✨19✨

481 14 0
                                    

// Skip time // 2 dni później // 

Wczoraj byliśmy zgłosić sprawę. Podaliśmy wszystkie informacje i mieliśmy oczekiwać na wiadomość od naszej polskiej policji, kiedy zostaną odnalezieni. Dostali zdjęcia ich, i prawie natychmiastowo ich namierzyli. Następnego dnia zadzwonił do mnie telefon. Był to numer prywatny, ale i tak natychmiastowo odebrałam

- Słucham?

- Dzień dobry. Tutaj Sierżant Tomasz Sadowski, z posterunku policji w Krakowie. Chcielibyśmy powiedzieć, że ich odnaleźliśmy. Właśnie są przesłuchiwani. Mogą państwo czekać na list polecony. Będzie godzina i data sprawy sądowej oraz reszta ważnych informacji.

- Dobrze, jasne, dziękuje w imieniu swoim i Bartosza. Do widzenia

- Do widzenia.

Gdy skończyłam rozmowę, zobaczyłam że przygląda się mi Bartek. Od razu do mnie podszedł.

- Znaleźli ich? - Zapytał chłopak. A ja tylko pokiwałam głową.

- Czekaj na list polecony. Będzie tam o sprawie w sądzie. Prawdopodobnie teraz będą na dołku przez ten czas, czy coś.

- Dobrze misiu.

- O kurwa. Co ty tak zmieniłeś nastawienie? Ja wszystko rozumiem, ale tak diametralnie? - Zapytałam ze zdziwieniem. Ja myślałam że najwyżej będziemy przyjaciółmi, i może kiedyś dotrzemy do tego poziomu, co ja bardzo bym chciała, ale tak szybko? Żeby nie było, mi to nie przeszkadza. 

- A przeszkadza Ci to KOCHANIE? 

- Shipuujemy kochani! - Wykrzyknęła Hania, która siedziała teraz przy stole

- Przecież to już dawno było wiadomo, od dawna. - Poruszając jednoznacznie brwiami, zabrał Hani rację, jej chłopak. No ja nie mogę, wszyscy się do nas czepiają. No cóż.. czasem tak bywa.

- Przecież my jesteśmy małżeństwem od 30 lat. - Powiedział "mój mąż"

- I mamy 10 dzieci. - Wtrąciłam się.

- Uwierzę wam, jak się tutaj pocałujecie. - Powstrzymując się od śmiechu, wtrąciła się Faustyna. - Państwo młodzi, mogą się pocalować. - Już miałam coś odpowiedzieć, w stylu "Musimy coś jeszcze udowadniać?" Ale wydarzyło się coś czegobym się nie spodziewała. Wziął mnie typ, przekręcił w swoją stronę, i zrobił to o co prosili. Mówiłam że jestem zła w nawiązywaniu kontaktów miedzyludzkich? Tym bardziej takich. Boje się zrobić jakikolwiek krok, bo boje się że go urażę, zrobię coś za szybko, zdenerwuje. Nie wiem, jest dużo opcji.

- O kurwa, tego się nie spodziewałem. - Wykrzyknal Patryk

- Ja też.. - Powiedziałam zaskoczona szeptem. Usłyszał to tylko Bartek, ale nic nie zareagował.

- A wasza dziesiątka dzieci? - Zapytała ironicznie Wikusia.

- Większość z nich jest dorosłych. Jak  oczywiście na staż trzydziestu lat małżeństwa. Mieszkają w super Willi, i sobie tam sami żyją. Są to najbogatsze dzieci na świecie. A co zazdrościsz? - Śmiejąc się, wymyśliłam CUDNĄ historyjkę.

- Dobra, wracając. Jak z tamtą sprawą? W sensie chodzi o policję. - Zapytała naszą dwójkę Haniula. My, a najbardziej ja, się rozgadałam i wszystko wyjaśniłam. Obiecali nam, że list nam wręczą, gdy go znajdą, tak szybko, jak tylko potrafią. Pozwolili nam też, zwolnić się z odcinka tamtego dnia. 



-------------------------------------------------------------------

Miłego dnia <3

Kochani, nie znam się na policji, dlatego ta rozmowa taka troche plaska jest XD. Nigdy nie dzwonilam, ani nic XDDD

477 słów <3


Nigdy o tobie nie zapomnę || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz