Czarne, gęste loczki opadły jej na piękne, zielone oczka. Odgarnęła je swoją drobną rączką, spoglądając na swojego starszego brata.
-Gdzie są rodzice? - zapytała, siadając na ławce przed domem dziadków, koło chłopaka.
-W pracy.
-Czemu nie ma ich tak długo?
-Bo mają bardzo trudną pracę - spojrzał na zachmurzone niebo, powstrzymując łzy.
-A czemu jesteś smutny? - nie chciała przestać pytać. Była bardzo ciekawskim dzieckiem, czym często denerwowała brata, lecz dziś nie miał ochoty kłócić się z natrętną siostrą.
Wstał z ławki i uklęknął przed dziewczynką, patrząc jej w oczy.
-Darcy... rodzice... oni już nie - zacioł się, nie wiedząc jak powiedzieć 7-letniej dziewczynce o śmierci rodziców - ...wrócą.
-Oni nie żyją, prawda?
-T-tak - pojedyncza łza spłyneła mu po policzku, a za nią popłynęło wiele innych. Darcy otarła je dłonią, a sama nie uroniła ani jednej łzy. Nigdy nie pokazywała smutku. Była bardzo wyróżniającym się dzieckiem, całkowicie inna. Jak na 7 lat, była bardzo inteligentna. Często, mało kto ją rozumiał, ale mimo tego i tak ją wszyscy kochali.
-Wszystko będzie dobrze - stwierdziła i przytuliła się do 15-latka.
-Wiem Darcy, wiem. Teraz ja Cię będę chronił i nie pozwolę, aby stała Ci się jakakolwiek krzywda. Obiecuje, że póki żyje nie spadnie Ci włos z głowy.
CZYTASZ
hunter | d.w. [zawieszone]
Fiksi PenggemarRodzice Darcy byli łowcami, którzy zginęli podczas jednej z akcji. Dziewczyna nie miała o niczym pojęcia dopóki jej samej nie zaczęło grozić niebezpieczeństwo.