Sasin szedł sobie spokojnie przez kręte i nieodkryte korytarze sejmu. Wszystko wydawało mu się normalne. I takie także było.
— Na wszystkie moje sprawy — szepnął sam do siebie. — Jak mógł przenieść moje biuro?!
Przez Yanosika dotarł do kompletnej ciemności; nic nie wyglądało tak samo, jak po poprzedniej części. Trafił do miejsca, gdzie On rządził. To mam przechlapane — pomyślał. Musiał wejść do tego najstraszniejszego miejsca w rządzie.
Miał tam biuro.
Musiał załatwić obiecane pieniądze dla bezdomnych.
Pobiegł dalej. Pewne było, że biuro będzie za Ciemnicą Jarka. On nie mógł być taki wredny dla jego znajomego, Jacka.
*
Po godzinnym spacerku dotarł do celu. Gdy wszedł do swojego kątu na ziemi. Nie było tak strasznie. Był na zwykłej ziemi PO. Było bezpiecznie.
Odetchnął z ulgą, widząc, że był tam porządek.
Niespodziewanie zadzwonił telefon. Jacek nie miał wyjścia, musiał odebrać.
,,Dzień dobry" Sasin się przywitał.
,,Dzień dobry. Mam ważną informację." Mówiła pani Anna Moskwa.
,,Tak?"
,,TVP odchodzi" oznajmiła ze smutnym tonem. ,,Wiem, to może być trudne, ale Jarek całkowicie popsuł rodzinę TVP. Prze... przepraszam..."
Jacek zakrył twarz ręką, po tylu latach Telewizji Polskiej, zamykają. No nie — pomyślał. To nie może się tak skończyć. Mam misję. Przywrócę TVP, choćby nie wiem co!
Wyrzucił telefon z biurka i poszedł głównym korytarzem; nie miał zamiaru iść przez terytorium PiSu. Ma do wypełnienia coś ważnego. Coś, co musi koniecznie zrobić; przywrócić TVP.
CZYTASZ
Bunt Jarka
Poetry,,Our country is in very, very big trouble" mówił niegdyś Andrzej Duda jąkając się. Każdy wie, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nie umie mówić po angielsku! Teraz, kiedy Wielki Bunt Jarka trwa, w sam środek konfliktu trafia prezydent USA; Joe...