Rozdział 3

47 2 5
                                    

                              Juddy
Spojrzałam w jego czarne oczy jak nocne niebo i powoli mój wzrok padł na jego usta, zauważył to i uśmiechnął się tak zadowolony z siebie, że wzięłam i uderzyłam go w ramię.  Brunet od razu złapał się za ramię.

-Za co?  To ty chciałaś mnie pocałować minutę temu, więc to ja musiałem to zrobić.

- Jacy jesteśmy delikatni.

Usiadłam na krawędzi dachu. Podniosłam głowę i spojrzałam na gwiazdy.  Zamilkliśmy, nie wiem ile czasu minęło ale nadal  była cisza.  Postanowiłam naruszyć tę ciszę

- Wierzysz w miłość?  - Zapytałam

-Dlaczego pytasz?  Zakochałaś się we mnie, nie no zielonooka nie tak szybko, tak to będzie nie ciekawie. - powiedział zadowolonym tonem

„Zielonooka? Ciekawe” – pomyślałam.

- Twoja pewność siebie nie ma granic - Przewróciłam oczami, ale kontynuowałam - Słyszałam kiedyś historię - Spojrzałam na księżyc i poczułam na sobie wzrok chłopaka. - O księżycu i słońcu, od kobiety której nie znałam. Kiedy miałam 15 lat zakochałam się a on był prawdziwym dupkiem,była noc,siedziałam i płakałam na ławce,a ona przyszła usiadła obok mnie i powiedziała...

Odwróciłam się i złapałam to spojrzenie, które zagląda w twoją duszę.  Byłam zaskoczona, jak uważnie mnie słuchał.Nie wiedziałam kim jest może nawet mordercą ale było mi komfortowo przy nim.

- Kiedyś słońce zaszło w zachód a księżyc wzeszedł na niebie i spotkali się, po raz pierwszy za całe swoje istnienie byli tak blisko siebie, spędzili ze sobą cały wieczór. I jeden wieczór zmienił wszystko, zakochali się w sobie do szaleństwa..- Zamknęłam powieki.- Ale nic nie jest wieczne, rano księżyc zniknął a słońce wzeszło na niebie, potem już się nie widzieli .- podniosłam głowę by zobaczyć gwiazdy. uśmiechnęłam się i powiedziałam.- Tysiące lat przeleciały a oni dalej się kochali i ten wieczór pozostał na zawsze w ich pamięci.-Zamilkłam , po czym cicho dodałam: - Mówią, że kiedyś znudzą się życiem bez siebie i zgasną,przynajmniej jedno z nich zgaśnie.

- To wspaniała historia Zielonooka. - Usłyszałam

- Od tego czasu mam nadzieję, że jeden moment zmieni całe moje życie - zaśmiałam się - Wiem, jestem naiwna.

Wstałam i chciałam już iść, gdy usłyszałam za  plecami

- Jak masz na imię?
Zatrzymałam się w miejscu, pomyślałam i odpowiedziałam

- Zielonooka.

Ostatni raz zobaczyłam jego uśmiech i poszłam

- Mam nadzieję, że los pozwoli mi znów ujrzeć cię zielonooka.  A jeśli nie, sam cię znajdę!

Jego słowa dotarły do mnie, a ja powiedziałam tylko sama do siebie

- Zasługujesz na lepsze.

   Nie spodziewałam się, że pójdzie za mną lub zrobi cokolwiek, ponieważ byłam pewna, że nigdy go nie spotkam.  Było wiele powodów, dla których byłam tego tak pewna, a jednym z nich było to, że mogę nie dożyć jutra.
   Kiedy wróciłam do domu wszyscy spali, poszłam do swojego pokoju, wyjęłam  papierosa z szafki i wyszłam na balkon.  Myślałam o tym chłopaku, rozumiałam, że to przypadkowa osoba, ale nie mogłam wyrzucić go z głowy.  Jeśli się nad tym zastanowić, to dzięki niemu moje życie dzisiaj nie oberwało się. "Może on mógł mnie ocalić, co za głupoty nawet nie znam jego imienia"

Tik tok: wattpadkarisiik

My nightmare Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz