Mija rok. Nasza bohaterka ma już 11 lat.
Nastał nowy dzień. Maria chce wyjść do szkoły, lecz na jej drodze staje mama kłócąca się z babką.
- Ty jesteś okropna! Ja rozumiem, że trzeba oszczędzać wodę, ale to już jest przesada! Nie pozwalać nam się myć przez tydzień?! Nabieranie wody z wanny do wiader i używanie tego jako spłukiwanie toalety?! To jest chore! - krzyczy rozwścieczona mama.
- Jak ty śmiesz tak odzywać się do swojej matki?! To ja płacę wszystkie rachunki więc będziecie korzystać z wody i z prądu tak jak ja wam rozkażę! - odpowiada krzykiem babka.
- Nikt ci nie rozkazał płacenia rachunków! Przecież to ja zawsze wszystko płaciłam i normalnie korzystaliśmy z wody i z prądu, ale nagle ty wjechałaś i powiedziałaś, że od teraz to ty płacisz rachunki.
- Bo ja mam dużo pieniędzy a wy bankrutujecie!
- Nie bankrutujemy do cholery jasnej! Ty to dopiero masz małą emeryturę! My oboje z mężem pracujemy i oboje mamy bardzo dobre wypłaty. A myć się trzeba codziennie, bo raz na tydzień to bardzo niehigienicznie!
- Możecie się łaskawie odsunąć? Muszę iść do szkoły. - wreszcie przerywa Maria.
- Tak tak kochanie, idź. I przepraszam, że twoja babcia jest chora na głowę! - odpowiada mama.
- Brak mi już słów na twoje okropne zachowanie. - wtrąca babka po czym odchodzi.
Minęły dwie pierwsze lekcje w szkole. Jest przerwa śniadaniowa. Maria siedzi ze swoją przyjaciółką Martą przy stoliku i razem jedzą kanapki. Nagle podsłuchują rozmowę dziewczyn z klasy ze stolika obok.
- Słyszałyście, że Maria myje się tylko raz w tygodniu?
- Oj tak. Jaki z niej brudas! Na dodatek w ogóle się nie goli!
- O mój boże, to jeszcze lepiej!
Toksyczne dziewczyny śmieją się.
- Mario, nie przejmuj się nimi. Mogę dać ci moje długie spodnie i przebierzesz sobie te krótkie spodenki. - mówi przyjaciółka.
- Naprawdę bardzo ci dziękuję, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - odpowiada wzruszona Maria.
Przyjaciółki idą do szatni i Maria przebiera się. Później wracają na trzecią lekcję - matematykę.
- Uczniowie, mam już wasze sprawdziany. - zaczyna nauczycielka. - najlepiej z klasy sprawdzian napisała... Maria! Brawo, gratuluję!
Klasa klaszcze niechętnie z irytacją na twarzach, poza Martą. Maria idzie po odbiór testu. Gdy ma już go w ręce, sprawdza ocenę. Jest zszokowana.
- 4?! Ale jak to?! Naprawdę tak słabo mi poszło?! - krzyczy przerażona.
- Naprawdę kujonko myślisz, że będziesz miała same piąteczki i szósteczki? Głupiaś! - śmieje się jedna z toksycznych dziewczyn, a z nią cała klasa.
- Ale ja muszę być idealna! Muszę być najlepsza w klasie, mieć same czerwone paski, być pupilkiem każdego nauczyciela! Inaczej to ja mam życie skończone, później już nic w nim nie osiągnę! - krzyczy załamana Maria.
Klasa wybucha jeszcze większym śmiechem.
- Uczniowie, przestańcie! Tak bardzo mnie wkurzyliście, że teraz będziecie pisać karną kartkówkę. Wyciągamy karteczki, raz dwa, raz dwa! Mario i Marto, jesteście zwolnione z pisania kartkówki. - mówi nauczycielka.
Maria jednak ucieka ze szkoły z płaczem. Wieczorem uczy się do jutrzejszego testu z przyrody w kuchni babki, bo chce być bliżej swojego kota. Nagle przychodzi jej wiadomość od Marty i zaczynają konwersację:
- Hej Mario, jak się czujesz?
- Tragicznie. Na szczęście mam kota, który uspokoił mnie swoim mruczeniem.
- Wiem, że byłaś w złym stanie, ale nie powinnaś była uciekać ze szkoły, wszyscy cię szukali.
- Tak wiem, że źle zrobiłam, przepraszam. Jeszcze muszę poprawić ten sprawdzian z matmy... Masakra...
- Słuchaj, powiem Ci coś odnośnie Twojego zachowania. Nie da się być idealnym we wszystkim. Poza nauką i staraniem się w byciu najlepszą w szkole nie widzisz innego sensu życia. To naprawdę niepokojące.
- Ale ja przecież widzę sens życia. Najpierw skończyć podstawówkę, potem szkołę średnią z dobrze napisaną maturą, studia magisterskie na nauczyciela 5 lat, później praca do 60. roku życia, emeryturka i koniec, no może jeszcze po drodze miłość życia i dzieci. Ja już mam życie ułożone od a do z.
- No właśnie o tym mówię, tylko obowiązki 😒
- Nie rozumiem.
- Masz jakieś hobby?
- Interpretowanie utworów Kochanowskiego.
- Jezuuu, a jakieś niezwiązane ze szkołą?
- Nie.
- No właśnie! Tylko szkoła, szkoła i szkoła! To, że jesteśmy w podstawówce nie znaczy, że mamy być najlepsi. Owszem, wiedzę z tej szkoły trzeba umieć, bo to podstawowa wiedza potrzebna nam w dorosłym życiu, ale musimy mieć jakieś swoje hobby, zainteresowania. Przykładowo, ja gram w Minecrafta.
- Wiem. Jestem ciekawa, gdzie ty w ogóle umiesz znaleźć czas na granie.
- Każdy z nas ma dość czasu, trzeba tylko umieć go zorganizować. Ja przychodzę ze szkoły, mam godzinę odpoczynku, w tym czasie jem też obiad. Potem siadam do zadań domowych, po zrobieniu ich robię przerwę 15 min. Potem nauka do testów, zawsze godzina nauki i znowu 15 minut przerwy, i tak w kółko dopóki nie opanuje w miarę materiału. I potem koniec! I granie.
- Ok.
- Spróbuj zrobić tak jak ja, od jutra najlepiej. Gdy wszystko obie codziennie załatwimy, będę Cię uczyć grać w Minecraft. Ja tak zawsze koło 19:00 kończę naukę, więc proponuję jutro o 19:30 połączyć się na kanale głosowym na naszym serwerze na discordzie.
- Oki, pasi.
- Super. Myślę, że będzie z Tobą lepiej. Do zobaczenia jutro w szkole!
- Paa, do jutra.
Nagle do kuchni wchodzi babka. Maria odkłada telefon, a ona podchodzi do kota i go szturcha.
- Ta młodzież tylko w tych telefonach siedzi. Kiedy karmiłaś ostatnio kota? - mówi poirytowana babka.
- Jak przyszłam ze szkoły, gdzieś o 15:00.
- Jest teraz 20:00. Ty go głodzisz dziewczyno!
- Wcale że nie! Od 15:00 śpi tu ze mną i nie chciałam go budzić!
- Ta, na pewno. Tylko w tym telefonie siedzisz i nie dajesz mu jeść! Jeszcze dostałaś 4 ze sprawdzianu, co to ma być?!
- Ile razy mam ci tłumaczyć?! On. Śpi. Od. 15:00!
- Wiesz co, jak ten kot zdechnie to będzie to twoja wina. - powiedziała babka po czym wyszła.
Maria aż wstała z szoku. Do jej oczu napłynęły łzy. Padła na kolana i zaczęła płakać. Kotek wstał i zaczął się do niej łasić, by ją pocieszyć.
- Koteczku, jestem dobrą panią, która cię karmi, prawda?... - pyta zapłakana Maria.
Na to pytanie kotek spojrzał na nią, przymknął oczy, zaczął mruczeć i jeszcze bardziej się łasić.
CZYTASZ
Little Murderer 2
Teen FictionWidzimy, jak radzi sobie Maria jako nastolatka...a raczej jak sobie nie radzi. Babka, klasa, lęk przed zemstą swoich ofiar, presja bycia wzorową uczennicą, brak sensu życia, niska samoocena, myśli samobójcze, samookaleczanie... Kiedy to wszystko w k...