Rozdział 6

38 0 0
                                    

       Czekam na wasze komentarze:)

                              Johnny
4 miesiące później

  Podjechaliśmy pod czarny rozrysowany graffiti budynek.  Było dużo samochodów i tłum ludzi.

- No to chodźmy, będzie fajnie.  - powiedział Liam wysiadając z samochodu.

Zaciągnął mnie tutaj na nielegalne walki. Kurde co ja tu robiłem. Nie chciałem iść, bo mam teraz dużo na głowie , ale Liam i tak wygrał, bo jestem tu.

Weszliśmy do środka, było bardzo głośno, ledwo staliśmy z przodu.

   Godzinę później biło się dwóch chłopaków, jeden był wysokim brunetem, wszyscy nazywali go „Smokiem” nie usłyszałem drugiego, ale miał blond włosy i był niższy od tamtego, ale miał dobrze zbudowane ciało.  Po chwili cały ring był pokryty krwią dwóch chłopców.  Smok zadawał blondynowi cios za ciosem, aż ten stracił przytomność.

  Rachel była z nami po ich walce wyszła ze słowami.
- Teraz zwymiotuje, dlaczego pojechałam z wami

Patrzyłem, jak znika w tłumie i usłyszałem głos

- A teraz ostatnia wałka pomiędzy „Iskrą” i „Smokiem”

Wszyscy zaczęli krzyczeć i gwizdać.Odwróciłem się i nie mogłem się ruszyć, moje oczy były skupione tylko na jednej osobie.  Była taka drobna, jej rude włosy były związane w wysoki kucyk.  A jej spojrzenie było tak puste, że nie mogłem zrozumieć, co teraz czuje.

  Liam zauważył, że na nią patrzę, uderzył mnie w ramię i powiedział.
- Eej, dlaczego wyglądasz, jakbyś zobaczył Anioła?

Obudziłem się, spojrzałem na przyjaciela potem na dziewczynę, a na końcu na chłopaka, z którym miała się bić.

- Przecież on ją zabije, ona jest szalona!- Krzyknąłem i poszedłem ją stamtąd zabrać, ale Liam mnie powstrzymał

- Czy to naprawdę ona, to serio ona, Johnny? - zapytał i kontynuował - słuchaj, jeśli ona tu jest, to wiedziała, na co idzie, i spójrz na jej spojrzenie, jest gotowa rozerwać tu wszystkich.

- Nie zdążyła się wtedy zabić, postanowiła zrobić to tutaj, co za kretynka - powiedziałam cicho do siebie.

   Rozpoczęła się bitwa,  była nawet bardzo dobra.  Byłem zaskoczony, jak taka mała dziewczyna teraz stoi cała we krwi ale nadal walczy z takim hulkiem.  Nie wiem, jak udało mi się zapanować nad sobą podczas całej walki, bo za każdym razem, gdy uderzał ją chciałem ją stamtąd zabrać. Co ona do cholery tutaj robi?

Cały czas obserwowałem każdy jej ruch. W jakimś momencie splunęła krwią, podniosła oczy i nasze spojrzenia się spotkaly chłopak wykorzystał ten moment i zadał ostatni cios.

tik tok: wattpadkarisiik

My nightmare Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz