5. Jesteśmy tylko przyjaciółmi!

425 17 5
                                    

11:46

Jednak udało mi się zasnąć ale obudziłam się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Może jednak to mi się przyśniło i nigdy nic takiego nie miało miejsca? Nie ma szans... To było zbyt realne. Trudno. Nie mogę cały dzień się tym zadręczać, bo by mnie to całkiem pochłonęło. Stało się, byliśmy pijani... Chociaż nie zachowujemy się jak przyjaciele. Kim my do cholery dla siebie jesteśmy? To pytanie krążyło mi po głowie dopóki Fausti mnie nie wyrwała ze swojego świata.

F: Wikuuuuś, lecimy zaraz na plażę, będziemy nagrywać jakiś odcinek, ale Karol nie chce nam zdradzić jaki. Kazał jedynie wziąć stroje kąpielowe każdemu. - Poinformowała mnie.
W: Jasne, już się zbieram. - Przywołałam na twarz sztuczny uśmiech, ale chyba nie przekonał mojej towarzyszki.
F: Wiktoria?
W: Tak, o co chodzi? - Dobrze wiedziała o co chodzi.
F: Co jest pomiędzy Tobą a Bartkiem?
W: Nic, a co ma być? - Uśmiechnęła się, ale przyjaciółka wyłapała, że klamie i oczekiwała, że dostanie prawdę. - No dobra nie wiem okej?
F: Długo was wczoraj nie było...
W: Dobra wygrałaś, nie mogę tego dłużej dusić w sobie...
F: Hm?
*Wiktoria opowiedziała całe wczorajsze zajście z Bartkiem.*
F: Ojej... Myślisz, że to wina alkocholu, czy główną rolę grały uczucia?
W: Faustyna ja... Nie mam zielonego pojęcia...
O: Złaźcie już na dół! Wiktoria, Faustyna!!! - Przerwał naszą rozmowę Oliwier.

Zeszłam na dół, i pierwszego ujrzałam Patryka... No tak, pamiętam nadal wczoraj, i on chyba też...

P: Wika, możemy pójść na chwilę na bok? - Zapytał.
W: Ym, jasne. - Ruszyłam za nim.
P: Chciałem Cię bardzo przeprosić za wczoraj i Ci podziękować... Wiem, że byśmy tego żałowali.
W: Nie ma sprawy, ale wracajmy już.

Bartek? Bartek.
Widziałam go w dobrym humorze śmiejącego się ze Świeżym. Czyli nie znaczyło to dla niego nic.
B: Witam śpiąca, a może spóźnialską królewnę, ale jedno jest pewne, piękną. - Czyli tak jak myślałam, zachowywał się jak codzień, jakby to się nigdy nie wydarzyło.
W: Mhm. - Nawet na niego nie spojrzałam.
B: Ej Wiki, co Ci jest? - Co mi jest? Nic! Przecież to nie tak, że wczoraj się ze mną przelizałeś! Jak widać to dla niego, żadna nowość skoro przyjął to zupełnie normalnie.
Ś: Uhuhuhu! Zapowiadają się ciche dni w naszym świeżym związku. - Ten jak zwykle...
B: Przestań, jesteśmy tylko przyjaciółmi! - Poczułam jak moje serce rozpadło się na milion małych kawałków.
W: Jesteś śmieszny. - Kpiąco się zaśmiałam i szybkim krokiem wyszłam na zewnątrz. Wybiegła za mną Faustyna. Poczułam słoność w ustach, a po moich policzkach spływały setki łez, i kolejne tyle miało mnie zaraz zaatakować.
F: Wiktoria! Zatrzymaj się! Proszę... - Wiedziałam, że nie odpuści więc stanęłam.
F: Kochasz go.
W: Nie. - Powiedziałam stanowczo.
F: To nie było pytanie. - Odpowiedziała mi. - Proszę Cię, to czuć z kilometra, ale skoro Cię pocałował to on też coś czuje...
W: No jasne, nie mogę nawet tego podważyć. On czuje to, że jesteśmy TYLKO PRZYJACIÓŁMI. - Poczułam jak Faustyna zamyka mnie w uścisku i gładzi po plecach.
F: Wiem co czujesz... Nieszczęśliwe zakochanie... - To wystarczyło, była ze mną i mnie rozumiała.
W: Dziękuję, że jesteś. - Uspokoiłam się na tyle, że moj oddech się unormował i płacz powoli ustawał.
F: Nie ma za co. Byłam, jestem i będę, zawsze. Zapamiętaj to.
W: Tak samo działa to w drugą stronę. - Uśmiechnęłam się do niej niepewnie a ona odwzajemniła mój gest.

Po kilku minutach zjawili się wszyscy członkowie genzie, jednak Fausti chyba była najbliższą mi osobą, z którą mogłam zdobyć się na całkowitą szczerość oraz mam do niej zaufanie. Myślę, że ona ma podobny stosunek do mnie.

Gdy szliśmy na plażę Bartek nawet się na mnie nie spojrzał, ani tym bardziej się nie odezwał, ale tak w sumie to tego nie oczekiwałam, coraz bardziej stawał mi się obojętny. Nie wiem co się ze mną dzieje, może nakładam na siebie jakąś warstwę ochronną, bo nie chcę być drugi raz zraniona?

12:38

Trochę zajęło nam dotarcie do miejsca docelowego, ale to dlatego, że Hani nikt nie poinformował, że trzeba zabrać ze sobą bikini, i musiała się wracać do jej pokoju.

K: Tak więc nagrywamy dzisiaj odcinek gdzie będziecie losować w parach wodną aktywność, której będziecie musieli się nauczyć.
N: Zacznijmy od wylosowania par.
Patryk i Świeży, Fausti i Oliwier, Hania i Julita oraz Bartek i Wika...
Dlaczego akurat on? Całe szczęście przypominało się, że mam do wykorzystania kartę zamiany. Zamieniłam się ze Świeżym i byłam w parze z Patrykiem. Nie chciałam widzieć reakcji mojego "przyjaciela".
Trafił nam sie surfing. Mieliśmy już z nim doczynienia więc to nic nowego.

16:04

W końcu! Skończyliśmy i mogę wrócić do pokoju by rzucić się na łóżko i zostać nam na wieki. Gdy wchodziłam do pokoju z Faustynką męski głos nam przerwał.
B: Wiktoria poczekaj, porozmawiaj ze mną. - Złapał mnie za nadgarstek, i za nic nie mogłam się wyrwać.
F: To ja was może zostawię samych...
W: Nie, dlaczego? - Rzuciła jej cwaniackim uśmieszkiem.
B: Wika, to prywatna sprawa. - Wycedził przez zęby.
W: Uhhhh, dobra!
B: Twój entuzjazm jak zawsze mnei powala. - Puścił jej oczko.
W: Bartek nie mam nastroju na żarty. Do rzeczy.
B: Chciałbym się dowiedzieć dlaczego mnie unikasz?
W: Bartek kurwa. Udajesz jakby nic się pomiędzy nami nigdy nie stało, żyjesz po prostu swoim życiem. Dla mnie to nie jest nic, okej? Nie oczekuję, że zaraz klękniesz przede mną i mi się oświadczysz, ale trochę zrozumienia i powagi sytuacji. - Po powiedzeniu tego poczułam jak łzy mi się zbierają więc weszłam do swojego pokoju i dosłyszałam jedynie puste "przepraszam".

_________________________________________

897 słów. Trochę krótszy rozdział, ale to chyba nie problem? Chcecie częste rozdziały, i dajcie znać jak wam się wogóle podoba!!!

Ja i Ty, Ty i Ja... | Bartek Kubicki&Wika | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz