✨23✨

278 13 3
                                    

- Gdzie spędziła pani wczorajszą noc? - Usłyszałam momentalnie pytanie. Mimo że na to się nie przygotowałam.

- W domu. Usnęłam przypadkowo na kanapie i całą noc przespałam. Tylko że stało się coś dz... - Zaczęłam zastanawiać się czy dokończyć myśl. Przecież co to interesuje policje? Bardzo możliwe, że ktoś mnie w nocy przeniósł, czy cokolwiek. Po dłuższym namyśle, stwierdziłam że dokończę moje wypowiedziane słowa. Przecież wtedy byłabym bardzo podejrzana, a ja nie chce aby tak było. - Obudziłam się w swoim łóżku. Wiem, że dziwne, że to panu mówię, ale może to być powiązane. Rano moja współlokatorka nic o tym nie wiedziała.

- Może się przyda. No dobrze. Czy może ktoś potwierdzić twoją wersję wydarzeń?

- Zapewne każdy z kim mieszkam. Myślę że także i mój brat.  - Odpowiedziałam bez zastanowienia. - Dlaczego jestem podejrzewana?

- Musimy sprawdzić każdego. Nie twierdzimy że pani to zrobiła. Najpierw musimy mieć dowody, więc ich poszukujemy.

- To dość zrozumiałe. Mam nadzieję, że zostanie złapany.

- Czy pan Bartosz był z kimś w konflikcie? Wiemy że jest pani dość blisko z poszkodowanym, dlatego zadałem to pytanie. Zajmie ogromna ilość czasu, żebyśmy mogli sensownie przepytać pani partnera.

- Najprawdopodobniej nawet wiem kto za tym stoi. - Powoli zaczęłam glosno oddychając. - Daniel Górski. Ostatnio również byłam przesłuchiwana w tym komisariacie. Doniosłam na niego. Został wypuszczony?

- Chwilkę. - Powiedział mężczyzna siedzący przede mną i wyszedł z pokoju. Wydaje mi się, że mi zaufał. Inaczej nie opuściłby pokoju. Przez dłuższy czas, nie było go. Gdy wrócił zaczął ponownie:
- Po przesłuchaniu pana Daniela, został zamknięty na dołku wraz ze swoją partnerką. Jest to niemożliwe, gdyż i ochroniarz i kamery potwierdzają, że byli tam cały czas. Czy był jeszcze z kimś w konflikcie?

- Nie, raczej nie. Bardzo w to wątpię i dziwne jest to, że to nie on. Ten rabuś... - z braku lepszego słowa. -  chce zaszkodzić mojemu życiu. aż za bardzo.

- Dobrze, rozumiem wszystko, ale nic to nie tłumaczy. Nie musiał to być on. Przecież pan Bartosz ponoć jest sławny. Tak? - Zapytał umundurowany, a ja pokiwałam głową. - No właśnie. Nie przeczymy, oczywiście. Lecz to nie jest prawie prawdopodobne. Możemy go ponownie przesłuchać, ale to raczej nic nie zmieni. 

- Dobrze. Coś mi tutaj nie pasuje, więc może przepytanie jego, posłuży. 

- Jasne. Myślę, że to tyle. Najwyżej jeszcze panią poprosimy do nas.

- Oczywiście, to miłego dnia. Mam nadzieję, że zostanie złapany. - Powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Stwierdziłam więc, że pojadę na moment do domu i wrócę do szpitala.



-------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj trochę krótszy :p

Milego dzionka, misie kolorowe

426 słów 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nigdy o tobie nie zapomnę || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz