Zachary rozdział 3

17 4 13
                                    

Po morderstwie Cecile ruszyłem do domu, wcześniej zachodząc do zaułka by przebrać się w wcześniej zostawione w nim ubrania. Przebrałem się i stwierdziłem, że zajdę szybko do domu, zabiorę więcej pieniędzy i siostrę a później razem później pójdziemy do jakiejś ustronnej kafejki. Ubrania pobrudzone krwią podpaliłem i zostawiłem w zaułku. Następnie wyszedłem z uliczki ze spuszczoną głową wpatrując się w ekran telefonu by nie zwracać na siebie uwagi.

Bez żadnych trudności dotarłem do domu. W mieszkaniu było dziwnie cicho, co mnie zaniepokoiło, wiec czym prędzej otworzyłem drzwi i ruszyłem przez korytarz. W miedzy czasie zdjąłem buty i rzuciłem je gdzieś obok. Wbiegłem do kuchni ale nikogo tam nie zobaczyłem. Następnie pobiegłem do salonu gdzie również nie było nikogo. Pobiegłem dalej i w pokoju moim i siostry zastałem zapłakaną Noemi i mamę. Podbiegłem do nich szybko a siostra poderwała się i wtuliła w moją bluzę. Rzuciłem mamie pytające spojrzenie ale kobieta jedynie spuściła wzrok. Usiadłem na łóżku siostry i nadal ją przytulając zapytałem jej o co chodzi. Na te słowa wtuliła się we mnie mocniej a matka wybuchła jeszcze mocniejszym płaczem. Odkleiłem Noemi trochę od siebie, złapałem za brodę i podniosłem twarz by popatrzyła mi w oczy. Mimo długich włosów szybko zauważyłem bardzo duży ślad po uderzeniu, prawie na cały policzek. Popatrzyłem przelotnie na matkę która bardzo dokładnie unikała mojego spojrzenia, a następnie mój wzrok z powrotem ilustrował policzek siostry. Delikatnie palcami starłem jej łzy i kazałem jej czekać. Sam natomiast wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę sypialni rodziców, gdzie wydawało mi się, że może być ojciec. Nie zastałem go jednak, na co krzyknąłem z frustracją. Wiedziałem, że to nie pomoże w obecnej sytuacji a mężczyzna wróci pod koniec dnia. Zaproponowałem więc siostrze wyjście do kawiarni. Na początku nie chciała się zgodzić ze względu na ślad po uderzeniu, lecz przekonałem ją by jednak ze mną poszła. Oddałem jej swoją czarną maseczkę na co uśmiechnęła się tak szeroko, że aż musiał ją zaboleć policzek. Przytuliła się do mnie mocno

Boze jak ja ją kocham..

Z założoną czarną maseczką, czarnym kapturem i długimi, czerwonymi włosami wypuszczonymi na ramiona wyglądała jak jakaś bogini ciemności. Żeby wyglądać prawie jak bliźnięta, ubrałem się tak jak ona w czarną bluzę z kapturem i maseczkę w tym samym kolorze. Powiedziałem mamie, że gdyby wrócił ojciec to ma jak najszybciej do mnie zadzwonić, bo mam z nim do „pogadania". Matka pokiwała twierdząco na znak zgody, a ja wcześniej obejmując siostrę ramieniem, ruszyłem w stronę drzwi. Idąc, zbieraliśmy bardzo dużo ciekawskich spojrzeń od przechodniów.

Kto by się nie patrzył..

Zdecydowanie satysfakcjonowały one moją siostrę.

------------------------------------------------------------------------------

miałam dzisiaj nie dodawać ale się udało!!

Dziękuje bardzo Domisi i Julusi, że zmusiły mnie do napisania dzisiaj tego rozdziału ♥

kocham was dziewczyny, jesteście niesamowite <33

Ofc tez kocham cała nasza rodzinke i pozdrawiam wszystkich <3

j <33

nastepny rozdział juz niedługo przysiegam!!


Destiny Enemies to LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz