereszczakówna: Dzikie dwudziestki, wrzucające grosze do basenu
Maryla Wereszczakówna: A jeśli moje życzenia by się spełniły
Maryla Wereszczakówna: To byłabyś ty
Celina Szymanowska: Ty mnie trzymałeś jak tajemnicę, ale ja ciebie jako przysięgę
Maryla Wereszczakówna: Na moją obronę nie mam nic
Maryla Wereszczakówna: Za to, że nigdy nie potrafię odpuścić
Maryla Wereszczakówna: Ale byłoby fajnie
Maryla Wereszczakówna: Gdybyś była tą jedyną
Celina Szymanowska: Wiesz, że największe romanse już dawno się skończyły
Maryla Wereszczakówna: Moim jedynym warunkiem jest...
Maryla Wereszczakówna: Powiedz, że mnie zapamiętasz, stojącą w ładnej sukience
Maryla Wereszczakówna: Patrzącą na zachód słońca, skarbie
Celina Szymanowska: Wtedy nie wiedziałyśmy, że zostałyśmy stworzone, żeby się rozstać
Maryla Wereszczakówna: Dałaś mi róże, a ja zostawiłam je, żeby zwiędły
Maryla Wereszczakówna: Więc oto ja, przełykam swoją dumę
Maryla Wereszczakówna: Stoję przed tobą, przepraszając za tamtą noc
Celina Szymanowska: Sierpień wyślizgnął się jak butelka z winem
Maryla Wereszczakówna: To nie było w porządku
Maryla Wereszczakówna: Sposób, w jaki to wszystko się ułożyło
Celina Szymanowska: Wygląda na to, że teraz to wiesz
Maryla Wereszczakówna: To pytanie pulsuje mi w głowie
Maryla Wereszczakówna: Czym jest życiowe osiągnięcie
Maryla Wereszczakówna: Jeśli doprowadziłam cię do krawędzi?
Maryla Wereszczakówna: Ale byłaś zbyt uprzejma, by mnie zostawić
Celina Szymanowska: Będę szczęśliwa bez ciebie
Celina Szymanowska: Ale byłam też szczęśliwa dzięki tobie
Maryla Wereszczakówna: Wiem, że moja miłość powinna być celebrowana
Maryla Wereszczakówna: A ty ją tolerowałaś
Celina Szymanowska: Nie mogę się odważyć, żeby wciąż o tobie śnić
Maryla Wereszczakówna: To musi być wyczerpujące, zawsze kibicować anty-bohaterce
Celina Szymanowska: Nie będziesz pamiętać moich szampańskich problemów
Celina Szymanowska opuściła konwersację
Maryla Wereszczakówna: Piosenki Taylor Swift są lepsze niż te teksty naszych głupich poetów
Maryla Wereszczakówna usunęła konwersację
NASTĘPNY ROZDZIAŁ
5. ŚMIERTELNE ZAUROCZENIE
CZYTASZ
𝐬𝐭𝐫𝐚𝐳̇𝐧𝐢𝐜𝐲 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐳𝐦𝐮 𝐯𝐨𝐥. 𝟒 | polski romantyzm chat au
RandomCHRONOLOGICZNIE CZĘŚĆ IV I DEFINITYWNIE OSTATNIA *** Adam Mickiewicz przeżywa OSTATNI zajazd na Litwie. Fryderyk Chopin gra MARSZ POGRZEBOWY. Zygmunt Krasiński poddaje się NIE-BOSKIEJ. Juliusz Słowacki czeka na ROZŁĄCZENIE. A Cyprian Kamil Norwid w...