5. Bożę czemu życie musi być takie skomplikowane!?

213 13 14
                                    

Wstałam bardzo niechętnie, gdyż nie uśmiecha mi się iść do szkoły, gdzie chodzi mój kochany braciszek, ale no cóż raz się żyję. Zeszłam do kuchni, ale nikogo tam nie było jedynie na blacie była karteczka od mamy.

Wybacz Harumi, ale musiałam dzisiaj wcześniej wyjść do biura.

Ricardo się nie przejmuj, bo nocuje u swojego kolegi nie będzie go przez 3 dni, tylko pamiętaj nie spóźnij się do szkoły

Całusy Mama❤️

- Nic nowego zawsze tak jest. - Prychnęłam i poszłam się przebrać w ,,Mundurek" chociaż dla mnie on nim nie był rozczesałam swoje włosy i potraktowałam je lokówką oraz podpięłam je z tyłu.

Po około 37 minutach wyszłam z domu kierując się w stronę szkoły do lekcji miałam jeszcze 20 min więc szłam powoli chodnikiem nie patrząc na jezdnię tylko rozmyślając co się stanie, kiedy Byron mnie zobaczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po około 37 minutach wyszłam z domu kierując się w stronę szkoły do lekcji miałam jeszcze 20 min więc szłam powoli chodnikiem nie patrząc na jezdnię tylko rozmyślając co się stanie, kiedy Byron mnie zobaczy. Szłam przed siebie jednak po chwili poczułam szarpnięcie, bo ktoś złapał mnie za ramię odwróciłam się i spojrzałam na osobę, która właśnie uratowała mnie przed nadjeżdżającą ciężarówką był to Hera jak się nie mylę ten co mi pomógł wtedy, kiedy uderzyłam o ścianę i osunęłam się na podłogę.

- Dziewczyno życie ci nie miłe!? Prawie wpadłaś pod pędzącą ciężarówkę!

- Ja przepraszam zamyśliłam się. - powiedziałam nie patrząc mu w oczy.

- Hej! to ty jesteś tą dziewczyną z meczu z którą kłócił się kapitan.

- Tak wiesz już muszę iść. - oznajmiłam i szybko pobiegłam w drugą stronę.

Szwendałam się chwilę po mieście, lecz w końcu postanowiłam iść do liceum na korytarzu nikogo nie było więc obstawiłam, że już trwają lekcję szukałam sali, w której miałam mieć zajęcia, lecz nie mogłam jej znaleźć po chwili staną przede mną chyba jakiś nauczyciel.

- Przepraszam szukasz czegoś? - Zapytał dosyć miłym głosem

- Tak szukam sali jestem tu nowa.

- Jak masz na imię?

- Harumi Di Riggo Love proszę pana.

- Ach tak? czyli masz lekcję z mną chodź właśnie szedłem do klasy.

- Dobrze. - Powiedziałam i poszłam za mężczyzną po 2 minutach staliśmy przed klasą.

- Kiedy dam ci sygnał wejdź do klasy.

- Oczywiście. - po czym wszedł do klasy witając się z dziećmi

- Kochani mamy nową uczennicę w klasie. - powiedział i dał mi sygnał ręką żebym weszła do sali, kiedy spojrzałam na klasę zamurowało mnie siedziała tam połowa drużyny w tym Byron, Hera i Demeter oni również byli w szoku.

- Przedstaw się. - Powiedział nauczyciel podchodząc do biurka.

- Oczywiście nazywam się Harumi Di Riggo...... Love. - Moje drugie nazwisko powiedziałam bardzo niechętnie, spojrzałam na Herę i Byrona którzy siedzieli razem w ławce a za nimi Demeter na ich minach i zresztą całej reszty klasy można było wyczytać dosłowne ,,Że co!?".

- A więc Harumi jest od was o 2 lata młodsza ale wcześniej była na nauczaniu domowym i jest na takim samym poziomie wiedzy jak wy dobrze Harumi możesz usiąść w wolnej ławce. - oznajmił i podszedł do tablicy na moje szczęście była jedna wolna ławka gdzie nikt nie siedział więc szybko podeszłam do niej i usiadłam lekcja mijała dosyć spokojnie jednak przez całą lekcję czułam na sonie wzrok co najmniej 4 osób nie powiem było to dosyć niekomfortowe nawet 1 raz moje spojrzenie spotkało się na ułamek sekundy z spojrzeniem Byrona ale szybko odwróciłam wzrok. Na przerwie cały czas omijałam wszystkich z szkoły a szczególnie drużynowej trójcy świętej.

[Perspektywa Byrona]

- Wiesz kapitanie ta cała Harumi jest nawet do ciebie podobna i ma takie samo nazwisko jak ty i..... No wiesz o co mi chodzi. - powiedział Demeter i utkwił swój wzrok na dziewczynie, która właśnie opierała się o ścianę i coś czytała.

- Nie, ja nie mam siostry przecież ciocia by mi o tym powiedziała ona po prostu kłamie i jest jakąś psycho fanką, a nazwisko to zwykły zbieg okoliczności.

- Hm ciekawe a ty co o tym myślisz Hera? - Zapytał z zaciekawieniem Dem

- Może i kłamię, ale nie powinieneś jej tak traktować Byron w końcu to jest dziewczyna. - odpowiedział, ale wydawało się, że jest nieobecny.

- Dobrze wierz że to był efekt uboczny stosowania boskiej wody. - powiedziałem odwracając wzrok.

- Hera wszystko w porządku? Dzisiaj od rana jesteś jakiś nieobecny. - zapytał Demeter.

- Ta wszystko git. - Mrukną pod nosem, po chwili do naszych uszu dobiegło ciche syknięcie z bólu odwróciliśmy się w stronę skąd dochodził dźwięk była to Harumi która trzymała się za żebro próbując złapać oddech dziewczyna wstała i poszła w kierunku łazienki.

- Myślicie, że coś mogło jej się stać od tego zdarzenia po meczu? - Zapytał zdezorientowany Demeter.

- Wiesz Dem zdrowy człowiek raczej nie ma problemu z złapaniem oddechu. - oznajmił Hera. 

[Perspektywa Harumi]

Poszłam do łazienki próbując złapać oddech to tak strasznie bolało stanęłam na przeciwko lustra po chwili zrobił mi się niedobrze i obraz zaczął się zamazywać.

- nie Harumi nie możesz stracić przytomności nie tu nie w szkole proszę Harumi dasz radę. - zaczęłam to powtarzać jednak po chwili do łazienki weszła jakaś dziewczyna o rudych włosach i zielonych oczach.

- Hej! wszystko w porządku? Jakaś blada jesteś. - zapytała i podeszła do mnie.

- Tak jest ok tylko trochę boli mnie brzuch. - odpowiedziałam i chciałam wyjść jednak, kiedy puściłam umywalkę straciłam równowagę i prawię upadłam na ziemię, gdyby nie dziewczyna, która złapała mnie w ostatnim momencie.

- Coś nie chcę mi się wierzyć, że to tylko zwykły ból brzucha choć pójdziemy do pielęgniarki.

- N-nie muszę iść do pielęgniarki dam sobie radę.

- Żartujesz prawda? Ty się ledwo na nogach trzymasz dziewczyno daj sobie pomóc.

- Dobra, ale nie idziemy do pielęgniarki tylko pomożesz mi dojść na ławkę a ja muszę wziąć swoje leki.

- Ale.... no dobra.

[Perspektywa Hery]

Po chwili z łazienki wyszła Solana pomagając iść Harumi i odstawiając ją na ławkę, gdzie była jej torba, z której wyciągnęła jakieś tabletki które zażyła i popiła wodą była bardzo blada zaraz czy ja się o nią martwię? Nie ja nie mogę się o nią martwić, ale kiedy jest obok mnie lub kiedy ją dzisiaj uratowałem przed ciężarówką towarzyszyło mi takie dziwne uczucie. Bożę czemu życie musi być takie skomplikowane!?  

======================================================

1021 słów.

Przepraszam, że ten rozdział jest tak późno, ale wcześniej nie miałam, kiedy tego ogarnąć.

Pozdrawiam Resme❤️

=======================================================

Boskie rodzeństwo | IEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz