Zapatrzona w niego z lekkim uśmiechem postanowiłam pozostać w lesie by mu nie przeszkadzać. Zamknęłam oczy wsłuchując się w cudowną melodie, która aż dyrygowała moim ciałem by kołysało się jak gdyby było na wielkim oceanie. Przez nieuwagę nadepnęłam na gałązkę obok. Jej trzask rozproszył Ethana, który się podniósł i rozejrzał wokoło.
– Przepraszam, możesz kontynuować – powiedziałam wychodząc zakłopotana zza krzaków. – Ta piosenka jest naprawdę przepiękna. Mógłbyś mi ją jeszcze raz zagrać?
– Kayla, co ty tutaj robisz?
– Wieczorny spacer, nawet nie wiesz jak trudno wytrzymać z moimi współlokatorkami – skłamałam próbując być naturalna.
Zmierzył mnie wzrokiem, wydawał się być podejrzliwy, lecz po chwili przestał marszczyć brwi i pozwolił mi usiąść obok na pieńku.
– Skąd znasz to miejsce? – zapytałam zerkając przed siebie, gdzie zatoka wydawała się przypominać rogalika, do którego wpływała spokojna woda mieniąca się od blasku księżyca.
– Czytałem trochę o tej wyspie.
– Jest magiczna, prawda?
– Coś w tym jest – zaśmiał się.
– Ale co tak pachnie? – Spojrzałam na ognisko, które miał rozpalone obok.
Co jakiś czas trzaskały w nim patyki, które zakłócały błogą ciszę. Czułam nieziemski zapach dobiegający z bulgoczącego garczka zawieszonego na trzech patykach nad ogniem.
– Co to takiego? – dopytałam zaciekawiona.
– Moja kolacja – odparł zakłopotanym tonem lekko czochrając swoją czuprynę.
– Potrafisz gotować? – O mało aż nie zrobiłam wytrzeszczu.
– Tak, Kayla faceci też potrafią gotować... – westchnął lekko urażony.
– Przepraszam, nie o to mi chodziło. Po prostu jest to dość niecodzienne. Nie sądziłabym, że znasz się na tym – przyznałam lekko zażenowana ocenianiem go bez nawet dowiedzenia się więcej.
– Kiedy przeprowadziłem się do mamy, a ona zachorowała ktoś musiał gotować – opowiedział. – Właśnie w ten sposób się nauczyłem, może nie jestem perfekcyjny, ale wciąż uwielbiam testować nowe przepisy – dodał zaglądając do garnka.
Zamieszał, po czym na łyżce dał mi do spróbowania trzymając drugą dłonią bym się nie oblała.
– Co myślisz?
– Dość słodka, ale ma taki fajny cierpki smak.
– Zgadniesz, z czego ją zrobiłem?
– Grzyby?
– Kayla, naprawdę zero zabawy z tobą.
Zaśmiałam się. Poprosiłam o większą porcję. Ethan zerknął na mnie niedowierzając.
– Serio ci smakuje? – dopytał zaskoczony.
– Tak, dlaczego miałoby nie?
– Po prostu oprócz mamy nigdy nikomu nic nie ugotowałem.
– W takim razie pozwól mi być twoim pierwszym fanem.
Z lekkim uśmiechem podszedł do torby leżącej obok i wyjął dodatkową miseczkę. Nalał mi zupy. Podając ją zerknął na mój nadgarstek, gdzie miałam srebrną bransoletkę. Przez chwilę wpatrzony w nią stał w bezruchu, po czym usiadł i siadając obok dokładając opału do ognia.
CZYTASZ
Now or Never | 16+| ZAKOŃCZONE
Teen FictionGdy niespodziewanie Ethan - pierwsza miłość Kayli powraca do miasta, 17-letnia dziewczyna nie może oderwać od niego wzroku. Czy przypadkowe spotkanie odrodzi stare uczucia i odnowi rany w sercu? Wszystko jednak staje się bardziej skomplikowane, kied...