Rudowłosy

78 5 6
                                    


[Akcją dzieje się w tym samym czasie co w poprzednim rozdziale tylko z perspektywy Doknesa]

°°°
Blondynowi zrobiło się przykro przez wyznanie Karola , po szybkich przemyśleniach i kilku sekundowej kłótni ze swoim sumieniem, postanowił, że zostawi brunetowi jakiś kontakt do niego, w razie jakby ten miał jakieś złe myśli.

Najprawdopodobniej przez nie dawno pobudzoną empatię obawiał, się że Karol mógłby zrobić coś nieprzemyślanego, dlatego padł na kolana szukając jakieś czystej kartki, brunet tylko przyglądał się jego czynom niezrozumiale, przez stres związany z wywoływaniem przez Stuardessy do odprawy jego samolotu, jedyne co był w stanie znaleźć to swój komiks. Nawet mu nie było żal tego komiksu, od razu bez wahania urwał kawałek strony, najpierw chciał zapisać swój numer telefonu, ale przez to iż nadal był zestresowany nie był w stanie go sobie przypomnieć.
Na szybko wrócił myślami do swoich social media. Instagram.
Drżącą ręką zapisał swój nick na kartce.

Stuardessy ostatni raz wzywały do przejścia przez bramki. Nadszedł czas by pożegnać się z nowopoznanym brunetem, jednak Huberta trochę zabolała ta myśl, nie chciał zostawić zupełnie samego nieco obłąkanego chłopaczyny, który według blondyna był on poniekąd nieobliczalny, ale tylko poniekąd. Nie wiele myśląc, przytulił go, trwało to może z dwie sekundy, jednak tyle wystarczyło aby Hubert się opamietał, oraz nieco zaczerwienił jak dojrzałe jabko, na szczęście brunet nie był w stanie tego zauważyć, bo niebieskooki przemknął bardzo szybko w kierunku bramki nr7.

*W samolocie*

Blondwłosy po dostaniu się na pokład, zaczął szukać swojego miejsca, ludzie szli bardzo wolno więc miał szanse się rozejrzeć, w końcu kiedy udało mu siẹ zasiąść na swoim fotelu, poczuł, że zaraz odpłynie. Gdy tylko lekko przysnął, niespodziewanie urochomiły się głośniki Stuardess które pokazywały plany awaryjne, jakby stało się coś podczas lotu.
Po niecałych 5 minutach wreszcie skończy się instrukcje, zatem Hubert mógł spróbować zasnąć po raz drugi.

Założył słuchawki, włączył wcześniej pobraną playliste i licząc na spokojną podróż ułożył się wygodnie. Zacisnął mocno zęby oraz dłonie i czekając na start poczuł pukanie w ramie. Wzdrygnął się na to uczucie i jednym ruchem pociągnął za słuchawki tym samym je zdejmując, spojrzał na osobe po jego prawej, wcześniej nawet nie zwrócił uwagi obok kogo ma miejsce, a był to młodo wyglądający chłopak o bladej karnacji, długich rudawych włosach i malutkich piegach na prawie całej twarzy.
Blondyn niezrozumiale spojrzał tylko na niego a potem na swoją dłoń, która była zaciśnięta na rękawie chłopaka.

- B-bardzo przepraszam, na-naprawdę.- Powiedział od razu zabierając swoją dłoń.- To było niechcący, s-stresowałem się startem i-

W tym momencie rudowłosy mu przerwał.

-Spokojnie chłopie, nie gniewam się, ale serio mocny masz chwyt.- Uspokoił blondyna i odwrócił się znów w stronę okna.

W tym czasie Hubert lekko zażenowany samym sobom ponownie założył słuchawki i tym razem położył swoje ręce na swoich udach i na nich mocno zacisnął palce.

Gdy samolot ruszył po pasie startowym, blondynowi zrobiło się mega gorąco, nogi mu zadrżały oraz wydał niekontrolowany jęk. Nagle poczuł na jego dłoni czyjś dotyk, w ciągu milisekundy otworzył oczy, to była dłoń rudzielca która delikatnie kciukiem kreśliła kółka po dłoni Huberta.

-Jak się uspokoisz to ją zabiorę.- Odezwał się piegus nawet nie patrząc w stronę Huberta.

-J-już jest okej, serio, możesz już ją zabrać.

-Nadal się trzęsiesz. To twój pierwszy raz?

-C-co?! O co ci chodzi ?!

-Pfff nie o to mi chodziło. -Reakcja blondyna tylko rozbawiła rudowłosego.- Pierwszy raz lecisz samolotem?

-Aaa... Nie, w zasadzie to nie jest mój pierwszy.. raz.

-A denerwujesz się jakby był, zrelaksuj się, wypadki zdarzają się tylko 1 na 100 lotów.

-Bardzo pocieszające..

-No przecież żartuję, chłopie no co ty, na skazanie lecisz, czy zazwyczaj nie masz poczucia humoru?

-Do mojej dziewczyny, niespodziankę chcę jej zrobić, ale nie to jest tak stresujące, tylko turbulencje, ale już jest okej. -Powiedział blondyn posyłając sugestywne spojrzenie na ich dłonie, rudowłosy zrozumiał aluzję i zabrał swoją dłoń, po czym odezwał się jeszcze.

-Gdybym miał dziewczynę to bym się jednak obawiał, że jej lojalność została wywołana na próbę, jeśli wiesz co mam na myśli.

-Nie, Julia taka nie jest, nie muszę się o to martwić..

Powiedział blondyn natomiast słychać było nagłą wątpliwość w jego głosie, rudowłosy wyczuł to jednak postanowił tego niekomentować, nawet nie znali swoich imion, więc nie chciał naciskać na nieznajomego. Miał już zakończyć ich rozmowę i spróbować odpocząć jednak ponownie usłyszał blondyna.

-Więc.. więc nie masz dziewczyny..?

-Hah, to o tym teraz myślisz? Nie, tak się złożyło, że dziewczyny mnie nie interesują.- Powiedział piegus puszczając oczko do blondyna aby się z nim podroczyć.

-Oh.. em a-aha

-Chyba nie masz z tym problemu?

-Nie, nie to w porządku, ale.. niespodziewałem się tego po prostu, ty ty nie wyglądasz na.. na

-Nie wyglądam na geja?

-...

-Masz problemy z komunikacją, przykro patrzeć.

-N-nie mam problemów!

-Właśnie widać. Odpocznij trochę, chyba, że jeszcze chcesz abym Cię potrzymał za ręce. -Ostatnie zdanie nieco speszyło niebieskookiego, przez co odwrócił zawstydzony wzrok na swoje kolana.

Oboje uciszyli się na jakiś czas, rudowłosy zdążył zasnąć, czego Hubert mu zazdrościł, bo on sam nie mógł, wiercił się na swoim fotelu, aż do czasu kiedy poczuł, że musi iść do łazienki, wstał lekko podirytowany i udał się w stronę WC.

Kiedy dotarł, zorientował, się że ma telefon w kieszeni i wciąż leci z niego wytłumiona muzyka, chcąc ją wyłączyć, zobaczył, że dostał powiadomienie na instagramie.

-Hej Hubert

~~~~••~~~~••~~~~

Samolot | Doknes x DealereqWhere stories live. Discover now